Wciąż jeszcze Jagiellonia nie straciła szans na mistrzostwo Polski w piłce nożnej. Ale teraz, po (bezbramkowym zresztą) remisie z Legią, wszystko zależy od Lechii. Co prawda dobry remis nie jest zły, ale uzyskując go w niedzielny wieczór, Jaga przestała panować nad sytuacją i nie postawiła Legii pod ścianą. Z drugiej strony, dzięki remisowi zachowała okazję do zdobycia historycznej glorii.
Teraz wszystko zależy od wyniku potyczki Legii z Lechią w ostatniej, 37. kolejce. Oczywiście pod warunkiem, że Żółto-Czerwoni wygrają zarówno z Termaliką, jak i z Lechem. Jeśli wówczas Legia zremisuje albo przegra, to Jagiellonia ma koronę na głowie! Jeśli natomiast Legia wygra, to mamy wicemistrza. Też dobrze.
Z kolei gdyby Jagiellonia zawiodła w którymś z tych dwóch ostatnich meczów, to czeka ją miejsce trzecie lub czwarte. A komu zawdzięczamy taką a nie inną pozycję (pomijając bezczelne drukowanie padlinożerców z mafii w czarnych gaciach), pokazuje moja czarna tabela. Na jej czele znajdują się nazwiska piłkarzy, którzy w przegranych i zremisowanych spotkaniach albo za słabo się postarali o zwycięstwo, albo za bardzo pozwolili na to przeciwnikowi.
Sumarycznego wyniku z całego sezonu na razie nie publikuję, żeby nie było, że deprymuję piłkarzy tuż przed finałem. Ale po zakończeniu rozgrywek 2016/2017 na pewno o tym nie zapomnę. Wtedy się dowiecie, kto ile sobie nagrabił, i dzięki komu Jaga dała dupy. Chyba że nie da. Wówczas raczej pominę tę moją statystykę milczeniem. Oby.
Brak wygranej w ostatnim pojedynku z Legią przypisuję kolegom Sheridanowi, Cernychowi i Vassiljevowi, za te ich zmarnowane stuprocentowe sytuacje, co zresztą potwierdzili eksperci z C+ oceniając, że ci właśnie zawodnicy zagrali poniżej swoich możliwości. Każdy z nich otrzymuje ode mnie po cztery punkty ujemne. Ale jednocześnie całej drużynie (wraz z wyżej wymienionymi) należą się słowa uznania za to, że nie dali sobie wbić ani jednego gola. To też sztuka.
Nie to, co z Lechią w Gdańsku. To był wymiot, nie mecz. Za tamtą idiotyczną porażkę przydzielam Gordonowi sześć punktów ujemnych, tyle samo Novikovasowi, a po cztery Sheridanowi i Cernychowi.
No a teraz mamy przed sobą dwie ostatnie kolejki. Trzydziesta szósta teoretycznie neutralna, a trzydziesta siódma – mecze o wszystko. Jaga, walczysz, Jaga!!!
Czop.
@
@ Tak "uwarzasz", ty niedouczony trollu...
0:1
1:0