Informacja o zatrudnieniu trenera Mamrota w Jagiellonii od kilku dni elektryzowała białostockie społeczeństwo kibiców. Powrót popularnego Irka do Jagi ma swoich zwolenników i przeciwników. Jest to rzecz całkowicie normalna. Podchodząc do tematu “na chłodno” należy zwrócić uwagę na plusy i minusy decyzji podjętej przez włodarzy Jagiellonii.
Wielu z nas patrzy na trenera Mamrota z perspektywy ostatnich miesięcy jego pracy w Jagiellonii oraz pracy w Arce i ŁKSie. Jakie błędy popełnił Mamrot prowadząc Jagiellonię? Każdy dobrze zorientowany kibic doskonale o tym wie. W klubie była grupa piłkarzy, która zdominowała szatnię, zaś trener Mamrot nie potrafił zapanować nad zawodnikami pokroju Ivana Runje, Gui, Camary, Arsenicia, Mudrińskiego. W klubie funkcjonowała tzw. “grupa bałkańska”. Ireneusz Mamrot nie jest typem trenera zamordysty. Preferuje dialog i współpracę “na poziomie”. Niestety nie każdy piłkarz potrafi pracować w takich warunkach. Odchodząc z Jagi sam trener podkreślał jakie błędy popełnił. Jest ich świadom.
Jeśli zaś rozchodzi się o kolejne błędy nowego szkoleniowca Jagi to… to moim skromnym zdaniem największym błędem popełnionym przez Mamrota było podjęcie pracy w Arce Gdynia i ŁKSie. Arka Gdynia jest to klub, którego właścicielem jest syn znanego mangera. Już ten fakt sprawia, że praca trenera w takich warunkach nie może być łatwa. Jest ona obarczona siecią powiązań managersko-piłkarskich, wywieraniem nacisku na szkoleniowca w kwestii doboru kadry i podstawowej jedenastki. Pole manewru dla pracy trenera w takich warunkach musi być mocno ograniczone. Autorytet w szatni również ulega destrukcji. To zwyczajnie nie mogło się udać.
W przypadku pracy w ŁKSie no cóż…. przejmowanie drużyny po Stawowym nigdy nie wróży dobrze. Choć kadrowo ŁKS wydaje się być silną i porządną drużyną to Łódź ma swój specyficzny klimat. Do tego presja awansu i kontrowersyjny dyrektor sportowy klubu. Efekt? Tzw. przeplatanka. Raz porażka, raz wygrana, raz remis i zjazd z miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do grupy barażowej. Wyniki, wynikami. To co budzi moje zastanowienie to fakt, iż Mamrot nie dokończył sezonu, nie zwieńczył dzieła w postaci walki w barażach o awans. Jakie były kulisy tak nagłego odejścia trenera z klubu? Nie wiem. Być może trener był już na wylocie z drużyny. Być może nie widział sensu kontynuowania pracy w takim klubie jak ŁKS. Być może to były kwestie związane z szatnią. To wszystko to tylko “być może”. Kiedyś “być może” poznamy prawdę.
Ale żeby nie było, że tylko krytykujemy! Przyjście Irka do klub ma też wiele zalet.
Po pierwsze trener Mamrot to mądry i inteligentny człowiek. Każdy inteligentny i mądry człowiek wyciąga wnioski ze swoich czynów oraz uczy się na własnych błędach. Myślę, że o szatnię możemy być spokojni. Z grupy “bałkańskiej” pozostał zasadniczo Ivan Runje, który obecnie ma problemy zdrowotne. Kolejny pozytyw po stronie trenera to fakt, iż Mamrot miał duży szacunek i poważanie wśród takich zawodników jak Taras Romańczuk, Bartek Kwiecień, Martin Pospisil. Okres wspaniałej gry za kadencji miał Jezus Imaz. Można stwierdzić, że trzon drużyny był za Mamrotem i powinien się cieszyć z powrotu Irka do Białegostoku.
Po drugie Irek doskonale zna białostocki klimat i specyfikę pracy w naszym mieście. Wie jak funkcjonuje klub, zna włodarzy, zna kibiców. Zna wielu piłkarzy z kadry Jagi. Być może to przesadne co napiszę, ale “Irek wraca do swojego piłkarskiego domu”.
Po trzecie trener Mamrot, który ma doskonały warsztat trenerski. Wielu piłkarzy(np. Jezus Imaz), którzy pracowali z trenerem Mamrotem podkreślało to, że treningi u tego szkoleniowca były najciekawsze i najbardziej zaawansowane. A co za tym idzie? Ano za tym idzie, to że Jaga grała najpiękniejszą piłkę w XXI wieku właśnie za kadencji Mamrota. Wielu z Was używa argumentu, że Irek jechał na tym co wypracował Michał Probierz. Wybaczcie, ale nie zgodzę się i uznam to za bzdurę. Styl jaki Jaga prezentowała za Mamrota, a styl prezentowany za Probierza to “niebo, a ziemia”. I Mamrot musiał po prostu ten styl wypracować. Co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Jagiellonia posiada drużynę, która kadrowo jest stworzona do tego być grać piłką. Mamy technicznych zawodników jak Imaz, Prikryl, Pepik, Puljic. Głowa trenera w tym by tą kadrę umiejętnie wykorzystać.
Po czwarte jestem przekonany, że trener Mamrot podchodzi do pracy w Jagiellonii bardzo ambicjonalnie. Ma wiele nam do udowodnienia. Chciałbym żeby mi i wielu innym krytykom ordynarnie zamknął usta. Czym? Dobrą grą.
Podsumowując. Włodarze klubu podjęli decyzję o zatrudnieniu Ireneusza Mamrota. Trener Mamrot jest i przez najbliższy okres czasu będzie. Możemy mu utrudniać pracę i od samego początku “bombardować” jego pozycję w Jagiellonii. Tylko czy ma to sens? Wątpię. Czy trener zasługuje na drugą szansę w Białymstoku? Zdecydowanie! Gdyż ma wiele do udowodnienia kibicom i piłkarzom. Więc zastanówcie się szanowni kibice. Czy jest sens w krytyce? Czy jest sens w histerycznym ataku na osobę trenera? Czy może jednak warto dać drugą szansę? Bo chyba każdy człowiek w życiu zasługuje na drugą szansę. A Mamrot to człowiek inteligentny i mądry.
Szarlej
PS. Zgodnie z powiedzeniem: “Do tej samej rzeki dwa razy się nie wchodzi”. Zwyczajnie nie da się wejść do tej samej rzeki. Jagiellonia niczym ów rzeka “płynie” i się zmienia(np. odejście Cezarego Kuleszy), zaś Ireneusz Mamrot też jest już innym trenerem z dużym bagażem doświadczeń. My zaś będziemy obserwować. Chwalić i krytykować każdego “podług zasług”.
0:0
-:-