W przedostatniej kolejce Jagiellonia podejmowała przed własną publicznością wrocławski Śląsk. Było to ostatnie spotkanie w tym sezonie rozegrane w Białymstoku. Mecz zakończył się zwycięstwem Dumy Podlasia 2:1.
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 2:1 (1:1)
Romanczuk 12, Puljić 72 - Tamas 41
Jagiellonia: Dziekoński - Kadlec, Błyszko, Szymonowicz, Bodvarsson (60. Wdowik) - Romanczuk, Pospisil - Makuszewski (66. Camara), Imaz, Prikryl - Puljić (86. Borysiuk)
Śląsk: Putnocky – Dankowski, Puerto, Tamas, Stiglec (81. Samiec-Talar), Pich (61. Marković), Chrapek, Łabojko, Mączyński (85. Gąska), Płacheta, Exposito
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 3315.
Trener Iwajło Petew zamieszał trochę w składzie. Organizatorzy akcji w mediach społecznnościowych pod nazwą #Dziekońnabramkę są zapewne usatysfakcjonowani debiutem Xaviera Dziekońskiego na bramce. Na lewej obronie zagrał długo nie widziany Bodvar Bodvarsson.
Już w trzeciej minucie z ostrego kąta strzelał Michał Chrapek, ale czujnie przy krótkim rogu interweniował niespełna 17-letni Xavier Dziekoński. W odpowiedzi Maciej Makuszewski wprost do koszyczka Matusa Putnocky'ego. Kilka minut później Erik Exposito wszedł w pole karne jak w masło, ale nasz młody bramkarz w sytuacji sam na sam był górą. W 10 minucie Andrej Kadlec uderzył zewnętrzną częścią stopy nieznacznie obok prawego słupka bramki Śląska. Dwie minuty później dośrodkowanie Jesusa Imaza zostało zablokowane na rzut rożny, który wykonywał Martin Pospisil. Czech idealnie zagrał na głowę Tarasa Romanczuka i mogliśmy cieszyć się z bramki dla Dumy Podlasia.
W 15 minucie akcja lewym skrzydłem, w pole karne wbiegł Bodvar Bodvarsson, ale zamiast strzelać próbował przyjmować i nic nie wyszło z tej akcji. Cztery minuty później Jagiellonia miała rzut wolny na wprost bramki Śląska z 17 metrów. Dwukrotnie próbował Jakov Puljić, ale jego strzały były dwukrotnie blokowane przez defensorów drużyny gości. W 27 minucie koronkowa akcja Jagiellonii. Puljić do Imaza, ten do Prikryla, a Czecha blokuje obrońca na róg. Trzeba wspomnieć, że piłka o centymetry minęła dalszy słupek bramki wrocławian. W 30 minucie wzdłuż bramki zagrał Przemysław Płacheta, ale nikt nie przeciął jego dośrodkowania. Minutę później ten sam zawodnik z kilku metrów strzelił na bramkę Jagi, ale tu wciąż niezawodny Xavier Dziekoński. W 37 minucie próbował szczęścia Tomas Prikryl, ale jego strzał po nodze obrońcy Śląska wylądował poza światłem bramki. Chwilę później strzelał Andrej Kadlec, ale jego strzał w środek bramki po ziemi obronił bramkarz gości. W 41 minucie Śląsk wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego. Piłka trafiła na głowę Marca Tamasa, a obronca w zielonej koszulce strzela w wielkim zamieszaniu gola na 1:1. Nie popisali się tu zarówno obrońcy, jak i młody bramkarz Jagi.
W 51 minucie akcja Jagi. Ze środka pola idealne prostopadłe podanie od Wojciecha Błyszki do Tomasa Prikryla, ten zwlekał i w końcu stracił piłkę w polu karnym Śląska. Ten sam zawodnik w 54 minucie strzelał nad bramką. Dwie minuty później główkował Jesus Imaz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale w środek bramki, gdzie stał bramkarz wrocławian. Chwilę potem na wprost bramki Xaviera Dziekońskiego główkował niecelnie Przemysław Płacheta. W 64 minucie ten sam zawodnik zza pola karnego strzelał, ale znów pewnie w bramce Jagi młodzieżowiec. W 70 minucie próbowała Jaga, ale strzał Martina Pospisila trafił w bodajże Jakova Puljicia i Matus Putnocky rozpoczął od bramki.
Dwie minuty później na bramkę graczy z Dolnego Śląska uderzał świeżo wprowadzony na boisko Juan Camara. Jego strzał intuicyjnie odbił przed siebie bramkarz gości, a wobec dobitki Jakova Puljicia był już bezradny. W 72 minucie było 2:1 dla Jagiellonii!!! Dziesięć minut później mogło być już 3:1, ale Jesus Imaz nie wykorzystał dobrego podania ze środka pola. W odpowiedzi Przeysław Płacheta na pewną obronę Xaviera Dziekońskiego. W 86 minucie Michał Chrapek otrzymał swoją drugą żółtą kartkę w tym meczu i musiał opuścić plac gry. W ostatnich siedmiu minutach (3 minuty dodatkowego czasu gry) Śląsk próbował nieudolnie zagrozić bramce Jagiellonii, a nasi piłkarze czychali na jakąś kontrę. Jednakże wynik się już nie zmnienił i mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa Żółto- Czerwonych w ostatnim meczu w tym sezonie przed własną publicznością.
Po meczu podziękowano za grę Jakuba Wójcickiego w barwach Jagiellonii. Kuba dziękujemy i powodzenia w dalszej karierze.
Na duży plus debiut Xaviera Dziekońskiego. Jeżeli młodzian ma grać na takim poziomie jak zagrał w dzisiejszym meczu, to Damian Węglarz nie powinien już pojawiać się jako pierwszy bramkarz Jagi.