Możemy wyśmiewać, chamsko szydzić i besztać w Smaganych Biczem Satyry, omaszczając to określaną przez Maćka na kartce ilością słów w języku ludzi kulturalnych określanych jako obelżywe. Na nic to.
Taka garstka statystyk. Wynik 0:5 w Częstochowie jest najgorszym w wykonaniu Jagiellonii od meczu w Kielcach 19 maja 2013r. Wtedy Jagiellonia prowadzona przez Tomasza Hajtę grała w 10 przeciwko 11. Słowik złamał Korzymowi nogę za co wyleciał, a na boisku grali tacy fachowcy jak Tomasz Kowalski, Tomasz Porębski czy Filip Modelski. Co ciekawe w tamtym meczu grał też Michał Pazdan.
A wczoraj? Gramy w 11. Męczymy pierwszą połowę strasznie, a potem przychodzi druga i dajemy sobie wbić 5, słownie PIĘĆ GOLI. Wstyd. Takie rzeczy powinny kończyć się trzęsieniem ziemi. Rozwiązaniem kilku kontraktów, kilku dymisjach. Co mamy? Wpis na Twitterze Pani Prezes. Wstyd? Jaki wstyd. Popatrzcie sami:
Trener, prezes w Jagiellonii nie mają nic do powiedzenia. Nawet o złożenie swojej dymisji muszą prosić udziałowców. Tacy to menagerowie. To wierni realizatorzy planu udziałowców (nazwiska można znaleźć danych spółki dostępnych w internecie jak niżej:
Za sznurki decyzyjne pociągają w głównej mierze dwie osoby Wojciech Strzałkowski oraz Piotr Laskowski. Granie w rolę władców marionetek już nie wchodzi w grę. O Was należy żądać trudnych decyzji. Rozwiązanie umów z kilkunastoma zawodnikami, trenerem i prezesem, oraz skasowanie „Grupy Speed” z Gerardem na czele. Czas na trudne, kapitałochłonne decyzje. Kolejnych głupot o jakich mówicie nikt już nie ma ochoty słuchać, a tym bardziej w nie wierzyć.
Tu taka dość istotna sugestia. Na szczyt wchodzi się długo, a spada się szybko. Wiele dobrego zostało zrobionego, ale bardzo szybko z łaski można popaść w infamię. Obyście o tym nie zapominali.
0:0
-:-