Michał Probierz ewidentnie zmarnował lata spędzone w Białymstoku. Wszak będąc u nas mógł wychylić nos poza miasto. Jako trener lubiany i otoczony powszechną sympatią mógł przecież poprosić kibiców Jagi zamieszkałych w okolicach Bielska Podlaskiego, Hajnówki, ba!
Nawet z samej Orli, o staż u jakiejś babki, czarownicy, szeptuchy, czy też nawet zwykłej starej baby. W celu nabycia umiejętności odczyniania uroków.
Nie to że się nabijam. Jako rodowity białostocczanin- patrz obywatel stolicy czarów i zabobonu, sam przesądny jak cholera, z niedowierzaniem patrzyłem na Pana Michała w jaki sposób próbuje odczyniać uroki ciążące na Cracovii. No... muszę powiedzieć kompletna amatorszczyzna. Panie trenerze, to co zrobił Pan na konferencji prasowej przed meczem, pomóc w żaden sposób nie mogło! Tak raczej się uroki rzuca a nie odczynia!
No i stało się! Ewidentnie Budziński, a potem sam "odczyniacz" doświadczyli braku profesjonalizmu w tym zakresie Michała Probierza.
A wystarczyło wziąć do ręki jakiś drapak do zamiatania chodnika ( w języku miejscowym - "wienik"), wykonany z rózeg brzozowych ( koniecznie !), odprowadzić Budzińskiego 3 metry w lewo od ławki rezerwowych, poczem wykonując trzykrotnie ruch od głowy w stronę krzyża również trzykrotnie powiedzieć -" po pierwsze, po drugie, po trzecie, odczyniam cię bydlaczku". Dokładny zapis czynności odczyniania można przecież znaleźć w filmie Konopielka, którego akcja dzieje się przecież gdzieś w okolicach Ryboł. Ciężko było Panu zrobić te marne 20 kilometrów do Ryboł ? Można było też ewentualnie popytać w klubie – wielu miejscowych wszak w nim pracuje. Podpowiedzieliby z całą pewnością. A tak machał Pan rękami bez ładu i składu myśląc, że to żadna sztuka urok odczynić. Błąd! Duuuuuży błąd !
Odczynianie uroków-nie dla amatorów – wypada zakrzyknąć i cieszyć się, że trenerowi nie przyszło do głowy odczyniać uroków, które dotknęły Jagę w sezonie w kórym ledwo utrzymaliśmy się w lidze. Chociaż pewnie zarząd klubu – na hasło "odczyniamy" znalazłby wtedy profesjonalistkę i amatora do tak poważnej przecież czynności nie dopuścił.
Jako że ze wszystkiego płynie jakaś nauka, należy na koniec delikatnie zasugerować trenerowi Mamrotowi żeby nie popełnił błędu poprzednika, żeby (koniecznie!) wychylił nos poza notatki, komputer i schematy i udał się na staż poza Białystok. Serdecznie namawiam ( wszak spotkanie z kibicami tuż tuż ) aby pogadać z kimś obeznanym o krótkim kursie odczyniacza, bo potem... Właśnie, potem Budzińskiemu ( na przykład) zamiast ułożyć się noga do do bomby z 25 metrów, to prąd we łbie odetnie. Przyczyna ? Jasna ! Trener nie umie odczyniać! Panie Irku - nie ma co szpanować – kiedyś zechce Pan z pewnością odczynić – i wtedy znów wspomni Pan te lata spędzone z Białymstoku, z westchnieniem - " fajnie było! I mistrza zdobyłem i odczyniać nauczli...". Tfu! Na psa urok - żeby tylko tego "mistrza" nie zauroczyć! A wiec - " Odczyńmo! Na siaki, taki słuczaj odczyńmo!" Zaczymam więc – "po pierwsze, po drugie .......
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.
Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.