W czwartek czeka nas rewanż w Gandawie, zanim jednak wyjazd do Belgii, trzeba rywalizować na własnym podwórku. Po zwycięstwach z Arką i Wisłą, czeka nas spotkanie z Miedziowymi, który równie dobrze jak Jagiellonia, weszli w sezon. Po trzech kolejkach mają na swoim koncie, sześć oczek.
Ekstraklasa, ustalając terminarz na pierwsze kolejki podobno bierze po uwagę spotkania pucharowiczów – podobno. Żółto-Czerwoni niestety niezbyt mogą tego doświadczyć. Pomiędzy meczami z Rio Ave, otrzymaliśmy wyjazd do Gdyni, a teraz do Lubina. Ciężko w takim przypadku mówić o jakimkolwiek ułatwieniu ze strony Ekstraklasy. Nie usprawiedliwiamy się, tylko zwracamy uwagę, że dalekie wyjazdy nie pomagają w walce na europejskim froncie. Mecz z Miedziowymi będzie już siódmym, oficjalnym spotkaniem Jagiellonii w tym sezonie. Dla porównania – Zagłębie dopiero po raz czwarty wybiegnie na boisko.
Taka sytuacja wymusza na szkoleniowcu rotację składem. Tak, więc możemy spodziewać się wielu zmian. Być może nawet większych niż w rywalizacji z Arką. Prawdopodobnie kolejną szansę otrzyma Klemenz, który tym razem miałby zastąpić Runje, borykającego się z drobnym problemem. Bodvarson wydaje się być kolejnym pewniakiem do występu w dzisiejszym spotkaniu. Ku uciesze wielu kibiców możemy oczekiwać również występu kapitana – Rafała Grzyba, dla którego jest to już 10! sezon w Żółto-Czerwonych barwach. Całe szczęście uraz Karola Świderskiego sprzed tygodnia nie okazał się groźny. Zawodnik wszedł z ławki już w meczu z KAA Gent, a w Lubinie powinien dostać więcej minut. Jedynym zmartwieniem trenera Mamrota może być brak Milo Savkovicia, który mimo podpisanego kontraktu, wciąż nie jest dostępny do gry. Serb załatwia formalności, które umożliwią mu grę w Jagiellonii. Zawodnicy Mariusza Lewandowskiego bardzo dobrze weszli w rozgrywki, już w pierwszej kolejce pokonując Legię 3:1. Następnie ograli beniaminka, Zagłębie Sosnowiec. Ulegli dopiero w 3.kolejce w starciu, z jak na razie rewelacją rozgrywek, Piastem Gliwice. Dwa zwycięstwa na starcie sprawiają, że Miedziowi są wysoko w tabeli i w zmęczonej Jagiellonii upatrują łatwego łupu. Nic bardziej mylnego…
W głowach jesteśmy już w Belgii i marzymy o awansie do IV rundy. Tymczasem dzisiaj najważniejsza jest liga, a do zmagań europejskich będziemy mogli wrócić dopiero po ostatnim gwizdku w Lubinie, z którego, miejmy nadzieję przywieziemy komplet punktów. Zwycięstwo podniosłoby morale przed rewanżem i pozytywnie naładowało zawodników.
Mateusz Łukaszewicz
RELACJA TEKSTOWA:https://www.jagiellonia.net/live,505.html