Szarlej | 16 Września 2021 g. 22:34 | Aktualizacja: 17 Września 2021 g. 23:32
Kolejny przystanek na trasie wesołego pociągu pod nazwą „Jagiellonia Białystok” znajduje się w
Płocku.
Kolejny przystanek na trasie wesołego pociągu pod nazwą „Jagiellonia Białystok” znajduje się w Płocku, gdzie w najbliższą sobotę tj. 18.09.br. o bardzo atrakcyjnej piłkarsko porze, jaką bez wątpienia jest godzina 12.30, Nasza Ukochana Drużyna zmierzy się z miejscową Wisłą. Spotkanie to wywołuje z całą pewnością dreszcze u kibiców obu drużyn. Z tym, że nie są to raczej dreszcze podniecenia spowodowanego zbliżającą się piłkarską ucztą. Co tu owijać w bawełnę. Jaka pora, taki spodziewany poziom widowiska.
Obie drużyny raczą nas od początku bieżących rozgrywek futbolem tak strawnym dla przeciętnego „oglądacza” piłki nożnej, jak przeterminowana kocia karma. Czasem nawet im coś tam wyjdzie, jak Jadze” zwycięstwo z Rakowem, a „Nafciarzom” rozbicie 4:0 Zagłębia Lubin. Ale nie oszukujmy się, w grze oby drużyn dominuje paździerz i gnuśność. Zespoły po 7-miu kolejkach okupują odpowiednio 8-me i 13-te miejsce w tabeli „ekstraszkapy”, ale dzieli je jedynie 2 punkty. Ma się rozumieć, że nasza „Jaga” jest wyżej... Oba zespoły strzelają też i tracą podobne ilości bramek. Taka ligowa średnia. W ostatniej kolejce Jagiellonia została „opromieniona” remisem 1:1 na własnym boisku z zawsze groźną, nieobliczlną, ambitnie i z pomysłem grającą Stalą Mielec. Natomiast Wisłą dokonała równie wielkiej rzeczy pozwalając Górnikom z Łęcznej na rozdziewiczenie ich tegorocznej kolekcji zwycięskich skalpów. Płocczanie prowadzili już 2:0, aby dać sobie włomotać 3 bramki i ostatecznie zaliczyć spektakularny „cymbał”. Ciekawe czy będą pałać żądzą rewanżu za tak gorzki los kosztem Jagiellonii?
Zresztą kto się lepiej do tego nadaje?! Przecież Nasza Drużyna od czwartej kolejki bieżących rozgrywek bardzo chętnie służy swoimi 4-rema literami (nie, nie chodzi o „rękę”) każdemu kto chce w te 4-ry litery kopnąć. Jak przeciwnik nie da rady sam sobie wykreować sytuacji bramkowej, to zawsze może liczyć na pomocną dłoń (może raczej nogę) naszych dzielnych obrońców (jak choćby Nastic i Puerto w ostatnich kolejkach). Gdyby natomiast linia defensywy przeciwnika popełniła jakowąś pomyłkę, to przecież kto jak kto, ale nasi wytrawni „attacante” (Trubeha, „Żiru”, niestety zwykle i Fiedzia) krzywdy bidulkom nie zrobią! Ufff, ciężko mieć „białe” myśli przed tym meczem. Może liczna kolonia byłych Jagiellończyków (Tomasik, Tuszyński, Sekulski) wyciągnie pomocną dłoń? Może jednak wygramy środek pola? Choć przy zmotywowanym na białostocką drużynę „Dominisiu” F., Szwochu, Rasaku i Wolskim może być trudnawo. Może wreszcie, drugi raz w historii naszych spotkań w Płocku w najwyższej klasie rozgrywek, uda nam się tam wygrać. Pierwszy raz od 2017 roku… Cholernie mało tych argumentów na „tak”.
Ale przecież jesteśmy Kibicami! I to pomimo to, że „Nafciarze” w łaskawości swej rzucili nam z „pańskiego stołu” całe 30 (trzydzieści !!!) biletów i dzięki temu nasi Piłkarze będą grać bez naszego wsparcia, my ciągle wierzymy! A wiara góry przenosi! Do boku BKS!!!
FOX