Matthev | 15 Września 2018 g. 10:38
Jagiellonia po porażce z Miedzią i remisie w Płocku wraca na właściwe tory, natomiast Cracovia pozostaje w ligowej przepaści i z dumą zamyka tabelę najlepszej ligi świata. Na pewno nie tak wyobrażał sobie powrót do Białegostoku Michał Probierz. Jego podopieczni zostali oddelegowani z bagażem trzech bramek, a ich podróż do Krakowa nie będzie należała do najprzyjemniejszych.
Przerwa reprezentacyjna pozwala na pracę ligowych trenerów nad mankamentami, na które w normalnym cyklu treningowym ciężko jest znaleźć czas. Niestety, oznacza to też, że kilku zawodników udaje się na zgrupowania reprezentacji i nie są do dyspozycji szkoleniowca. To wszystko składa się w fakt, że spotkania po przerwie reprezentacyjnej nie zawsze wyglądają tak jak powinny. Pierwsza połowa meczu do złudzenia przypominała mecz Polski z Irlandią.
Było nudno, strasznie nudno. Na boisku nie zobaczyliśmy za wiele jakości piłkarskiej. Żadna drużyna nie potrafiła przejąć inicjatywy. Żółto-Czerwoni szukali swoich okazji po dośrodkowaniach, które tego dnia bardzo dobrze bił Guilherme. Do strzałów głową dochodzili zarówna Kwiecień, jaki i Runje, ale bezskutecznie. Zmieniło się to w 43. Minucie. Gui ponownie posłał mierzoną piłkę w pole karne, a tam bezkonkurencyjny okazał się Kwiecień i potężnym strzałem głową pokonał Gostomskiego. Cracovia miała przerwę, by naprawić swoją grę i wrócić do gry.
Nie zrobiła tego, a Jagiellonia poszła za ciosem. Ponownie w głownej roli znalazł się lewy obrońca Białostoczan. Niepilnowany, miał hektary wolnego miejsca, posłał kolejne dośrodkowanie. Tym razem na głowę Sheridana, który wypełnił swój obowiązek. Dwubramkowe prowadzenie dawało Zółto-Czerwonym komfort, ale chcieli więcej. Trzecia bramka również przypadła Sheridanowi. Irlandczyk sfinalizował akcję całego zespołu i zapakował piłkę do pustej bramki. Cracovię był stać już tylko na honorowe trafienie. Zespół Michała Probierza nie potrafił się zebrać i Pasy wciąż muszą czekać na pierwsze ligowe zwycięstwo. Nie są to całe szczęście nasze problemy.
Następnym rywalem jest Górnik, calem trzy punkty przywiezione z Zabrza!