Baz | 7 Sierpnia 2021 g. 16:55
Po blisko czterech latach Jagiellonia ponownie przywitała w Białymstoku drużynę z Niecieczy.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się szybciej niż ostatnio, bo już w 5 minucie Jagiellonia mogła objąć prowadzenie, ale po wrzutce z lewej strony piłka przeleciała nad bramką. Niestety bramkarz naszej drużyny w dzisiejszym spotkaniu jeszcze szybciej niż ostatnio popełnił błąd, a może wielbłąd i tak samo, jak w ubiegłym spotkaniu uszło mu to na sucho, choć niewytłumaczalnym jest regularne popełnianie takich baboli. Pierwszy kwadrans gry zakończył strzał Trubehy z czystej pozycji, który mając całą bramkę przed sobą uderzył bramkarzowi do koszyka i kilka szarpanych akcji gości.
Dalsza część pierwszej połowy to typowy mecz walki znany z polskiej ligi aż do 33 minuty, kiedy Israel Puerto odniósł kontuzję kolana i został zniesiony na noszach, a w jego miejsce wszedł Bogdan Tiru. Zaraz potem, bo w 35 minucie zrobiło się groźnie pod bramką Termalici, ale Karol Struski będący w polu karnym strzelił obok słupka. Na szczęście pierwsza połowa ostatecznie przyniosła radość, ponieważ w 45 minucie Tomas Prikryl otworzył wynik meczu. Bojan Nastic wrzucił z lewej strony w pole karne, źle wybijał piłkę Putivtsev i Priykryl z 14 metra strzelił przy słupku bramki, której strzegł Loska.
Druga połowa zaczęła się od zmiany, kiedy Cernych zmienił Trubehe, który powinien kończyć pierwszą połowę z debiutancką bramką, a zagrał po prostu słabo. Kolejna zmiana, a jednocześnie wielki powrót Daniego Quintany miał miejsce w 53 minucie, kiedy zmienił Karola Struskiego. Kolejne minuty to walka, walka i brak konkretów z obu stron. Strasznie szarpane spotkanie, a w 78 minucie mieliśmy wybitną okazję na podwyższenie prowadzenia, cudowne podanie Imaza, który wyprowadził Cernycha 1 na 1 z Loską, ale bramkarz wyszedł zwycięsko z tego starcia. Ostatni akcent spotkania to gol, który po kolejnej dobrej akcji z Imazem zdobyl Cernych, ale po analizie VAR sędzia odgwizdał zagranie ręką Cernycha we wcześniejszej fazie akcji.
Jagiellonia zdobyła kolejne punkty, ale był to najsłabszy mecz w tym sezonie. Ewidentnie brakuje skutecznego napastnika, a po dzisiejszym spotkaniu być może i środkowego obrońcy. Najważniejsze są 3 punkty i myśli kierujemy już ku spotkaniu z Górnikiem, który na starcie sezonu zawodzi, więc kolejne 3 punkty to obowiązek.