Damian Węglarz – 7
W pierwszej połowie kilkukrotnie uratował nasz zespół od utraty bramki, przy straconej - udanej interwencji mógł dokonać jedynie chyba Alisson Becker. Warto pochwalić jego bardzo dobrą grę nogami.
Jakub Wójcicki – 7
Naprawdę bardzo przyzwoity występ Kuby. Nie angażował się aż tyle w akcje ofensywne bo Prikryl jest znany z tego, że gra defensywna jest mu obca. Generalnie nie ma się do czego przyczepić.
Zoran Arsenic – 8
Początek meczu słaby, ale szybko zrobił korekty w swoim ustawieniu i grze wygrywając aż do ostatniego gwizdka miernoty Stefańskiej niemalże wszystkie pojedynki z rywalami, kapitalnie przewidując zagrania i grając na wyprzedzenie wraz z następującym po nim wprowadzeniem piłki do akcji ofensywnej.
Nemanja Mitrovic – 3
Stracona bramka to jego ogromna zasługa. Piłka szybowała dość długo kilkadziesiąt metrów. Miał pod kontrolą Petraska, ale nie zamierzał zupełnie mu przeszkodzić w dwumetrowym sprincie o szybkości żółwia i dopuścił z pełną świadomością do wykonania wyroku nad Damianem. Poza tym nadmierna elektryka i zero umiejętności wyprowadzania piłki.
Guilherme Sitya – 2
Pierdylion bezsensownych wrzutek do nikogo, kolejny raz krycie na radar a co za tym idzie spóźnianie się i dopuszczanie prawoskrzydłowego rywali do bezkarnego wykonywania dośrodkowań w nasze pole karne. Zupełnie bezużyteczny i bezproduktywny zarówno w obronie jak i ofensywie.
Swoją drogą wiele osób, w tym także i ja zastanawia się co musi zrobić Bodvar by wygrać z nim rywalizację. Ja już wiem, że takie rozwiązanie nie istnieje. Dopóki Ireneusz Mamrot trenować będzie Jagiellonię, ewentualnie do kiedy piłkarzem Jagi będzie ten Brazylijczyk, który nienawidzi krytyki a swe gwiazdorstwo udowadnia na każdym kroku, to co by się nie działo ma pewny plac. Po najlepszym lewym obrońcy Ekstraklasy pozostały jedynie wspomnienia jak po Festiwalu w Sopocie w roku 1975.
Taras Romanczuk – 6
Generalnie nie ma się do czego przyczepić. Waleczne serce drużyny ranione raz po raz przez nieudolność współtowarzyszy z boiska. Wielokrotnie chciał zrobić coś za dwóch a to jeszcze nigdy w przeróżnych dziedzinach życia nie dało oczekiwanego rezultatu, tak też i było wczoraj przy Słonecznej.
Martin Pospisil – 6
Zawodnik pierwszej kolejki PKO Ekstraklasy nieco spuścił z tonu w meczu na własnym boisku. Walczył w defensywie, był często podwajany a nawet potrajany więc znów musiały się pojawić kółeczka i odegrania do tyłu.
Jesus Imaz – 4
Jak dla mnie ogromne rozczarowanie. Drugi kolejny mecz i drugie ciasteczko od Bidy totalnie spartolone. Nasz młodzieżowiec się stara jak może a nasz najlepszy snajper partoli setki w stylu Klimali z Narodowego. Mnóstwo niecelnym rozegrań piłki, nawet na kilku metrach, ba, zaliczył w tym meczu jedno znane z występów w Jadze PF21 zagranie na dwa metry do rywala, napędzające ich kontratak w przewadze. Jak na Hiszpana i jedną z najjaśniejszych postaci w naszej lidze to naprawdę nie przystoi.
Tomas Prikryl – 4
Jego jałowy występ biorę na siebie. Chyba zbyt szybka wizyta w naszym Studio1920 sprawiła, że poczuł się tak jakby był już gwiazdą polskiej ligi J. Pożartować zawsze można, ale w meczu z Rakowem zupełnie nic nie pokazał.
