Spotkanie z Carcovią odbyło się pod znakiem święta Ultry. Atmosfera przed jak i po meczu była zacna. Szpaler dla wyjazdowiczów, którzy zaliczyli wszystkie wyjazdy w tym sezonie. Upamiętnienie braci po szalu, którzy odeszli. Obecność prezesa, z którym miał okazję porozmawiać każdy kibic. Kokswoniki z płonącym drewnem. To wszystko pomimo wichury i ulewy przełożyło się na wypełnioną po brzegi gastro strefę. Muszę też uderzyć się w pierś i przyznać, że ów atmosfera spowodowała niedzielny ból głowy, a co za tym idzie tekst jest dopiero dziś.
Jagiellonia ponownie rozpoczęła mecz bez etatowego kapitana Tarasa Romańczuka. Trener Nowak postanowił przemeblować ustawienie drużyny i tak spotkanie na ławce zaczął Andrzej Trubeha, na szpicy zagrał Cernych, zaś Matysik wyszedł na pozycji numer 6. Co można napisać o samym piłkarskim pojedynku? W meczach Jagiellonii Piotra Nowaka kolejny raz zostaje oddana bardzo duża liczba strzałów wykonanych przez Jagę i przeciwnika. W sobotę przy Słonecznej strzelano na bramkę, aż 29 razy(11 strzałów Jagiellonii, 18 Cracovii). Kolejny razy efektywność strzałów jest, pisząc delikatnie mierna(2 celne Jaga, 1 celny Cracovia). W tym miejscu należy wrzucić kamyczek do ogródka Piotra Nowaka. Co z tego, że Jagiellonia nieźle odbiera piłki? Co z tego, że drużyna z Podlasia potrafi dość sprawnie doprowadzić piłkę pod pole karne przeciwnika? Co z tego, że nieustannie rotuje ustawieniem i formacją w jakiej gra A no na razie nic i nad efektywnością strzałów należy mocno popracować. Dzisiaj Michał Nalepa bombardował bramkę Niemczyckiego niczym radziecka wyrzutnia rakiet Katiusza. Czyli jak? Pokrycie dużego obszaru intensywnym ogniem rakietowy, lecz dość nieprecyzyjne. I to jest chyba najlepszy opis tego co widzieliśmy na naszym stadionie.
Negatywne opinie, negatywnymi opiniami, ale są też plusy. Pierwszy z nich to Michał Pazdan. Podlaski klimat ewidentnie mu służy i Minister Obrony Narodowej przeżywa odrodzenie. W sobotę był zawsze tam gdzie być powinien. Wsadzał nogi i głowę tam gdzie nikt by nie podjął ryzyka interwencji. Chwała mu za to i zdrowie niech Michałowi dopisuje. Drugą osobą godną pochwały jest Karol Struski. Bardzo wysoka intensywność gry. W odbiorze doskonałe zachowanie, w ataku branie odpowiedzialności i ciężaru gry na własne barki. Właśnie takich młodych chce się oglądać. Pewnie wielu z Was nie wie, ale Karol złamał nos w trakcie meczu i mimo to grał. Nasz redakcyjny kolega Morf, dzień po meczu spotkał go na SORze i Morfa relacja ze szpitala będzie podsumowaniem postawy chłopaka:
“Siedzę na izbie przyjęć w USK. Razem ze mną Karol Struski. Twarz spuchnięta, nos złamany ale będzie grał w masce(jak sam powiedział). Mówi o tym, że wczoraj po złamaniu nie mogli mu krwawienia zastopować, a że zmian nie było postanowił ,że będzie grał do końca. Nie chciał osłabiać drużyny. Do tego sam z siebie powiedział jedną rzecz. Mianowicie to, że bardzo wczoraj pomogły trybuny. Bardzo im to dodawało wiary w siebie. Dobrze się tego słucha, szczególnie wtedy kiedy jest to niewymuszone. Życzyłem mu dużo zdrowia i jeszcze lepszej gry.”
Szarlej
22. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Jagiellonia Białystok – Cracovia 0:0
Jagiellonia: 33. Zlatan Alomerović – 14. Tomáš Přikryl, 25. Bogdan Țîru, 2. Michał Pazdan, 5. Bojan Nastić (80′ 19. Paweł Olszewski), 27. Bartłomiej Wdowik (46′ 7. Michał Nalepa) – 26. Martin Pospíšil (61′ 41. Jakub Lutostański), 32. Miłosz Matysik, 23. Karol Struski, 8. Przemysław Mystkowski (60′ 22. Oliwier Wojciechowski) – 10. Fedor Černych (80′ 13. Andrzej Trubeha).
Cracovia: 23. Karol Niemczycki – 25. Otar Kakabadze, 2. Cornel Râpă, 88. Matej Rodin, 3. Michal Sipľak, 33. Kamil Pestka – 11. Michał Rakoczy (85′ 45. Filip Balaj), 8. Mathias Hebo Rasmussen, 6. Sylwester Lusiusz (64′ 20. Karol Knap), 4. Sergiu Hanca (46′ 38. Jakub Myszor) – 10. Pelle van Amersfoort.
żółte kartki: Struski – Hebo Rasmussen, Knap.
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
widzów: 6172.
0:0
-:-