Matthev | 17 Lutego 2018 g. 9:27 | Aktualizacja: 27 Lutego 2018 g. 6:33
Już w sobotę Jagiellonia po długiej przerwie wraca na Słoneczną! Pierwszym domowym rywalem Żółto-Czerwonych będą krakowskie Pasy prowadzone przez człowieka, który jeszcze 4 czerwca święcił największy sukces w historii białostockiej piłki. Michał Probierz wraca na Podlasie, tym razem już po drugiej stronie barykady!
Zółto-Czerwoni zwycięsko weszli w 2018 rok, trzy punkty zdobyte w Gliwicach sprawiły, że po 22 kolejkach podopieczni Ireneusza Mamrota plasują się na drugiej lokacie, tuż za plecami warszawskiej Legii. Sytuacja Jagiellonii na siedem spotkań przed końcem wygląda bardzo dobrze, ale tylko od zawodników zależy w jakich nastrojach będą wchodzić w decydującą fazę sezonu.
Cracovia również może się pochwalić kompletem punktów w pierwszym tegorocznym spotkaniu. Krakowianie u siebie pokonali zespół Śląska 2:1. Sukces Pasów w ostatniej minucie spotkania przypieczętował Rakels, zdobywając decydujące trafienie. Licząc rundę jesienną było to drugie z rzędu zwycięstwo zawodników Michała Probierza. Po tragicznym starcie sezonu drużyna z Krakowa powali łapie właściwy rytm i wydaje się, że z każdym kolejnym spotkaniem będą rosnąć w siłę.
W trakcie jutrzejszego meczu na stadionie będzie miało miejsce święto Ultry. Kibice już o godz.16 wyruszą z rynku, by wspólnie, już na Słonecznej wspierać Żółto-Czerwonych. Możemy się zatem spodziewać, że gorąca atmosfera nie będzie nam towarzyszyć jedynie na boisku, ale także na trybunach, gdzie miejmy nadzieję doping będzie stał na poziomie do jakiego białostoccy kibice zdążyli już nas przyzwyczaić. Zatem apelujemy do osób, które nie posiadają jeszcze biletu, jutro jest czas, by naprawić ten błąd i być częścią widowiska.
Jagiellończycy w jutrzejszym meczu wciąż będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Mariana Kelemena. Superman Kelemen w dalszym ciągu zmaga się z problemami zdrowotnymi. Patrząc jednak na postawę Mariusza Pawełka, o bezpieczeństwo naszej bramki nie musimy się martwić.
Zwycięstwo pozwoli Jagiellończykom utrzymać się spokojnie tuż za plecami stołecznej drużyny, która pewnie wygrała swoje spotkanie ze Śląskiem i teraz czeka na obrót sytuacji. Porażka, w najgorszym wypadku zepchnie Żółto-Czerwonych na 4 pozycję. Tego scenariusza nie przyjmujemy jednak do świadomości i czekamy na kolejne, trzecie już rzędu zwycięstwo wicemistrzów Polski!
Mateusz Łukaszewicz