W związku z nadmiarem żółtych kartek w Niecieczy nie mogli wystąpić Burliga, Romańczuk oraz Runje. Spotkanie rozpoczęło się od ataków Jagiellonii i widać było, że strzelenie gola to tylko kwestia czasu. Gospodarze grali tak jakby za karę musieli wyjść na boisko aby w tym upale kopać piłkę. W końcu Jaga dopięła swego. W 16. minucie po akcji lewą stroną boiska na strzał z dystansu zdecydował się Cernych. Piłka jeszcze zrykoszetowała o nogi Sheridana i wpadła tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Pilarza. Gol odebrał chęci do gry gospdoarzom, a Jaga w kolejnych minutach stwarzała sobie sytuację za sytuacją, ale nie umiała przełożyć tego na kolejne gole. Gospodarze mieli jedną okazję do zdobycia bramki. Gutkovskis w 23. minucie spotkania zdecydował się na strzał z dystansu, ale na posterunku był Kelemen parując piłkę w boczny sektor boiska. Sheridan powinien w 26 minucie meczu strzelić drugiego gola. Wyszedł sam na sam w prawej stronie pola karnego i zamiast szukać kolegi do odegrania powinien decydować się na strzał. Niestety cała akcja zakończyła się niepowodzeniem. Co się odwlecze to nie uciecze. W 34. minucie meczu Novikovas ładnie zwiódł pomocnika gospdoarzy i pięta zagrał do wychodzacego na wolne pole Frankowskiego. Ten wykorzystując swoją szybkośc popędził w kierunku poila karnego, dośrodkował w tempo w pole karne prosto pod nogi Sheridana, a Szeryfowi pozostało jedynie dołożyć nogę. Jaga była na prowadzeniu i nic na ziemi i niebie nie dawało znaków, że coś może Jagiellonii odebrać punkty. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron Jaga wyszła na mecz rozluźniona i to chyba było przyczyną emocji w końcówce meczu. W 54. minucie meczu na skutek kontuzji mięśnia czworogłowego z boiska musiał zejść Sheridan, a jego miejsce zajął Świderski. Jaga jakby nie była przygotowana na stratę swego lidera i zaczął popełniać błędy, cofnęła się i łatwo oddała inicjatywę gospodarzom. Ci choć nie mieli zbyt wiele argumentów rozpoczęli atakować Jagiellonię coraz śmielej. W 71. minucie meczu nieatakowany przez naszych pomocników Jovanovic oddał świetny strzał z dystansu. Strzał w same okienko bez szans na obronę przez Kelemena. Nieciecza w tym momencie poczuła krew. W chwilę później Misak otrzymał bardzo dobre podanie w pole karne, zszedł doboku i nie mając czystej pozycji do oddania strzału popisał się pięknym padolino, a sędzia Jakubik wskazał na 11. metr. Komedia, wielbłąd arbitra. Całe szczęście Kupczak strzelił źle i Kelemen obronił karnego. W kolejnych minutach meczu gra się wyrównała w środkowej części boiska. Oba zespoły miały jeszcze szanse na zdobycie bramki, ale nikomu ta sztuka już się nie udała.
Jagiellonia wygrała. Wygrana tym bardziej cenna, że w dalszym ciągu daje szansę na zdobycie mistrzostwa. Wszystko to jednak rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Jagiellonia musi liczyć na stratę punktów przez Legię w Warszawie oraz co istotniejsze sama musi pokonać Lecha w Białymstoku.
Początek meczu w niedzielę 4 czerwca o godzinie 18.00. Wszystkie bilety już sprzedane. Kibice Lecha będą obecni na sektorze gości. Wierzymy w to, że się uda i będziemy świętować.
BKS my wierzymy!
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-2 Jagiellonia Białystok
Vlastimir Jovanović 71 – Cillian Sheridan16, Cillian Sheridan 34
Bruk-Bet Termalica: 80. Krzysztof Pilarz - 8. Patryk Fryc, 25. Mateusz Kupczak, 15. Kornel Osyra (51, 17. Dalibor Pleva), 5. Sebastian Ziajka - 21. Vladislavs Gutkovskis (83, 14. Jakub Wróbel), 6. Bartłomiej Babiarz, 28. Vlastimir Jovanović, 7. Samuel Štefánik, 11. Patrik Mišák - 20. Dawid Nowak (65, 24. Wojciech Kędziora).
Jagiellonia: 25. Marian Kelemen - 21. Przemysław Frankowski, 20. Dawid Szymonowicz, 16. Guti, 77. Piotr Tomasik - 9. Arvydas Novikovas (77, 7. Dmytro Chomczenowki), 4. Jacek Góralski, 22. Rafał Grzyb, 5. Konstantin Vassiljev (77, 23. Damian Szymański), 10. Fedor Cernych - 18. Cillian Sheridan (55, 28. Karol Świderski).
1:1
-:-