Po europejskich wojażach trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Przed Żółto-Czerwonymi pierwsze ligowe spotkanie z Niecieczą, która w tym sezonie będzie walczyła o każdy punkt.
Podopieczni Mamrota mimo, że myślami będą już przy rewanżowym spotkaniu z Gabalą po drodze mają jeszcze jeden obowiązek do spełnienia, bo za taki trzeba uznać zwycięstwo w meczu z kandydatem do spadku.
Zespół Niecieczy w letnim okienku transferowym dokonał kilku zmian, zarówno w składzie, jak i na ławce trenerskiej. Marcina Węglewskiego w roli szkoleniowca zastąpił Mariusz Rumak. Najgłośniejszym ruchem włodarzy Bruk- Betu było sprowadzenia Jana Muchy, byłej gwiazdy ekstraklasy, która nie potrafiła potwierdzić swoich umiejętności na Wyspach. Oprócz byłego zawodnika warszawskiej Legii zespół trenera Rumaka zasilili także inni, dobrze znani z ekstraklasowych boisk zawodnicy. Bartosz Śpiączka ze spadkowicza z Łęcznej oraz Łukasz Piątek, były już pomocnik Lubinian.
W ostatnim sezonie oba zespoły mierzyły się ze sobą trzykrotnie, dwa spotkania na swoją korzyść rozstrzygnęli białostoczanie, a raz odnotowaliśmy podział punktów. Bez wątpienia, jeżeli trener Mamrot chcę nawiązać do sukcesów Michała Probierz musi takie mecze wygrywać. Zespół Termalici jest wymieniany w gronie drużyn, które mogą pożegnać się z Ekstraklasą, do czego w Niecieczy pewnie zdążyli się już przyzwyczaić.
Możemy być pewni, że Jagiellonia nie wyjdzie w podstawowym składzie, a swoje szanse dostaną zawodnicy, którzy na co dzień jedynie trenują z pierwszym zespołem. Nie oznacza to, że białostoczanie będą na straconej pozycji. Pewni występu mogą być tacy zawodnicy jak: Sekulski, Chomchenowski, Gordon, czy Pospisil, którzy z wyjątkiem Czecha, który niedawno zawitał do stolicy Podlasia, nie raz pokazywali swoje duże jak na ekstraklasę możliwości.
Bardzo ważne jest mocne wejście w ligowy maraton, dlatego mimo perspektywy pojedynku z Azerami, podopieczni Mamrota muszą zachować pełną koncentrację i skupienie. Nikt się przed nimi nie położy.
Mateusz Łukaszewicz