GOL24
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:1 (Daniel Stefański) -> zweryfikowany na 4:0
Oj, niedziela to nie był dzień Daniela Stefańskiego, który na pewno nie będzie ulubieńcem kibiców Jagiellonii Białystok. Arbiter z Bydgoszczy w pierwszej połowie popełnił aż trzy błędy na niekorzyść Jagi w szlagierowym meczu z Lechem. Zaczęło się od tego, że sędzia nie odgwizdał dość oczywistego rzutu karnego dla gospodarzy za faul Jana Bednarka na Ivanie Runje. Stoper Lecha ewidentnie przy stałym fragmencie gry trzymał za koszulkę swojego rywala. Takich rzeczy we własnym polu karnym się nie robi.
Jan Bednarek, podobnie jak sędzia Stefański, również nie miał swojego dnia, aczkolwiek miał też sporo szczęścia. Arbiter nie zauważył również tego, jak obrońca Lecha podstawił nogę Karolowi Świderskiemu, gdy ten oddawał w dobrej sytuacji strzał na bramkę Matusa Putnocky’ego. Choć w tej sytuacji sędziego Stefańskiego można minimalnie rozgrzeszyć, bo i sam strzelający, choć ewidentnie został wytrącony z równowagi, specjalnie w tej sytuacji nie protestował, aczkolwiek nie ma wątpliwości, że nieprzepisowe zachowanie Bednarka miało wpływ na jakość jego uderzenia.
Cała awantura w przerwie była jednak przede wszystkim pochodną tego, co działo się w ostatniej akcji pierwszej części gry, gdy Daniel Stefański podjął bardzo niefortunną decyzję, choć z pozoru niegroźną, bo przecież starcie Jacka Góralskiego z Tomaszem Kędziorą miało miejsce praktycznie na środku boiska. Oczywiście, zamiast rzutu wolnego dla Lecha, który dał wyrównującego gola (piłka przekroczyła linię bramkową), powinien być rzut wolny dla Jagi. Co więcej, oznaczałoby to też koniec pierwszej połowy, więc gola dla Lecha na pewno by nie było. Błąd odnotowujemy, nerwowość rozumiemy (szczególnie biorąc pod uwagę całe sędziowanie w pierwszej części gry), aczkolwiek nie był to jakiś wielbłąd. W każdym meczu zdarzają się niesłusznie podyktowane rzuty wolne.
Po przerwie sędzia Stefański już spisywał się poprawnie. W jedynej sytuacji kontrowersyjnej słusznie nie odgwizdał rzutu karnego dla Lecha za zagranie ręką Gutiego, które było w 100% przypadkowe. Robak z bliska zagrywa w udo Brazylijczyka, po czym piłka trafia w naturalnie ułożoną rękę. Bez szans uniknięcia kontaktu, czyli nie ma przewinienia. Daniel Stefański (1 pkt) – poważny błąd, 2x mniejszy błąd.
Tabela bez błędów sędziowskich wg Gol24 po 18 kolejkach:
1. Jagiellonia 41 punktów
2. Lechia 29 punktów
3. Lech 28 punktów
4. Zagłębie 28 punktów
5. BrukBet 26 punktów
6. Legia 25 punktów
WESZŁO
W meczu Jagiellonii z Lechem gospodarzom należała się jedenastka po faulu Bednarka na Runje. Ponadto gol wyrównujący dla gości padł po wolnym, którego być nie powinno, ale sporym nadużyciem byłoby zapisanie tego gola na konto arbitra – do bramki było 40 metrów. Tak czy inaczej podopieczni Michała Probierza – mimo że ostatecznie i tak wygrali – po raz kolejny zostali w tym sezonie skrzywdzeni, już piąty raz w tym sezonie, a warto pamiętać, że ani razu panowie z gwizdkiem im nie pomogli. W niewydrukowanej tabeli Jaga ma już jedenaście punktów przewagi nad konkurencją i pewnie zmierza po zwycięstwo w całej stawce.
Tabela bez błędów sędziowskich wg WESZŁO po 18 kolejkach:
1. Jagiellonia 40 punktów
2. Lechia 29 punktów
3. Lech 28 punktów
4. Legia 27 punktów
5. Zagłębie 26 punktów
6. Pogoń 25 punktów
Wybrał: Czop
Foto: Grzegorz Chuczun, Jagiellonia.net
1:1
-:-