Kowal96 | 21 Kwietnia 2021 g. 20:20 | Aktualizacja: 21 Kwietnia 2021 g. 21:43
W środę 21 kwietnia na stadionie w Białymstoku mieliśmy prawdziwy grad bramek. Jagiellonia dała sobie wyszarpać 3 punkty, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 3-3. To było bardzo emocjonujące spotkanie.
Jagiellonia Białystok 3 - 3 Stal Mielec
Bogdan Tiru 3', 85' , Tomas Prikryl 12' - De Amo Perez 18', Maciej Domański 68' (k.), Matusz Mak 96'
Sędzia główny: Szymon Marciniak
Żółte kartki: Bartosz Kwiecień - Mateusz Żyro
Składy:
Jagiellonia Białystok: Dziekoński - Twardek (46. Bida), Augustyn, Tiru, Bitok - Kwiecień (63. Puljic), Romanczuk - Makuszewski (63. Wrzesiński), Pospisil, Prikryl - Imaz
Stal Mielec: Strączek - Granlund (58. Dadok), Flis, Domański, Urbańczyk, Prokic (58. Forsell), Tomasiewicz, Matras, Getinger, Perez (74. Żyro), Jankowski (46. Zjawiński, 86. Mak)Na murawę boiska w Białymstoku wyszła zupełnie nowa i zmotywowana Jagiellonia. Już w 3 minucie spotkania wynik otworzył Bogdan Tiru po uderzeniu z rzutu rożnego. Aktywny był również Makuszewski, jednak jego strzał obronił bramkarz drużyny gości. W 12 minucie wynik podwyższył Prikryl, który wykorzystał idealne podanie Imaza i przelobował bramkarza gości. Kilka minut później korner miała drużyna Stali. Chwilę nieuwagi Romaczuka wykorzystał De Amo i Stal zdobyła bramkę kontaktową. Jaga przygasła, a fatalnymi zagraniami co chwila zaskakiwał nas Kris Twardek. Godne uwagi są również dwa uderzenia Imaza, jednak na posterunku był Strączek, który wyciągnął się jak struna. W ostatniej minucie pierwszej połowy kontaktowłą bramkę po szybkiej kontrze zdobył Jankowski, jednak na nasze szczęście znajdował się on na pozycji spalonej. Pierwsza część gry bardzo ciekawa z sytuacjami po obu stronach boiska.
Na drugą połowę meczu wcześniej wspomniany Twardek już nie wyszedł, a jego miejsce zastąpił Bartek Bida. Mlodzieżowiec poszedł na lewą flankę, a na prawej stronie pojawił się duet Makuszewski - Prikryl. Druga połowa nie była już tak emocjonująca. W okolicach 60 minuty Stal miała bardzo dogoną sytuację, ale na straży stał Bogdan Tiru - zdobywca pierwszej bramki. Co się odwlecze to nie uciecze. Pare minut później piłka niefortunnie uderzyła w ręke prawego obrońcy Jagi i po asyście VAR Szymon Marciniak odgwizdał rzut karny. Mimo, że Xavier wybrał odpowiedni róg to i tak piłka zatrzepotała w siatce. Strzelcem bramki Maciej Domański. W międzyczasie na boisku pojawił się Puljić oraz Wrzesiński, którzy zastąpili Kwietnia oraz Makuszewskiego. Kwadrans przed końcem fajnym uderzeniem głową popisał się Jakov, jednak piłka minimalnie minęła poprzeczkę Stali. Mecz się otworzył i akcje miały obydwie drużyny. Po raz kolejny świetną okazję zmartnował Bida, który miał problemy z przyjęciem piłki. Jagiellonia bezskutecznie nękała Stal, a bardzo fajnie współpracował nasz najlepszy duet Puljić oraz Imaz. W 85 minucie Bogdan Tiru zdobył swoją drugą bramkę po uderzeniu głową. W końcówce świetną okazję miał Imaz, jednak nie trafił czysto w piłkę. Stal również miała swoje akcje, jednak strzał Forsella nie trafił nawet w światło bramki. W 95 minucie szok i niedowierzanie. Na tablicy wyników pojawił się wynik 3-3 za sprawą Mateusza Maka. Kolejny mecz i strata bramki w ostatniej minucie meczu. Od razu na myśl przychodzi mi drużyna występująca w podlaskiej A klasie - KS Turośnianka Turośń Kościelna, która w pierwszych meczach również traciła bramki w ostniej minucie meczu.
Pozostaje niedosyt, gdyż powinniśmy wygrać ten mecz. Piłka nożna jest wspaniałym sportem, jednak nie zawsze wygrywa drużyna, która była lepsza.
Walczyć trenować!!!!