Powrót z dalekiej podróży Jagiellonii! Nurkujący Kante.
Matthev  |  4 Listopada 2017  g. 22:19  |  Aktualizacja: 16 Listopada 2017  g. 21:32
Czasami zdarzają się sytuacje, że niżej notowana drużyna ma patent na wyżej notowanego rywala. Wisła Płock jak mało który zespół po prostu nie leży Białostoczanom. Chyba tak trzeba to nazwać, bo Żółto-Czerwoni nie wygrali z Nafciarzami od kilku dobrych lat. Przed dzisiejszym spotkaniem kibice z Podlasia mieli mieszane uczucia, ale jak się okazała niepotrzebnie.

Od rywalizacji Wisły Płock z Jagiellonią nie oczekiwaliśmy fajerwerków. Spodziewaliśmy się meczu pełnego walki, który rozstrzygnie się jednobramkowym zwycięstwem którejś z drużyn. Historia spotkań obu ekip zdążyła nas już do tego przyzwyczaić, więc patrząc na przebieg pierwszej połowy nie byliśmy zaskoczeni.
  Trener Mamrot wedle sloganu, że zwycięskiego składu się nie zmienia wystawił niemal tą samą “11”, która zapewniła mu trzy punkty w spotkaniu z Zagłębiem. Dwie roszady w składzie Jagiellonii były wymuszone kontuzją Tomasika i nadmiarem żółtych kartek Gutiego. W ich miejscu zobaczyliśmy duet Guilherme – Mitrović.

  Pierwsze minuty wyglądały tak jak się spodziewaliśmy. Wiele niedokładności z obu stron – dużo walki, mało piłki. Nad całym zamieszaniem wraz z upływem czasu kontrolę zaczęli przejmować gospodarze. Nafciarze byli aktywniejsi i sprawiali wrażenie bardziej zdeterminowanych. Szczególnie aktywny w szeregach Wisły był Michalak do spółki z Varelą. Dwójka ofensywnych graczy z Płocka napsuła sporo krwi defensorom Żółto-Czerwonych, ale ci nie dawali za wygraną – brak Gutiego był niezauważalny.
  Wszytko zmieniło się w 15.minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Furmana trafiło wprost na głowę Łasickiego, który bez skrupułów umieścił piłkę w bramce. Było to pierwsze trafienie wypożyczonego z Napoli defensora. Nafciarze udokumentowali swoją przewagę, a Jagiellonia wyglądała jakby nie wyszła jeszcze na to spotkanie. Sytuacja z czasem zaczęła zaczęła ulegać poprawie.
  Im dalej w las tym gra Żółto-Czerwonych dawała coraz większe nadzieje na końcowy sukces, ale na rezultaty musieliśmy czekać do drugiej połowy.

  Jagiellonia po przerwie wyszła odmieniona, zdeterminowana i agresywna. Nowe zadania od trenera dostał niewidoczny w pierwszej połowie Świderski i gra Białostoczan nabrała kolorytu. Pierwsze sygnały do ataku dał powołany do reprezentacji Frankowski. To właśnie “Franek” wywalczył rzut wolny po którym piłkę ręką zagrał Kante. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Novikovas i z zimną krwią pokonał Kiełpina.
  W drugiej połowie ponownie dały o sobie znać skrzydła Żółto-Czerwonych. Przede wszystkim za sprawą duetu Cernych – Frankowski, który po przerwie wprowadził w poczynania gości wiele dobrego.
  W okolicach 70. minuty doszło do dość niecodziennej sytuacji. Po błędzie w defensywie Jagiellonii w sytuacji sam na sam z Kelemenem znalazł się Kante. Napastnik Wisły mijając Słowaka padł jak rażony prądem, a sędzia Złotek drugi raz w tym meczu wskazał na wapno. Cała sytuacja była dość niezrozumiała, trwała dobre trzy minuty. Po konsultacji z arbitrem liniowym , główny sprostował swoją decyzję. Na powtórkach ewidentnie było widać aktorskie umiejętności Hiszpana.
  Chwilę później Białostoczanie cieszyli się z prowadzenia. Składa akcja podopiecznych Mamrota zakończyła się strzałem Romanczuka. Ukrainiec takich sytuacji nie marnuje. Po raz kolejny za akcję należy wyróżnić Cernycha, który dojrzał i celnie dograł do dobrze ustawionego kolegi. Takie piłki chciałby otrzymywać każdy zawodnik – czysta przyjemność.
 
  Jagiellonia nie oddała prowadzenia już do końca spotkania i mogła się cieszyć z trzech punktów, kolejnych trzech punktów. Po zwycięstwie nas Miedziowymi przyszedł czas Nafciarzy, którzy mimo szybko strzelonej bramki nie wytrzymali naporu Żółto-Czerownych. Po 15 rozegranych kolejkach – koniec pierwszej rundy – Białostoczanie będę na podium. Kto się tego spodziewał przed sezonem?

Mateusz Łukaszewicz
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Lech Poznań
18
38
33-14
2
Raków Częstochowa
18
36
25-11
3
Jagiellonia Białystok
18
35
32-25
4
Legia Warszawa
18
32
36-23
5
Cracovia
18
31
36-28
6
Górnik Zabrze
18
30
26-20
7
Motor Lublin
18
28
27-30
8
Pogoń Szczecin
18
27
25-21
9
Widzew Łódź
18
25
24-25
10
GKS Katowice
18
23
27-25
11
Piast Gliwice
18
22
18-18
12
Radomiak Radom
18
20
23-26
13
Stal Mielec
18
19
19-24
14
Zagłębie Lubin
18
19
16-27
15
Puszcza Niepołomice
18
18
17-26
16
Korona Kielce
18
18
15-27
17
Lechia Gdańsk
18
14
18-33
18
Śląsk Wrocław
18
10
14-28
 
OSTATNI
19.12.2024, 21:00
 
 

0:0

 
NASTĘPNY
02.02.2025, 14:45
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
10
Jesus Imaz
4
Afimico Pululu
3
Jarosław Kubicki
3
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
3
Mohamed Lamine Diaby-Fadiga
3
Kristoffer Hansen
2
Darko Churlinov
1
Taras Romanczuk
1
Miki Villar
1
Mateusz Skrzypczak
1
Tomas Silva
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.