Bartosz Bida – 6
Za mało pracy w defensywie jak na pozycję skrzydłowego ale to nie jego pozycja i widać gołym okiem, że chłopak ma w grze do przodu to coś. Zabrakło mi tylko w jego grze pazerności. No i ten Jesus, który zabiera mu z każdym kolejnym meczem swoją indolencją strzelecką fajne asysty.
Ognjen Mudrinski – 4
To, że jest wolny wiedzieliśmy od początku, ale o tym, że to co wykorzystywał w Serbii z kciukiem w ustach, w Polsce już może się nie zdarzać tak często to się przekonaliśmy wczoraj. Mając sytuację sam na sam chciał chyba znokautować Gliwę uderzeniem piłką w jego czoło zamiast w dowolną część bramki. Zresztą też bym mógł tak zrobić na jego miejscu widząc jak z każdym wybiciem „piątki” bramkarz Rakowa kradnie niemalże od początku meczu przynajmniej minutę gry, za jawnym przyzwoleniem Stefańskiej.
Przemysław Mystkowski – 1
27. minut na boisku – brzydki faul na Szymonowiczu i uderzenie z dystansu z celnością w okolice chorągiewki w narożniku boiska – tyle zdołał pokazać na murawie.
Tym meczem rozwiał już na amen moje nadzieje na objawienie swego talentu, który tak zachwalał Trener Ryszard Kalarus od chwili jego debiutu w Ekstraklasie. Było to pięć lat temu a on nadal jest młodzieżowcem, który na żadnym wypożyczeniu się nie sprawdził – to o wszystkim świadczy. Szkoda, że naszemu Trenerowi znów zabrakło przysłowiowych cochones, nie wprowadzając zamiast niego w miejsce Bartka Bidy Karola Struskiego. Chłopak był chwalony za przepracowane zgrupowanie, za dobrą grę w sparingach a gra albo w sparingach rezerw (i strzela tam bramki) albo też nie podnosi się z ławki. Więcej odwagi Trenerze i mniej przywiązania do nazwisk (patrz: nasz etatowy lewy obrońca)!!!
Juan Camara – 5
Zmienił Prikryla i próbował coś zawalczyć. Na pewno ma potencjał by grać w pierwszej jedenastce.
Martin Kostal – 5
Wygląda nieco lepiej niż wiosną, ale na tą chwilę to wciąż za mało na pierwszy plac.
To tyle co do moich subiektywnych ocen piłkarzy Jagiellonii za mecz z Rakowem. Jak co roku (Wisła Płock, Sandecja, Miedź) nadstawiliśmy swą twarz do lepa dla beniaminka, tym razem dla Rakowa i dostaliśmy tradycyjnie strzała. Czyżby zapowiadał się kolejny jałowy sezon dla Jagiellonii jak ten poprzedni? Ile jeszcze wzmocnień i wydanej kasy na transfery potrzebuje Ireneusz Mamrot, by w każdym meczu a nie od przypadku do przypadku grę Jagiellonii oglądało się przyjemnie? Czy Trener z takich porażek w ogóle wyciąga wnioski? Raczej nie, bo powtarzają się cyklicznie. I w końcu czy nasz Trener znajdzie w końcu swe cochones rezygnując ze swych przyzwyczajeń do nazwisk czy też będzie jeszcze kiedyś potrafił zmienić opracowany dla swego zespołu styl gry, gdy przeciwnik do jego zmiany wybitnie go zmusza? Na koniec jeszcze jedno pytanie, które mnie nurtuje: po co nam był poszukiwany przez wiele lat rosły i silny napastnik, skoro zespół Ireneusza Mamrota nie potrafi grać tak, by jego walory odpowiednio wykorzystywać?
Do oceny naszych piłkarzy po meczu z Zagłębiem w Lubinie nominuję kolejnego członka naszej Redakcji. A kto nim będzie dowiecie się dzień po meczu z Miedziowymi.
Pozdrawiam i zapraszam do słuchania naszych audycji na YT,
Dżacek
0:0
-:-