Po pierwsze
Panie Wojciechu Strzałkowski. Obiecał Pan mi osobiście, że temat krzesełek w ośrodku Jagiellonii przy ul. Elewatorskiej załatwi Pan bardzo sprawnie i szybko. Bo co to było, to żaden problem itp. Nie pisałbym tego publicznie, ale napiszę. I po co było robić cholewę z wizerunku? Krzesełka nie zostały zmienione. Dalej są w barwach Korony Kielce. Ja wiem, że Wam się takie tematy mieszają, są dla Was miałkie. Pani Agnieszka w ogóle zdziwiona jest często, że o co nam chodzi. O zasady chodzi. O te pieprzone zasady, które są momentami tak Wam bardzo niewygodne. O pamięći wywiązanie się z danego słowa. Piszę publicznie bo dzwonić i pisać więcej nie zamierzam.
Po drugie
Temat muralu Jagiellonii przy ul. Antoniukowskiej. Podobno ta praca, nas kibiców, została napiętnowana i dzisiaj władze Spółdzielni Mieszkaniowej trzęsą portkami, żeby nikt się nie czepiał i trzeba ją dla spokoju zamalować. Nie drodzy Państwo. Nie będzie organizacja, której główny przedstawiciel jest ścigany listem gończym za przestępstwa pospolite, gospodarcze, pokazywać co można i nie można. Cytat na muralu nawiązuje wprost do słów utworu Lukasyno to raz. Dwa przez długie dziesięciolecia był taki napis na Antoniuku, a to było jedynie jego przypomnienie. Po trzecie jest to jawne nawiązanie do tytułu włoskiego westernu z 1967 roku. Także wara od tego muralu (tak, tak - to analogia do przedwojennego plakatu polskiego z wizerunkiem żołnierza). Został wykonany legalnie, za pozwoleniem i guzik wam do tego. A władze spółdzielni uspokajamy :)
Po trzecie
Żale byłego piłkarza rezerw Jagiellonii w formie listu. Normalnie niczym w „Zniewolonej”. Tragedia antyczna w wersji dla półgłówków. Zła Jaga i dobry chłopak, który nie jest Messim i musi zapierdzielać w korpo. No smuteczek, żal i ogólnie. Ja ze swojego życia znam młodych Jagiellończyków z takich rzeczy: bród i burdel w bursie, non stop impreza, lans po szkołach i kto to kufa nie ja, wyjebane na wszystko i rozmowy w autobusie pt. cyt.„jakby mi dali kontrakt w Legii to bym spierdalał tam w podskokach”. Do tego niestety, ale Kudrycki i Bayer to nie byli trenerzy. Zero przykładu – a można powiedzieć że przykłady patologicznych zachowań. Zero dyscypliny i wóda. I gdzie tu miejsce na młodzież? Młodzież ma wywalone, trenerzy mają wywalone. To się zmieniło obecnie. Wojtek Kobeszko i kilku innych wkładają serce i swój czas, aby wyprowadzić jak najwięcej tych młodych ludzi na prostą, ale skutek nie zawsze jest ok. Akademia jest zarządzana jakby to powiedzieć, żeby nie skłamać? Źle? Zawodnicy samopas itd. Stąd nie dziwią takie pisania. To co było lata temu, się nie zmienia. Młodzież trzeba wychowywać i młodzież sama musi mieć kręgosłup moralny i chęć pracy. Kilku chłopaków ma – vide Bida, Nawrocki, Twarowski etc. Ale czy wszyscy? Moim zdaniem nie i do momentu, aż nie przeprowadzi się diametralnych zmian tego nie będzie.
Po czwarte
Komedia w OZPN czyli Podlaskim Związku Piłki Nożnej. Dzięki dyletanctwu i niedouczeniu Pana Sławka Kopczewskiego i jego ludzi może okazać się, że rezerwy Jagiellonii zamiast 9 punktów na koncie będą mieć 0, gdyż zostaną ukarane walkowerami za to, że wystąpiło w tych meczach dwóch obcokrajowców spoza UE. Dlaczego wystąpiło? Otóż nikt nie dopilnował papierologii, nie sprawdził przepisów i na zasadzie – MOŻE GRAC JURGEN Z SASZKĄ? PEWNIE, ŻE MOGĄ – no i grali. A jak się okazuje przepisy sprzeczne, jakieś uchwały, jakieś ustawy konstytucje etc i co? I pewnie będą walkowery. Komuś będzie głupio. Czy i tym razem dyletanctwo pójdzie płazem? Pewnie tak.
0:0
-:-