Jagiellonię czeka jutro nie lada zadanie. Mogłoby się wydawać, że 3 punkty są tylko formalnością, gdyż nasz rywal zajmuje aktualnie ostnią pozycję w lidze. Ich dorobek punktowy nie jest imponujący i stanowi w sumie 6 punktów dzięki 1 zwycięstwu oraz 3 remisom. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego będą chcieli jutro udowodnić swojejmu trenerowi, że potrafią grać w piłkę z pełnym zaangażowaniem podejdą do meczu. Z resztą wszystkie drużyny prowadzone przez tego szkoleniowca zawsze były agresywne, a do historii przeszła tak zwana "Banda Świrów" zbudowana w Koronie Kielce. Jaga musi uważać również na gwiazdę swojego rywala czyli Peteriego Forsella, który swoimi warunkami fizycznymi stwarza przewagę na boisku. Świetnie pamiętam jego bramkę w półfinale Pucharu Polski, kiedy to Miedź przyjechała do Białegostoku, a wyżej wymieniony zawodnik doprowadził do wyrównania. Na szczęście w doliczonym czasie gry Taras Romaczuk wyprowadził nas na prowadzenie i dał upragniony awans do Finału.
Jagiellonia w poprzedniej kolejce zagrała dość dobry mecz miażdżąc Wisłę Płock, aż 5:2. Fenomenalne spotkanie rozegrał duet Pulić - Prikryl, którzy mieli bezpośredni udział w 4 bramkach. W tym tygodniu pauzować za kartki musi Tiru, a pod nieobecność Ivana Runje tworzy nam się spora luka w obronie. Miejmy nadzieję, że jutro po dość długiej nieobecności do pierwszego składu wróci nasz kapitan Taras Romaczuk, który powrócił do treningów z zespołem.
Jutrzejsze spotkanie będzie 12 meczem w historii między obydwoma drużynami. Dla młodszych fanów Jagiellonii jest to pierwsze debiutanckie spotkanie ze Stalą, gdyż ostatni mecz odbył się w 1993 roku. Części z nas nie było jeszcze nawet na świecie. Rozłąka Stali z najwyższą klasą rozrywkową trwała aż 24 lata, a teraz początek nie jest zbyt optymistyczny. Może dziwić fakt, że bilans starć bezpośrednich przemawia za drużyną z Mielca, która wygrała aż 7 pojedynków przy 2 zwycięstwach Dumy Podlasia. Jak łatwo wyliczyć dwa razy padał rezultat remisowy. Czy jutro uda nam się poprawić tą statystykę i wywieźć czy punkty z Mielca? A może dołączymy do Piast Gliwice, który jako jedyna drużyna do tej pory w Ekstraklasie musiał uznać wyższość beniaminka? Tego wszystkiego dowiemy się już jutro o godzinie 15.00.
Zapraszamy do śledzenia naszej relacji live!
0:0
-:-