Lukasz | 20 Października 2019 g. 18:48 | Aktualizacja: 27 Października 2019 g. 19:30
Kibice Żółto-Czerwonych ponownie mogli się cieszyć ze zwycięstwa swoich ulubieńców.
Początek spotkanie na pewno nie wyglądał tak, jakby sobie tego życzyli Białostoczanie. Szybko stracona bramka w 9. minucie spotkanie z całą pewnością pokrzyżowała plan działania Ireneusza Mamrota. Całe szczęście Jagiellonia w swoich szeregach posiada Patryka Klimalę, który na przestrzeni ostatnich tygodni wygląda fantastycznie. Młody napastnik w poprzednim sezonie zebrał krytykę, ale widać wziął ją sobie do serca i wyciągnął poprawne wnioski. W tym obserwujemy zupełnie innego zawodnika. Całe szczęście. Oby Patryk jak najdłużej cieszył kibiców wysoką dyspozycją.
Wynik remisowy utrzymał się do przerwy, a w 55. minucie ponownie w roli głównej obserwowaliśmy Klimalę, który wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie. Niestety, podobnie jak miało to miejsce na początku spotkania, tak i teraz wynik szybko wrócił do stanu równowagi. Im dalej w mecz, tym powiększała się przewaga gospodarzy. Białostoczanie z łatwością dochodzili do podbramkowych stytuacji, ale brakowało wykończenia. Przypomijmy: W 64. minucie Patryk Klimala narzekając na drobny uraz opuścił boisko. Pod jego nieobecność, jak na kapitana przystało, sprawy w swoje ręce wział Taras Romańczuk. Pomocnik wykorzystał płaskie dośrodkowanie młodego Bidy i umieścił piłkę w siatce, zapewniają Jagiellonii komplet punktów.
W końcy kibice ponownie mogli się cieszyć ze zwycięstwa drużyny. Zadowalająca jest również pozycja w tabeli, dzięki zwycięstwu Zółto-Czerwoni utrzymali bezpośredni kontakt z czołówką. Wszystko wskazuje na to, że po 12 kolejkach zawodnicy Ireneusza Mamrota będą zajmować czwarte miejsce w lidze!