Ostatnie tygodnie nie należą do najprzyjemniejszych dla kibiców Żółto-Czerwonych. Po satysfakcjonującym początku rozgrywek mechanizm zaciął się. Miejmy nadzieję, że to tylko kwestia naoliwienia i wszystko wróci do normy.
Przerwa reprezentacyjna była Jagiellonii naprawdę potrzebna. Zespół ewidentnie zaczął potrzebować odpoczynku od maratonu spotkań i odswieżenia umysłu, ponownego odzyskania radości z gry. Minęły już dwa tygodnie od ostatniego ligowego starcia z Koroną Kielce, zakończonego remisem 1:1. Wydaje się, że jest to wystarczający okres czasu, by naprawić szwankujące mechanizmy i ponownie wprawić maszynę w ruch. Początek sezonu jeszcze wybacza potknięcia, ale im dalej w las tym każdy stracony punkt będzie boleć podwójnie. W finalnym momencie sezonu może się okazać, że właśnie porażka ze Śląskiem czy każde inne niepowodzenie było kluczowe w perspektywie walki o najwyższe cele.
Nie siejmy również niepotrzebnej paniki. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że gra Jagiellonii jest daleka od tego, co chcialibyśmy oglądać, ale wciąż jesteśmy w ścisłym czubie tabeli. Grunt to szybko znależć problem i skutecznie go rozwiązać. Liczymy, że dwutygodniowa przerwa pozwoliła stawić temu czoła. Jak rzeczywiście jest? O tym przekonamy się w piątkowy wieczór.
Kto sprawdzi pracę wykonaną przez Żółto-Czerwonych? Nie kto inny jak Pogoń Szczecin, czyli drużyna, która w ostatnim czasie łapie wiatr w żagle. Portowcy wygrali trzy ostanie ligowe mecze z Wisłą Płock, Wisłą Kraków i Zagłębiem Lubin. Nie są to byle jacy rywale z dna tabel, ale licząc się w polskiej rzeczywistości mocne ekipy. Fekt, w międzyczasie przytrafiła im się wpadka w Pucharze Polski- porażka po karnych z naszym przyszłym rywalem - GKS'em Katowice, ale dobrze wiemy jak różnie zespoły podchodzą do rozgrywek pucharowych. Jak to mówią: Puchary rządzą się swoimi prawami.
Jagiellonia znowu będzie musiała sobie radzić bez Tarasa Romanczuka. Reprezentant Polski po kontuzji wrócił na spotkanie z Koroną, w którym obejrzał kolejną, czwrtą już żółtą kartkę w tym sezonie, która wyklucza go ze spotkania z Pogonią. Na liście niedostępnych zawodników widnieją jeszcze dwa nazwiska: Sheridan i Wójcicki. Nie przekreślałbym jednak obecności Irlandczyka w meczowej kadrze.
Wypadałoby po dwóch meczach bez zwycięstwa zainkasować komplet punktów na własnym terenie. Tym barddziej, że w ostatnim czasie Jagiellonia stała się drużyną regularnie punktującą na wyjazdach. Natomiast jest z tym znacznie gorzej, jeżeli spojrzymy na mecze rozgrywane przy ul. Słonecznej. Trzy zwycięstwa na sześć możliwych w tym sezonie na swoim terenie na pewno nie spełniają oczekiwań kibiców. Trzeba to zmienić!\
Widzimy się na stadionie!
RELACJA TEKSTOWA:https://jagiellonia.net/live,515.html