Lukasz | 18 Sierpnia 2019 g. 0:27
Pierwsze domowe zwycięstwo Białostoczan w sezonie 2019/2020 stało się faktem!
Żółto-Czerwoni zamazali planę, którą pozostawili na domowym boisku po inauguracji z Rakowem Częstochowa. Okazałe, bo w stosunku 3:1 zwycięstwo, poprawiło nastroje kibców. Na liście strzelców znalazły się nazwiska Ivana Runje, Bartka Bidy i Jesusa Imaza, ale na pochwały zasłużył cały zespół - bez wyjątków.
Jagiellonia kontrolowała przebieg rywalizacji od samego początku, czego udokumentowaniem jest trafienie chorwackiego stopera już w czwartej minucie rywalizacji. Perfekcyjne wręcz dośrodkowanie Guilherme zostało zfinalizowane w sposób, który zapewnił Białostoczanom prowadzenie. Kolejne minuty przebiegały spokojnie, aż do doliczonego czasu pierwszej połowy. Arbiter był hojny doliczając pięć minut, a Żółto-Czerwoni doskonale wykorzystali ten czas. Podbramkowe zamieszanie, wygrany pojedynek powietrzny przez Arsenicia, zgranie Runje i egzekucja młodego Bidy. Lepszego zakończenia pierwszej połowy nie można było sobie wymarzyć.
Po przerwie Górnik zdobył bramkę kontaktową i zaczęło robić się nerwowo - do czasu. Losy spotkania roztrzygnęło trafienie Jesusa Imaza, który skorzystał z przemyślanego podania Patryka Klimali, a dwójkowa akcja już definitywnie przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Żółto-Czerwonych.
Martwić może jedynie uraz, którego jeszcze w pierwszej połowie nabawił się Mudriński. Na ten moment nie wiemy jeszcze na ile jest ona poważna. Miejmy nadzieję, że z napastnikiem Jagiellonii wszystko będzie dobrze!