W rundzie zasadniczej czarna mafia pozbawiła Jagiellonię pięciu punktów, w finałowej natomiast co najmniej dwa, a relatywnie cztery. O dyskryminowaniu Jagiellonii przez gwizdków w czarnych gaciach napiszę szerzej następnym razem. Gdyby nie te „pomyłki”, przed zakończeniem rozgrywek bylibyśmy pewni co najmniej wicemistrza.
Sędziowie sędziami, ale takie a nie inne miejsce na zakończenie sezonu 2016/17 Jagiellonia zawdzięcza przede wszystkim swoim piłkarzom. Niektórzy z nich w ostatnich kilkunastu kolejkach nie spisali się na miarę swoich możliwości. Myślę tu przede wszystkim o naszych najlepszych zawodnikach formacji ofensywnej. Kosta Vassiljev nie strzelił gola od 24 kolejki (trzynaście meczów, w tym pauza z powodu kontuzji). Fiodor Cernych nie zdobył bramki od 25 kolejki (dwanaście meczów na pusto). Przemek Frankowski też gola nie zdobył od 25 kolejki (dwanaście meczów jałowych pod tym względem). A można było w rundzie finałowej wygrać zarówno z Koroną, jak z Legią i z Lechem, mimo czarnogaciowego drukowania. Starczyło dołożyć tu, tu i tu po golu. Starczyło dołożyć gola choć w jednym z tych remisów.
Jeśli to porównać z poprzednim okresem, gdy niemal w każdym meczu któryś z tej trójki zawsze był w stanie coś ustrzelić, a w ostatnich kilkunastu kolejkach wszystkich trzech naraz ogarnęła jakaś niesamowita impotencja strzelecka… Dziwne to. Tym bardziej dziwne, że przecież cała ta trójka jest uważana za najlepszych zawodników formacji ofensywnej Jagiellonii, a nawet całej ekstraklasy.
Po zsumowaniu udziału poszczególnych piłkarzy w niewygraniu (porażki i remisy) szesnastu ligowych spotkań, moja subiektywna czarna tabela graczy Jagi, którzy przysłużyli się do braku zwycięstw (czyli kto zmarnował najwięcej stuprocentowych sytuacji bramkowych lub kto się przyczynił do straty gola), przedstawia się jak niżej.
Niekwestionowanym liderem spieprzonych setek został u mnie Fiodor Cernych. Owszem, strzelił dla Żółto-Czerwonych aż 13 bramek, ale żeby nie jego niechlujstwo w wykańczaniu akcji, zdobyłby ich jeszcze co najmniej drugie tyle i zostałby królem strzelców ekstraklasy. Drugie miejsce w mojej czarnej tabeli zająłby… Cillian Sheridan, gdyby grał cały sezon. On z kolei przegapił zbyt dużo pięknie wykonanych dośrodkowań, bym nie mógł mu tego wypomnieć. O Vassiljevie i Frankowskim już wspomniałem. No i jest jeszcze formacja defensywna wraz ze swoimi błędami skutkującymi stratą bramki. Wszystko – w minusowych punktach poniżej.
Fiodor Cernych – 54
Kosta Vassiljev – 21
Przem. Frankowski – 20
Cillian Sheridan – 14 (tylko runda wiosenna)
Łukasz Burliga – 13
D. Chomczenowski – 11
Taras Romanczuk – 11
Piotr Tomasik – 10
Karol Mackiewicz – 9
Ivan Runje – 7
Jonatan Straus – 7
Ziggy Gordon – 6 (tylko runda wiosenna)
Arvydas Novikovas – 6 (tylko runda wiosenna)
Gutieri Tomelin – 6
Jacek Góralski – 4
Karol Świderski – 4
Damian Szymański – 3
Marek Wasiluk – 3
Rafał Grzyb – 2
I to by było na tyle. Co i na przodzie. Ale żeby nie było. Wicemistrzostwo to też fantastyczny wynik, z którego cieszę się jak wariat. Pijem, bawim się, szalalalala.
Czop
(foto: G. Chuczun Jagiellonia.net)