Michał Probierz, w swoim stylu, na konferencji prasowej pogratulował swoim piłkarzom Mistrzostwa Polski – „teraz przystępujemy do Pucharu Maja”. Te słowa nie dziwią. Słowa trenera, który od początku krytykował reformę zwaną ESA 37.
Dopiero ostatnio na oczy przejrzał PZPN, który już optuje za wycofaniem się z tego systemu rozgrywek, proponując w zamian rozszerzenie ligi do 18 drużyn. Argument ten sam jaki przywołuje Michał Probierz – ograniczona możliwość wprowadzania i ogrywania młodych piłkarzy. Zarządzając rozgrywkami I ligi związek zmusił kluby do grania młodzieżą. Bo po co tworzyć Akademie Piłkarskie, jak młodzi absolwenci będą mieli ograniczony dostęp do szansy na zaistnienie w pierwszym zespole. System zmusza do budowy drużyn złożonych z doświadczonych zawodników.
Drużyną podręcznikową systemu ESA 37 jest „ulubiona” przez nas Lechia Gdańsk. Klub mający kasę, szeroką ławę, ale niemającą ogrania ponieważ zdecydowali się na nieprowadzenie zespołu rezerw - bo po co. Takie galacticos na miarę swoich możliwości – zero nowych wychowanków – faktycznie rządzą w klubie menadżerowie piłkarzy.
Argumentem zarządu Ekstraklasy za ESA 37 są …wyniki finansowe i oglądalność. Ekstraklasa powstała w czasach, gdy na stadionach królowała przyśpiewka o „miłości” do PZPN – jak niektórzy mówili – nieoficjalnym hymnie polskich kibiców. Miała uporządkować i prowadzić sprawy Ekstraklasy w czarnych czasach układów i korupcji. Z jednych zadań się wywiązała, a z innych nie. Stała się, niestety korporacją, gdzie rządzą tabelki i wykresy w power poincie. A pieniądze to nie wszystko. Gdzie, jak nie na polskich boiskach mają być wyławiane i szlifowane diamenty piłkarskie – przyszli reprezentanci Polski.
Niestety Ekstraklasa zawarła takie umowy z mediami, że dopiero przy nowym przetargu na prawa do transmisji meczów Ekstraklasy będzie można zmienić system rozgrywek. Tak więc z ESA 37 pożyjemy jeszcze co najmniej przez dwa sezony. Możliwe są małe korekty związane z odejściem od określonego mianem „bandyckiego” podziału punktów.
Pytanie czy panowie zarządzający wyjdą z korpo garniturów i dojrzą jeden z podstawowych celów do którego została Ekstraklasa została powołana – rozwoju polskiej piłki nożnej.
Maciek