Matthev | 6 Września 2017 g. 20:52 | Aktualizacja: 6 Września 2017 g. 21:48
Przez 89 lat istnienia klubu z Białegostoku nie miał zbyt wielu swoich przedstawicieli w reprezentacji Polski. W ostatnich latach sytuacja ta uległa diametralnej zmianie, a Jagiellonia stała się kopalnią utalentowanych zawodników, którzy dostają szansę występu z orzełkiem na piersi.
Pierwszym zawodnikiem, który grając w Białymstoku dostał okazie gry w kadrze narodowej był w 1987 roku Jacek Bayer, obecnie II trener Tura Bielsk Podlaski. Napastnik z Podlasia nie potrafił na stałe wywalczyć sobie miejsca w reprezentacji Wojciecha Łazarka, a jego licznik spotkań zatrzymał się na cyfrze 1. Było to spotkanie eliminacyjne do Mistrzostw Europy przeciwko Cyprowi w Gdańsku. Bayer zagrał całą drugą połowę.
Na następnego przedstawiciela Żółto-Czerwonych w drużynie narodowej kibice byli zmuszeni czekać aż 21 lata. Wtedy właśnie do kadry Leo Beenhakkera trafił 20-letni Kamil Grosicki. Pomocnik trafił do Białegostoku w trudnym momencie swojej kariery, ale trener Probierz dał szansę młodemu zawodnikowi i dzisiaj cała Polska może mu za to dziękować. Trudno sobie wyobrazić obecną kadrę bez Grosickiego.
Na kolejnych reprezentantów nie musieliśmy długo czekać. Dwa lata później do drużyny narodowej trafili kolejni zawodnicy Jagiellonii. Grzegorz Sandomierski i Tomasz Kupisz razem zagrali w 7 spotkaniach, ale ich przygoda z reprezentacja szybko dobiegła końca. Sandomierski od małego związany jest z Białymstokiem, to właśnie tutaj rozpoczął przygodę z piłką, więc jego występy u Franciszka Smudy cieszą kibiców Jagiellonii podwójnie.
Trzy lata później do reprezentacji trafili kolejni zawodnicy z białostockiego klubu, tym razem spod ręki Tomasza Hajty, dzisiaj już komentatora sportowego. Bez wątpienia Michała Pazdana można uznać za truskawkę w karierze byłego reprezentanta Polski. Pazdan ma za sobą bardzo dobre występy podczas EURO 2016, gdy jego potencjał mogliśmy oglądać w całej okazałości. Stoper, obecnie już warszawskiej Legii jest podstawowym obrońcą w kadrze Adama Nawałki z 28 spotkaniami na koncie.
Niedługo potem do reprezentacji trafił Dawid Plizga, kolejny zawodnik, który na szerokie wody wypłynął pod okiem Tomasza Hajty. Przygoda Plizgi z kadrą Adama Nawałki skończyła się bardzo szybko, na jednym spotkaniu sparingowym z Mołdawią. Ostatnim zawodnikiem, który grając w żółto-czerwonej koszulce trafił do reprezentacji jest Jacek Góralski. Debiut "Górala" miał miejsce nie tak dawno, bo w listopadzie 2016 w meczu ze Słowenią, mimo regularnej obecności w kadrze i słabej dyspozycji konkurentów w linii pomocy Góralski nie dostaje szans gry od Adama Nawałki.
Trzeba też wspomnieć o zawodnikach, którzy to w Białymstoku dali się poznać z dobrej strony, a do reprezentacji trafili później. Tutaj od razu na myśl przychodzi Maciej Makuszewski. Skrzydłowy, który w Jagiellonii występował w latach 2010-2012 do kadry trafił dopiero po 5 latach i od razu dał pokazał się z dobrej strony. Najpierw dając dobrą zmianę w spotkaniu z Danią, a trzy dni później asystując przy bramce Arkadiusza Milika w spotkaniu z Kazachstanem.
Jeżeli mówimy już o kadrowiczach z Jagiellońską przeszłością trzeba powiedzieć o Thiago Cionku. Kolejny zawodnik, który w Białymstoku spędził kawał czasu, bo aż 4 lata. Thiago polskie obywatelstwo otrzymał w 2010 roku, a pierwsze powołanie od selekcjonera Nawałki dopiero w 2014. Obecnie Cionek jest stałym bywalcem na zgrupowaniach reprezentacji z 13 występami na koncie.
Michał Probierz i Tomasz Hajto, właśnie Ci dwaj panowie dostarczyli reprezentacji największej liczby zawodników Jagiellonii. Później ich losy toczyły się różnie, ale kilku z nich zadomowiło się w reprezentacji na stałe. Michał Pazdan i Kamil Grosicki to podstawowi zawodnicy w składzie Adama Nawałki, natomiast Thiago Cionek, gdy już dostaje szanse, nie zawodzi.
Mateusz Łukaszewicz