Matthev | 8 Lutego 2019 g. 23:17 | Aktualizacja: 8 Lutego 2019 g. 23:31
Jagiellonia wygrywa w Legnicy z tamtejszą Miedzią 3:0. Bramki dla Zółto-Czerwonych zdobywali odpowiednio Mitrović, Guilherme oraz Arvydas Novikovas. Był to udany rewanż za jesienną porażkę 2:3 przed białostocką publicznością!
Wielu ekspertów, mówiąc o zwycięzcach zimowego okienka, bez wachania wskazuje na Jagiellonię. Trudno się temu dziwić. Białostocznie, ściągając w swoje szeregi zawodników pokroju Arsenicia, Imaza czy Kostala, wysłali jasny sygnał reszcie stawki. Nie złożyliśmy jeszcze broni! Będziemy się bić o najwyższe lokaty!
Wraz z nowymi zawodnikami, Jagiellonia nałożyła na swoje braki dodatkową presję, której teraz będzie musiała sprostać. Oczekiwania kibiców wobec zespołu zostały dodatkowo rozbudzone. Wszyscy w stolicy Podlasia oczekują walki o mistrzostwo.
Pierwszy krok Wicemistrzowie Polski mieli wykonań w Legnicy. Jesienią, zespół Ireneusza Mamrota, poległ przed własną publicznością z beniamikiem 2:3, mimo że dwukrotnie obejmował w tym spotkaniu prowadzenie. Nauczeni błędami przeszłości, Żółto-Czerwoni, w rewanżu, mieli udowodnić swoją wyższość.Pierwsza bramka na boiskach Ekstraklasy w 2019 roku padła już po 15 minutach gry. Autorem premierowego trafienia został Mitrović. Słoweński stoper najlepiej odnazał się w podbramkowym zamieszaniu i nieskoordynowanym strzałem "z woleja" umieścił piłkę w siatce. Było to drugie trafienie Nemanji w Jagiellonii. Kapitan Miedzi, Bozić, o dzisiejszym spotkaniu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Wyglądał na boisku jak ładunek, który tylko czeka na detonację. Pierwsze przejawy swojej niefrasobliwości ujawnił w 45 minucie, gdy w juniorski sposób stracił piłkę na rzecz Poletanovicia, by chwilę później sfaulować go w polu karnym. Podyktowana "11" wzbudziła kontrowersję, ale decyzja zapadła. Guilherme podszedł do futbolówki i pewnym strzałem pokonał Kanibolotskiego. Było to pierwsze trafienie Brazylijczyka w sezonie oraz pierwszy wykorzystany rzut karny przez Białostoczan.
W drugiej połowie dostaliśmy kolejne "show" w wykonaniu Bozicia. Stoper beniaminka swoje złe ustawienie próbował jeszcze ratować przewinieniem, ale tylko pogorszył swoją sytuację. Patryk Klimala wykonał dobrą pracę ciałem i pozwolił się sfaulować bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. Bozić, ku uciesze wszystkich przed telewizorami, zakończył swój oskarowy występ, a Jagiellonia 30 minut grała w przewadze. Wynik spotkania w 74 minucie ustalił Arvydas Novikovas. Kolejny już błąd w obronie Miedzi wykorzystał Kostal, który przejął piłkę na połowie rywala. Następnie trafiła ona pod nogi Arviego, a ten zrównał się w liczbie trafień z Karolem Świderskim. Obaj mogą pochwalić się 8 bramkami na swoim koncie.
Komplet punktów jedzie do Białegostoku! Już za tydzień na Podlasie zawita Wisła Płock, a My, kibice Jagiellonii będziemy obchodzić swoje święto. Święto Ultry już 16 lutego!