Matthev | 29 Października 2017 g. 10:33 | Aktualizacja: 29 Października 2017 g. 10:37
Niełatwo będzie białostockim piłkarzom zapomnieć o zeszłotygodniowym laniu w Gdyni, ale innego wyjścia nie mają – muszą zresetować głowy. Życie toczy się dalej. Kolejne punkty trzeba regularnie dopisywać do swojego konta, a wszystko wróci do normy. Był tydzień na analizę gry i wyeliminowanie błędów. Jutro do stolicy Podlasia przyjdzie Zagłębie, które dogłębnie przetestuje Białostoczan. Dowiemy się wtedy jak silna mentalnie jest drużyna Ireneusza Mamrota.
Paradoksalnie wyniki Jagiellonii są odwrotnie proporcjonalne do prezentowanego przez wicemistrzów Polski poziomu. Pierwsze spotkania sezonu były prawdziwą męką dla kibiców Żółto-Czerwonych. Pomimo bardzo dobrych rezultatów gra pozostawiał wiele do życzenia. Mogło to być po części usprawiedliwione występami w europejskich pucharach, więc po odpadnięciu Białostoczan oczekiwaliśmy, że będzie już tylko lepiej. Stało się inaczej – wraz z końcem przygody w eliminacjach do Ligi Europy skończyła się passa zwycięstw podopiecznych Ireneusza Mamrota.
Ostatnie tygodnie na pewno nie są łatwe dla Żółto-Czerwonych. Gra z meczu na mecz wygląda lepiej, ale nie idą za tym wyniki – bez których trudno jest myśleć o wysokim miejscu w tabeli. Przebłyski lepszej dyspozycji były już widoczne w spotkaniu z Lechią, gdzie Jagiellonia wypuściła zwycięstwo na samym finiszu. W dalszym ciągu jednak w stolicy Podlasia borykają się z nieskutecznością, czego również mogliśmy doświadczyć w Gdyni, gdy piłka 2-krotnie w jednej akcji trafiła w słupek.
Nie ma większego sensu obarczanie odpowiedzialnością samego Sheridana. Irlandczyk jest tylko jednym z 10 zawodników w polu, który jest odpowiedzialny za nękanie obrońców rywala i zdobywanie bramek.
W niedzielę do Białegostoku przyjeżdża Zagłębie. Zespół Piotra Stokowca po 13 meczach plasuje się na samym szczycie tabeli – 3 punkty przed swoim najbliższym przeciwnikiem. Wysokie miejsce Miedziowych nie powinno nikogo dziwić. Od momentu przejęcia zespołu przez byłego szkoleniowca Jagiellonii w Lubinie nastąpiła stabilizacja. Drużyna od tego momentu zaczęła regularnie punktować i budować swoją markę w Ekstraklasie i nie tylko.
Na korzyść Żółto-Czerwonych może przemawiać fakt, że Miedziowi grali w tygodniu pucharowy mecz z Arką, w którym musieli uznać wyższość rywala – przegrali 1:0 z Arką. W koszulce Zagłębia nie zobaczymy kontuzjowanego od dłuższego czasu Filipa Starzyńskiego, który nie raz pokazywał nam swoje piłkarskie umiejętności. Brak tego zawodnika może znacząco wpłynąć na dyspozycję zawodników trenera Stokowca. Niestety dla Białostoczan Lubinianie w tym sezonie to nie tylko jednoosobowa armia. Większość piłkarzy prezentuje się w obecnej kampanii ponadprzeciętnie, o czym przekonał się już niejednen zespół.
Doskonale pamiętamy ostatnią rywalizację oby drużyn, która dostarczyła nam ogromu emocji i dzięki której byliśmy później świadkami historycznego finiszu Jagi w ekstraklasie. Miejmy nadzieję, że najbliższe spotkanie również da pozytywny impuls Żółto-Czerownym i będzie momentem przełomowym dla Białostoczan. W niedzielę przy Słonecznej kibice liczą na nie gorsze widowisko, które rozgrzeje ich pomimo chłodnej pogody.
Mateusz Łukaszewicz
Powiązane linki: