Matthev | 22 Lipca 2017 g. 18:35 | Aktualizacja: 23 Lipca 2017 g. 17:22
Było, minęło! Trzeba walczyć dalej!
Czwartkowa porażka pewnie jeszcze na długo pozostanie w pamięci kibiców, jak i samych piłkarzy. Marzenia o europejskich wojażach prysły szybciej niż przepuszczaliśmy, ale życie nie znosi próżni, a przed piłkarzami Jagiellonii kolejne cele i wyzwania. Najbliższe już jutro na Słonecznej!
Do Białegostoku przyjeżdża beniaminek Górnik Zabrze. Zabrzanie z hukiem powrócili do ekstraklasy, ogrywając bez większych problemów warszawską Legię. Nie oznacza to jednak, że Górnicy teraz będą się bili o mistrzostwo. Naładowani emocjami, niesieni dopingiem wypełnionego stadionu wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności. Wątpię, by ten poziom agresji, koncentracji i pasji potrafili zachować w innych okolicznościach.
Z ekstraklasy Górnik spadał jako doświadczona drużyna, z weteranami polskich boisk w składzie, którzy raczej byli u schyłku swoich karier. Teraz powraca z młodymi chłopakami, pełnymi energii, naładowanych pasją. Pomimo tych wszystkich aspektów nikt nie wchodzi do ligi z marszu. Ci chłopacy też będą musli zapłacić frycowe, a rosnąca presja nie będzie ich sprzymierzeńcem. Wspierani przez doświadczonych Hiszpanów mogą zagrać bardzo dobry futbol, co udowodnili już w pierwszym spotkaniu, gdy z łatwością rozmontowali defensywę mistrzów Polski.
Marcin Brosz skompletował jedną z młodszych, jak nie najmłodszą jedenastkę w całej lidze. Świadczy o tym fakt, że 25-letni Damian Kądzior (wychowanek Jagiellonii) był trzecim najstarszym zawodnikiem w "11" Zabrzan. Młodzieńcza ambicja to jedno, ale brak doświadczenia na poziomie ekstraklasy to drugie. Ambicja może nie wystarczyć, chociaż w tym roku są inni kandydaci do spadku. Górnik przed sezonem może być raczej spokojny, ale jak wiemy życie pisze różne scenariusze. Osobiście nie życzę tego tym młodym chłopakom.
Trener Mamrot i jego Chrobry Głogów byli ostatnią drużyną, która pokonała Górników na szczeblu pierwszej ligi w ostatnim sezonie. W 28. kolejce podopieczni Mamrota pokonali wówczas Zabrzan 2:0. Od tamtej porażki zespół trenera Brosza wygrał 6 kolejnych spotkań, zaliczając awans.
Jagiellonia, jeżeli szybko chcę zetrzeć plamę po odpadnięciu z pucharów musi wygrać to spotkanie. W innym przypadku w Białymstoku zaczną się narzekania. Kolejną ważną kwestią jest pytanie, czy sytuacja kadrowa w zespole wicemistrza Polski ulegnie zmianie. Wiele się mówi o zainteresowaniu piłkarzami ze stolicy Podlasia.
Pora skoncentrować się tylko i wyłącznie na ekstraklasie, bo pierwsza ósemka w przypadku Białostoczan to plan minimum. Nie chcę pisać, że kibice czekają na powtórkę z zeszłego sezonu, bo to był historyczny sukces, ponad stan. Obecny sezon i jego pierwsze spotkania dadzą nam odpowiedź na wiele pytań.
Powiązane linki:
Źródło: Mateusz Łukaszewicz