Pogoń grająca w 10 przez ponad 70 minut to wszystko sprawiło, że byliśmy świadkami ciekawego widowiska z 4 bramki oraz emocjami do samego końca.
Pogoń 2 - 2 Jagiellonia
Drygas, Frączczak - Prikryl, Puljić
Pogoń: Stipica - Matynia, Zech, Kostas, Stec - Dąbrowski, Drygas(73. Podstawski), Żurawski(46. Bartkowski), Hostikka(23. Nunes), Kowalczyk - Frączczak
Jagiellonia: Węglarz - Wójcicki, Tiru (21. Szymonowicz), Runje, Kadlec(57. Wdowik) - Romanczuk, Pospisil, Bida, Imaz(62. Camara), Prikryl - Puljić
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock),
Widzów: 952
Żółte kartki: Matynia, Stec, Nunes (Pogoń) - Bida, Wdowik, Runje (Jagiellonia)
Czerwone kartki: Matynia
Punkt godzina 15 rozpoczęło się spotaknie Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin. Początek spotania rozpoczął się fatalnie dla Dumy Podlasia, która po rzucie rożnym w 3 minucie straciła bramkę po uderzeniu Kamila Drygasa. Jaga rzuciła się do odrabiania strat za sprawą Imaza oraz Prikryla. Niestety nieskutecznie. W 10 minucie świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Frątczak, po którego strzale piłka minimalnie minęła okienko bramki Damiana Węglarza. Chwilę później bardzo bliski wyrównania rezultatu spotkania był Bartek Bida, który po zamieszaniu w polu karnym oddał niecelne uderzenie tuż przy słupku. W 17 minucie wydarzyła się dość niespodziewana sytuacja, ponieważ Matynia musiał opuścić boisko, gdyż po raz kolejny obejrzał żółtą kartkę. Przed Jagiellonią ponad 70 minut gry w przewadze, zobaczymy co z tego wyniknie. Niestety już chwilę później boisko z powodu kontuzji opuścił Bogdan Tiru. W jego miejsce wszedł Dawid Szymonowicz. W meczu wyraźnie zarysowuje się przewaga Jagiellończyków, którzy co raz śmielej dochodzą do sytuacji bramkowych. Jedną z nich miał Prikryl, jednak w bramce Portowców stał na straży Stipica. Kilka minut później po dośrodkowaniu Kadleca głową uderzył Puljić. Pogoń również nie była dłuża i w 34 minucie wyprowadziła akcję. Frączczak wpada na Damiana Węglarza, a Szymon Marciniak gwiżdze rzuta karny. Kontrowersyjna decyzja sędziego, który nie miał racji dyktując wapno. Do strzału podchodzi "poszkodowany", który pewnym strzałem pokonuje naszego goolkeepera. Jak to mówi klasyk. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. To Jaga przeważała od momentu czerwonej kartki, jednak to Pogoń strzeliła bramkę. Wynik spotkania do przerwy to 2 do 0.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnej akcji białostoczan, jednak z mijającym czasem zapał u zawodników spadał. Mieliśmy dużo podań, wysokie posiadanie piłki, lecz mało z tego wynikało. Brakowało stwarzania sytuacji bramkowych, a bez tego nie da się wygrać. Pogoń cały czas czekała na nasz błąd i co dłuższą chwilę starała się zaskoczyć Dumę Podlasia. Ivajło Petev próbował odwrócić losy tego meczu i wprowadził za Kadleca - młodziutkiego Wdowika, natomiast chwilę później w miejsce bezbarwnego Imaza wszedł Camara. Widać było przewagę białostockiego zespołu, jednak brakowało postawienia kropki nad "i". W końcu w 82 minucie po fenomenalnym podaniu Ivana Runje piłkę do siatki pakuje Prikryl. Futbolówka obija się jeszcze od poprzeczki co w efekcie dodało piękna temu uderzeniu. Jagiellonia poczuła wiatr w żagle i próbowała odmienić wynik spotkania. Było wiele sytuacji - nic nie chciało wpaść, aż do 94 minuty. Wszystko to za sprawą Szymona Marciniaka, który podyktował jedynastę za przewinienie na Jakubie Wójcickim. Do piłki poszedł Jakov Puljić i zamienił uderzenie na bramkę pewnie pokonując bramkarza rywali. Nie był to koniec emocji, gdyż chwilę później po znakomitym dośrodkowaniu Pospy piłkę meczową miał wcześniej wspomniany Jakov. Niestety piłka o centymetry minęła słupek bramki. Nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się z wyszarpania jednego punktu.
To Jagiellonia była dominującym zespołem, lecz brakowało jej skuteczności i wykończenia. Pogoń powinna się cieszyć z tego punktu, gdyż większość meczu rozegrała w 10 oraz dostała karnego. Sam Frączczak w wywiadzie pomeczowym dla Canal Plus przyznał się, że wykorzystał niedoświadczenie Węglarza. Teraz czeka nas kolejny wyjazd - tym razem do Glilwic!