Nie moi mili. Tak nie ma. Przed nami jeszcze sześć arcytrudnych spotkań, w których każdy wynik jest możliwy. Nie ma meczu na alibi nie ma przysłowiowych ogórków do ogrywania. Każdy zespół z którym przyjdzie się mierzyć na wyjeździe i u siebie to zespół wybiegany, poukładany taktycznie, gdzie każdy może wygrać z każdym. Do tego Lech, Legia, Lechia i Wisła. Kluby, z których każdy wierzy w puchary. Każdy chce walczyć w Europie i nikt nie odpuści czekając na potknięcie każdego z przeciwnikach. Różnice w tabeli są tak niewielkie, że jedna kolejka może diametralnie odwrócić kolejność. Pamiętajmy o tym, nie zapominajmy i pracujmy. Nie ma tak, że już dzisiaj głowa marzy, a rozum śpi.
Mamy najlepszy zespół w historii – pełna zgoda. Ale trzeba jeszcze pokazać to na boisku. Jest osiemnaście punktów do zdobycia i nie ma marginesu błędu. Z każdym dniem nieprzychylne media będą sączyć zjadliwe opinie, jak to nam się nic nie należy. To, że mamy zespół który będzie rozsprzedany. To, że trener odejdzie i jak to kibicom nie należy się nic. To gra, to celowe zagrania psychologiczne. Całe szczęście Trener Probierz zna ten teren. Zebrał doświadczenie latami i to dzisiaj procentuje. Liczę, że będzie procentowało do końca. Nie przewiduję, nie chcę przewidywać na tą chwilę niczego. Chcę trzech punktów w Kielcach. Co będzie dalej? Nie chcę o tym pisać , a tym bardziej myśleć. Na wszystko przyjdzie czas. Teraz ściskam kciuki i szczerze wierzę w dobre piątkowe rozstrzygnięcie.
5:0
-:-