Tymczasem piłkarze grają, jak grają. Trener trenuje, jak trenuje, zarząd pracuje jak pracuje, transfery robimy jakie robimy. "Koń jaki jest, każdy widzi" definiowała to zwierzę średniowieczna encyklopedia. To nie są tematy "zastępcze", ale one w tym momencie MUSZĄ zejśc na plan dalszy! Są takie chwile w życiu Kibica, które oddzielaja tych pisanych przez małe "k" od tych prawdziwych, którzy mogą mienić się solą swojego Klubu. Ten moment zbliża się wielkimi krokami. Piszę te słowa zaledwie kilka godzin po beznadziejnym w naszym wykonaniu meczu z Wisłą Płock. Też wyszedłem z niego nie na żarty wq...ny, też miałem spiny z Kolegami, też odbierałem telefony i sms-y od tych co przy Słonecznej z różnych powodów być nie mogli. Był mecz, nie ma meczu! Nie pierwsza i nie ostatnia porażka naszej Jagiellonii! Nie pierwsza i zapewne niestety nie ostatnia zła passa w Jej historii! Patrzmy w przyszłość i róbmy jako Kibice wszystko, aby po kolejnych 90-ciu minutach wznieść ręce w górę w geście tryumfu. Aby po kolejnym meczu móc powiedzieć z czystym sercem "ja zrobiłem wszystko co w mojej mocy, aby Swojej Drużynie pomóc".
Za tydzień czeka nas wyjazd do Poznania na mecz z Lechem, który zgłasza w tym roku poważne aspiracje do mistrzoswskiego tytułu. Mecz, podczas którego "Pyry" będą celebrowały 100-lecie swojego Klubu! Nam się nie udało, bo przeszkodził coronavirus. Lech chce w tym roku świętować, jak to w Poznaniu nazywają "majstra". My też kilka lat temu chcieliśmy. Nawet dwa razy! I za każdym razem w ostatniej kolejce ligowej na drodze stawał nam Lech! Raz remisując w Białymstoku 2:2 po szalonym meczu, a drugim razem przegrywając u siebie z "l....e..wiadomo czym". W obu przypadkach złote medaliki pojechały do "stolnycy". Ot, taki krótki rys historyczno - histeryczny...
Nie będę tu silił się na analizę naszych szans na wygraną, remis, czy porażkę. Choć te ostatnie są akurat dość poważne...;-). Właśnie trwa ich macz z beznadzieją w tym sezonie Wisła Kraków. Drużyna z miasta smoka wewelskiego prowadzi a Lech cieniuje. Da się? Da się! Można? Można! Czyli da się spier...ć Poznaniakom ich święto, tak jak oni zrobili to nam już 2-krotnie... Edit: Lech zremisował. Tylko!
Pokażmy więc, że się da i że choć my możemy! Jedziemy zaprezentować się godnie w mieście "podziemnej pomarańczy". Walimy tam czym kto może. Pociągiem, autokarem, samochodem, balonem, rowerem... Zapisy ciągle trwają, a nad wszystkim czuwa nasz niezastąpiony "Reeee...daaaa....ktttooor"! Brać przysłowiowe "cztery litery" w troki i zapisywać się na ten wyjazd, który przejdzie do Naszej kibicowskiej historii!!!
Jeśli ktoś jakiś cudem jeszcze nie wie gdzie i jak się na ten wyjazd zapisać, to polecam lekturę wątku na forum Kibiców Jagiellonii:
WYJAZD DO POZNANIA. SZCZEGÓŁY! KLIKNIJ, ABY PRZECZYTAĆ NA FORUM.
Sytuacja jest dość nazwijmy to "plastyczna", więc nie chcę tu pisać o szczególach. Znajdziecie je we wspomnianym powyżej wątku.
FOX
Wszyscy do Poznania!
0:0
-:-