Jeszcze rok temu nikt nie myślał o tym, że przyszły sezon będzie aż tak udany. Bardziej martwiono się o to, by Jagiellonia - wówczas prowadzona przez trenera Probierza - powalczyła o historyczny sukces dla klubu. 11 miesięcy później sytuacja jest niczym deja vu.
36, 64, 19, 7, 10, 13 - To są liczby, które można obstawić w najbliższym losowaniu lottka. Liczby sezonu Jagiellonii Białystok. Liczby, które sprawiły, że Duma Podlasia co najmniej obroni miejsce z zeszłego sezonu. Są to kolejno: rozegrane spotkania, liczba punktów, odniesione zwycięstwa, remisy, porażki oraz bilans bramkowy.
Jesteśmy już prawie na mecie bardzo emocjonującego sezonu. Z wysokimi wzlotami oraz bolesnymi upadkami. Koniec końców na ostatniej prostej już nikt nas nie wyprzedzi, a może nawet to i my wyrwiemy mistrzostwo z rąk obecnego lidera ligi - Legii Warszawa. Sytuacja wcale nie jest jednak oczywista. W ostatnim meczu, gdzie podejmiemy Wisłę Płock musimy zdobyć trzy punkty i liczyć na łaskawą grę Lecha Poznań - który zagra ze Stołecznymi.
Rok temu, na początku czerwca, do mistrzostwa dla Jagiellonii Białystok zabrakło niewiele. Niewiele ponad 30 centymetrów - bowiem tyle dzieliło piłkę od wpadnięcia do siatki po atomowym strzale Piotra Tomasika. Piotrek, jedno przesłanie do Ciebie. Jeśli zagrasz, spróbuj huknąć tak samo. Tym razem szczęście dopisze. Dopisze zarówno Tobie i nam. Życie jest cwaniarą, nie takie płatało figle. Może pierwsze mistrzostwo stanie się faktem? Może...
W niedzielę, o 18:00 widzimy się wszyscy na Słonecznej. Niech doping, wiara i wasza charyzma pomogą piłkarzom na boisku. Stoimy przed historyczną szansą. Kolejna może wcale tak szybko nie nadejść. Cała Jaga zawsze razem.
Robert Bońkowski