Dziś o północy mija ostatni dzień rezerwacji miejsc dla karnetowiczów z rundy poprzedniej. Żaden byłby to news, gdyby nie specyficzne okoliczności towarzyszące temu wydarzeniu. Wszyscy wiemy – ceny karnetów poszły z dnia na dzień ostro w górę. Nikt z marketingowców klubowych nie zdobył się nawet na wysiłek żeby wyjaśnić, czy też zapowiedzieć grzecznie całą operację. "Ciemny lud wszystko kupi" powiedział kiedyś obecny prezes TVP. Otóz karnetowicze białostoccy nie dokońca chyba są tacy ciemni – bo nie kupili. Karnetów znaczy, żeby nie było wątpliwości.
Sprawdziłem i na paluchach swoich życiem steranych policzyłem. Na godzinę 10.00 dnia dzisiejszego na trybuny BOK, VIP i SVIP ( zawsze karnetami obłożone – co widać po literkach R), poszło 386 ( słownie : trzysta osiemdziesiąt sześć ) karnetów. Wynik finansowy do przewidzenia. Nie ? No to rozwiążmy zadanie z zakresu matematyki klasy 6 ( chyba) szkoły podstawowej - "zamiast ok. 1 500 karnetów za cenę X zł, klub sprzedał ok.400 karnetów za cenę 2X zł. O ile razy mniej środków finansowych uzyskał klub? " No do dzieła drodzy czytelnicy. No i oczywiście do dzieła drodzy moi marketingowcy z siedziby klubu. Nie piszę jakoś odruchowo "marketingowcy z Jagi" bo cała rzecz trąci delikatnie sabotażem. Więc czy ci marketingowcy z Jagi są ?
Rzadko, a w zasadzie chyba nigdy nie zdarzyła mi się krytyka Pana Kuleszy, ale tym razem należy się i jemu. Może by Pan prezes zwrócił uwagę na to kto u niego w klubie, jak mawiają nasi wschodni sąsiedzi – szewielit mozgami – i co z tego dla finansów i obrazu klubu wynika. Bo obraz ten jest w istocie w chwili obecnej żałosny. Z góry zapowiadam, już teraz, że nie przyjmę, żadnych tłumaczeń typu - " bo to zła kobeta była" - po zrobieniu porządku ( chyba czas) w tym dziale.
Budujemy rodzinę Jagi ! Pięknie wyszło ! Znów na trybunach zamiast znanych od kilku lat twarzy pojawią się okazjonalne "osobistości", które jak ten Muller z "Ziemi obiecanej" będą nadawać własny "sznyt" kibicowski na zasadzie - " Zapłaciłem – to się bawię !" . Tak Aniu ! Znów trafi się pewnie ten typ co uwielbia Ciebie nagrywać na komórkę ( mała prywata o zdarzeniach z mojego sektora ). I nie będzie już na typa sposobu - bo miejsc wolnych koło nas bez liku. A takie już było dobrane to nasze towarzystwo...
I co ? Jak skończyć ten felieton? Jak "kultowo" – to "kultowo". Ludzie tak samo starzy jak ja pamiętają pewnie postać z kreskówki rodem z ZSRR – coś takiego z wielkimi uszami.. ( nie, nie Jerzy Urban) – Kiwaczek nazywała się ta kukiełka. W jednym z odcinków Kiwaczek z kumplami budował dom kultury. Im się udało, a w końcowym przemówieniu Kiwaczek powiedział tak -
" Budowaliśmy, budowaliśmy, aż zbudowaliśmy" . A nasz dzielny marketing co zbudował że zakończę pytaniem – chyba retorycznym ?
Pozdrawiam bruner
0:1
-:-