Znowu. Dwie twarze Jagiellonii!
Lukasz | 12 Sierpnia 2019 g. 20:37
Po raz kolejny oglądaliśmy dwa oblicza Żółto-Czerwonych. Pierwsza połowa - do zapomnienia, ale z drugiej jesteśmy już w stanie wyciągnąć wiele pozytywów!
Punkt przywieziony z Gdańska w perspektywie poprzedniego sezonu nie wygląda źle, ale nie spełnia on również naszych oczekiwanań. Patrząc jedynie na pierwszą połowę, możemy być zadowoleni. Pierwsze czterdzieści pięć minut w wykonaniu Żółto-Czerwonych było naprawdę słabę - podobnie jak w domowym spotkaniu z Rakowem.
Spoglądając natomiast na spotkanie całościowo, wynik jest sprawiedliwy, a śmiem nawet stwierdzić, że Biołostoczanie mogą się czuć stroną pokrzywdzoną. W 41. minucie sędzia Złotek nie uznał pięknego trafienia Prikryla. Jego zdaniem jeden z zawodników Jagiellonii miał wpływ na interwencję Kuciaka. Jedno jest pewne, bramkarz Lechii w tej sytuacji był bez najmniejszych szans.
Fatalny występ zaliczył Camara, którego w przerwie zmienił Bartek Bida, co odmieniło obraz spotkania. Od tego momentu Żółto-Czerwoni przejęli inicjatywę na boisku i ruszyli do odrabiania strat. Obecność Mudrińskiego dopełniła tylko formalnmości, rezerwowi Białostoczan wykonali swoje zadanie perfekcyjnie. Tym razem każda ze zmian okazała się być trafną decyzję. Warto zaznaczyć, że okazję debiutu w PKO EKstraklasie od Ireneusza Mamrota dostał również Mikołaj Nawrocki!
Na pewno punkt należy szanować, ale powinniśmy czuć niedosyt, bo były okazję, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoję stronę. Tak się jednak nie stało i po czterech kolejkach Jagiellonia uzbierała pięć punktów. Nie jest to wynik zadowalający. Najbliższa okazja do podreperowania dorobku punktowego już w następną sobotę. Żółto-Czerwoni na własnym boisku podejmą Górnik Zabrze!