“Nie lubię poniedziałków” taki transparent pewnego razu zawisł na jednej z trybun stadionu przy ulicy Słonecznej. I jak na poniedziałek przystało zobaczyliśmy bardzo dziwny mecz. Należy dodać, że spotkanie drużyny z Białegostoku w Radomiu było wyśmienitą kwintesencją 28 kolejki kochanej Ekstraklasy.
Zanim przejdziemy do pastwienia się i brutalnej oceny pracy sędziów kilka zdań o tym co zobaczyliśmy na boisku. Jagiellonia jest klubem, który ostatnio lubi rozdawać prezenty drużynom przeciwnym, zwłaszcza tym, które na boisku w przebiegu spotkania prezentują się dużo gorzej niż Żółto-Czerwoni. Pierwsza połowa to nieudolność obu drużyn. Fakty są takie, że to Jagiellonia prowadziła grę, choć w sposób tragiczny i niedokładny - celność podań na poziomie 67%!!!! Drużyna Piotra Nowaka miała, aż 6 rzutów rożnych (w pierwszej połowie) i w żadnym z nich nie potrafiła choćby zagrozić bramce przeciwnika. Radomiakowi zaś wystarczył jeden korner zwieńczony piękną asystą w wykonaniu Tiru, którą na bramkę zamienił Abramowicz. Można podsumować pierwszą połowę następująco - piłkarska PADAKA ze wskazaniem na Jagiellonię.
Druga połowa to festiwal absurdalnych błędów w obronie i pięknych bramek, a co za tym idzie emocje! Jagiellonia nie próżnowała i pierwsza dała szansę gospodarzom. Trzech obrońców Jagi nie mogło znaleźć nici porozumienia w sytuacji przed polem karnym i tym oto sposobem Karol Angielski znalazł się w sytuacji strzeleckiej, której nie zmarnował i pięknym uderzeniem po krótkim słupku umieścił piłkę w bramce Alomerovicia. Nie minęły dwie pełne minuty i linia defensywy Radomiaka udowodniła, że nie może być gorsza. Obiektywnie oceniając pierwszą bramkę Diego Cariocy w barwach Jagi można pokusić się o jedno słowo - absurd. Nowy zawodnik Jagiellonii wślizgiem przeciął dośrodkowanie zaś piłka radośnie koziołkując wtoczyła się do bramki Majchrowicza. Nie minęło kilka chwil i Gual pokazał dlaczego trafił do ukraińskiej ekstraklasy, a nie do polskiej. Uderzenie - cud, miód, orzeszki. Dla takich bramek ogląda się piłkę. Uderzenie sprzed pola karnego, piłka uderza w poprzeczkę odbija się za linią bramkową i wylatuje w boisko. W pierwszych momentach sędzia Musiał puszcza grę dalej “jak gdyby nigdy nic”, ale można założyć, że “na słuchawce” dostaje informację następującej treści “Tomek nie kompromituj się, to była bramka i tego nawet ekspert Lyczmański nie obroni”.
I tym oto sposobem przechodzimy do radosnej gromadki o nazwie “polscy sędziowie”. Dlaczego napisałem, iż ten mecz jest kwintesencją 28 kolejki? Ano dlatego, że panowie prowadzący spotkania pomimo posiadania niesamowitej liczby kamer, wypasionej technologii i super, extra, zajefajnego wozu VAR z zawartością w postaci wykształconych zasobów ludzkich popełniają tragiczne w swych skutkach błędy.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że polscy sędziowie są całkowicie bezkarni. Każdy normalny człowiek pracujący na budowie, w Żabce, korporacji, czy też jako prezes dużej spółki ponosi konsekwencje swoich czynów. Jest premiowany za sukces, bądź karany/degradowany za porażkę lub błąd. A w PZPN? Pan Marciniak(co niby nie jest z Warszawy, ale tam mieszka), Pan Jakubik, Pan Musiał, Pan Stefański i wielu innych gwizdało, gwiżdże i będzie gwizdać tą przaśną ligę bez względu na to co zrobią w trakcie wykonywania pracy. A w nagrodę od czasu do czasu pojadą w świat sędziować Ligę Europy, Ligę Mistrzów bądź spotkania międzynarodowe.
PS
A potem zdziwienie, że komedie odstawia Musiał, syn tego Musiała z tego Krakowa...
28. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Radomiak Radom – Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
Bramki: Dawid Abramowicz 44′, Karol Angielski 60′ – Diego Carioca 62′, Marc Gual 67′
Radomiak: 1. Filip Majchrowicz – 8. Luizão, 29. Raphael Rossi, 37. Gonçalo Silva, 33. Dawid Abramowicz – 9. Leândro (82′ 99. Mario Rondón), 35. Daniel Łukasik (82′ 22. Tiago Matos), 23. Filipe Nascimento (85′ 2. Thabo Cele), 20. Luís Machado (67′ 11. Jô Santos) – 19. Karol Angielski, 13. Maurides (86′ 97. Dominik Sokół).
Jagiellonia: 33. Zlatan Alomerović – 19. Paweł Olszewski (63′ 13. Andrzej Trubeha), 25. Bogdan Țîru, 2. Michał Pazdan, 5. Bojan Nastić – 8. Przemysław Mystkowski (46′ 9. Bartosz Bida), 32. Miłosz Matysik, 6. Taras Romanczuk, 23. Karol Struski (46′ 27. Bartłomiej Wdowik), 15. Diego Carioca – 28. Marc Gual.
żółte kartki: Romanczuk, Pazdan.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
0:0
-:-