No niestety, stwierdzam to z przykrością, ale jeśli prezesowi Kuleszy zależy na wysokim miejscu Jagiellonii na zakończenie rozgrywek tego sezonu, to powinien sobie poszukać lepszego trenera niż kol. I. Mamrot, ponieważ nie widać, aby pod dyrekcją tegoż nasza drużyna robiła jakiekolwiek postępy. A wręcz przeciwnie. Takie jest moje zdanie.
Dotychczasowa pozycja Żółto-Czerwonych to jeszcze efekt rozpędu nadanego przez M. Probierza, ale z braku nowych, konkretnych impulsów, rozpęd ten ma naturalną tendencję gasnącą.
Potencjał zawodników Jagi jest niewykorzystany i całkowicie się marnuje. Taktyka w poszczególnych meczach jest niedostosowana do przeciwników, występują też błędy w ustalaniu składu meczowego.
Ostatnio widać to było wyraźnie w Białymstoku w zremisowanym 0-0 meczu z przedstawiającą III-ligowy poziom Termalicą Bruk-Bet Niecieczą, który powinien być wygrany co najmniej 3:0, i w Zabrzu, w spotkaniu z reprezentującym ekstraklasowy poziom Górnikiem, które też powinno być wygrane, a zostało przesrane 1:3. Najniebezpieczniejszy zawodnik ekstraklasy Igor Angulo z Górnika był całkowicie pozbawiony opieki i na boisku robił co chciał.
Przegrana w Zabrzu to między innymi zasługa kol. Wlazły, który z Arką strzelił nam pierwszego samobója, a z Górnikiem następnego, i to starając się ambitnie oszukać Kelemena aż dwa razy. Za drugim razem mu się udało. Gość gra nieźle prawie cały mecz, ale wtem nadchodzi jakiś dziwny moment, i trach! Wlazło nakłada na siebie skórę innego naszego byłego mistrza samobójów, Igorsa Tarasovsa, i tylko ciekaw jestem, kiedy go prześcignie.
Jeśli chodzi o przód, to Fiodor Cernych odzyskał nowe życie piłkarskie i tej jesieni wspiął się na szczyt swoich możliwości, ale nie ma z kim grać, przez co jego talent po prostu marnuje się na boisku.
Całkowitym przeciwieństwem Fiodora jest C. Sheridan, którego forma spadła do zera i jeśli pojawia się on na murawie, to efekt jest taki, jakby Jagiellonia grała w dziesięciu zawodników. Sheridan to całkowity i totalny nieboszczyk z namiotu Yossariana (jeśli ktoś pamięta „Paragraf 22”). Podobnie jest ze Świderskim, który miał się rozwinąć, ale się zatrzymał i w ogóle przestał się rozwijać. Obydwu nie powinno się wypuszczać na trawę, a niestety Mamrot ich wypuszcza. W dołku jest także P. Frankowski. Wiosną szło mu świetnie, a teraz jest cieniem samego siebie.
Ale też i w dołku jest cała drużyna. Jak jej najlepiej wlepić gola? Z rzutu rożnego albo z rzutu wolnego. A kiedy Jaga na pewno nie strzeli gola? Z rzutu rożnego. Spośród ponad osiemdziesięciu wykonanych ostatnio kornerów, Jagiellonia nie zdobyła ani jednej bramki. Czy ktoś to ćwiczy, czy ktoś to do cholery trenuje?
Jeśli prezes z tym czegoś nie zrobi, to będzie coraz gorzej.
Czop
fot. Grzegorz Chuczun (nasz serwis)
0:0
-:-