Podobno do Nowaka nie można się było dodzwonić, więc może nawet jeszcze nie wie, że oficjalnie został już zwolniony. Na szczęście, w umowie z nim, klub dopilnował odpowiednich zapisów i będzie musiał płacić mu jeszcze tylko za trzymiesięczny okres wypowiedzenia, a nie do końca przyszłego sezonu.
I tak, po „drugim Probierzu”, drużynę Jagi obejmuje już siódmy trener. Że przypomnę: Ireneusz Mamrot, Iwajło Petew, Bogdan Zając, Rafał Grzyb, „drugi Mamrot”, Piotr Nowak. A wyniki – po każdym z nich coraz gorsze. Najwyższy czas, aby wreszcie ktoś odmienił utrzymujący się od kilku lat ten regresywny trend.
Okazało się, że brak informacji na temat planu na okres przygotowawczy, rzeczywiście – jak się wcześniej domyślałem – był spowodowany oczekiwaniem na nowego szkoleniowca Jagiellonii.
Mam nadzieję, nie tylko ja zresztą, iż Maciej Stolarczyk zatrzyma wreszcie tę jagiellońską karuzelę trenerską i ustabilizuje sytuację. Chciałbym, żeby wykorzystał dany mu kredyt zaufania i w końcu zrobił z naszych piłkarzy zespół ekstraklasowy z prawdziwego zdarzenia.
Co prawda, trenerski klubowy dorobek Stolarczyka jest skromny (że tak to określę), a nawet nader skromny, ale być może właśnie w tym nasza i jego nadzieja. Bo chyba przecież nadszedł już najwyższy czas, aby człowiek w wieku 50 lat zechciał pokazać, co tak naprawdę jest wart, co tak naprawdę potrafi.
Tu liczę na ambicję naszego nowego szkoleniowca. Na chęć udowodnienia, jaki z niego jest naprawdę kozak. Jeżeli w przyszłości chce się liczyć na rynku, to gdzieś przecież musi się wypromować. A gdzie lepiej, niż u nas?
Czego Panu życzę, Trenerze, oraz drużynie i nam, kibicom. Witamy!
Dreptak.
Foto: Jagiellonia.pl
0:0
-:-