Zanim piłkarze udadzą się na przerwę reprezentacyjną czeka ich jeszcze spotkanie w Płocku. Żółto-Czerwoni mają coś do udowodnienia po zeszłotygodniowej porażce z beniaminkiem na własnym terenie. Takie wtopy nie przystoją dla drużyny bijącej się o najwyższe cele.
W odróżnieniu do Jagiellonii, Wisła jest naładowana pozytywną energią. Po początkowym trudnym okresie, gdzie zespól z Płocka nie wyglądał jakby tego oczekiwali kibice, przyszły lepsze dni. Konkretnie, mecz z Mistrzem Polski na jego terenie. Przeważnie nie oznacza to niczego dobrego, ale nie tym razem. Legia okazała się być gościnna, nie pierwszy raz w tym sezonie i oddała trzy punkty Wiśle, która podbudowała tym samym swoje morale.
Teraz czas na Jagiellonię. Drużyna Ireneusza Mamrota pokazała w tym sezonie, że można udanie połączyć ligowe zmagania z europejskimi pucharami. Niestety, Żółto-Czerwoni z Europą zdążyli się już pożegnać, więc wszystkie siły skupiają na Ekstraklasie. Ostatni weekend nie był udany. Porażka z beniaminkiem na własnym boisku boli, bardzo boli. Nie można tak głupio tracić punktów. Tym bardziej, jeżeli dwukrotnie obejmowało się prowadzenie. Ktoś mądry powiedział, że porażki uczą i miejmy nadzieję, że Białostoczanie wyciągną odpowiednie wnioski i w przyszłości nie będą popełniać tych samych błędów. Wisła nie jest najlepszym przeciwnikiem na odbudowanie się. Dla każdego są niewygodnym rywalem, po którym nie wiadomo czego oczekiwać. Potrafią zagrać prawie bezbłędne spotkanie, by tydzień później zebrać lanie od ligowego średniaka.
Cały czas poza grą w Jagiellonii jest Ivan Runje i Mateusz Machaj. Obu zobaczymy na boisku po przerwie reprentacyjnej.
RELACJA TEKSTOWA:https://www.jagiellonia.net/live,509.html