Przed nami 10-dniowy maraton meczów wyjazdowych Jagiellonii. Jego pierwszy etap zawiedzie nas do Zabrza, gdzie w najbliższy piątek 26-go sierpnia "Jaga" zmierzy się o godzinie 18.00 z miejscowym Górnikiem.
Pierwsze, historyczne spotkanie obu zespołów miało miejsce 4-go października 1987 roku. Górnik pokonał „Jagę” przy Słonecznej w stosunku 3:1. Od porażki za -1 pkt (wówczas punkt odejmowano zespołowi, który przegrywał różnicą 3-ch, lub więcej bramek), uratował nas Jacek Bayer. Od tamtego meczu z zabrzańskim zespołem Jagiellonia spotkała się 39 razy w lidze i rozgrywkach Pucharu Polski. W potyczkach między klubami 16 razy górą był Górnik, zaś 14 razy wygranym była "Jaga". Remis padł 9 razy. Bramki 63:52 dla Górników. Ciekawostką jest fakt, iż z Zabrzanami nigdy nie graliśmy na niższym poziomie rozgrywek...
Aktualnie zabrzańska drużyna plasuje się na 11-tym miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów (czyli 7), co znajdująca się o szczebel niżej Jagiellonia. Górnik ma jednak jeden mecz rozegrany mniej, a wyprzedza nas lepszą różnicą bramek. W pięciu dotychczas rozegranych meczach zespół z Zabrza 2-krotnie wygrywał, 2 razy schodził z boiska pokonany i raz zremisował. Strzelił i stracił po 7 goli.
W ostatniej kolejce oba zespoły miały mecze pełne "przygód". W przypadku Jagiellonii spotkanie z Miedzią Legnica zakończyło się "happy endem" w postaci niebiańskiej urody bramki Nene w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Dodajmy, iż gol ten dał nam 3 punkty... O zupełnie inne atrakcje w rozgrywanym w "stolnycy" meczu Górnika z "leee...wiadomo czym" postarał się natomiast nasz krajan z Białegostoku, sędzia Łukasz Kuźma i jego pomagierzy z VARu. Tak sprytnie wymachiwał żółtymi kartkami, że aż bezsensownie usunął z boiska obrońcę Zabrzan Richarda Jensena i dopatrzył się przy tym jeszcze karnego dla "leee...wiadomo czego". Górnik zremisował 2:2 mecz, który miał całkowicie pod kontrolą i który w normalnych okolicznościach przyrody powinien bez problemów wygrać!
Nic zatem dziwnego, że Białystok w ostatnich dniach nie jest chyba w Zabrzu najbardziej lubianym z polskich miast... Mam nadzieję, że tendencja ta utrzyma się także po piątkowym meczu. Tyle, że z zupełnie innego powodu, którym będzie zwycięstwo "Jagi"!
Nie będzie jednak o nie łatwo. Wprawdzie to samo pisałem przed poprzednią wizytą "Żółto-Czerwonych" przy Roosvelta 81 dnia 14-go lutego br. Jagiellonia zdołała wówczas odwrócić losy meczu, gdy na trafienie Piotra Krawczyka odpowiedzieli Tomas Prikryl i Karol Struski. Ten drugi zrobił to oczywiście w ostatniej akcji meczu... To chyba zaczyna się robić jakaś jagiellońska specjalność :-)
Górnik Zabrze regularnie okradany jest ze swoich najlepszych piłkarzy, a pomimo to zawsze jakoś udaje mu się "spaść na cztery łapy". Zaledwie 2 tygodnie temu odszedł do Rakowa jeden z najlepszych ofensywnych graczy Zabrzan, Bartosz Nowak. Tak, ten sam Nowak który zdążył już zapakować nam gola w Częstochowie dwie kolejki temu. W poprzednim sezonie Górnika opuścili super strzelcy, Igor Angulo (prawdziwy kat "Jagi"!) i Jesus Jimenez. I co? I nic! Zabrzanie mają zdolność do zapychania ubytków piłkarzami na pierwszy rzut oka mało ciekawymi, którzy jednak często znakomicie odnajdują się na Śląsku. Mnie osobiście ciekawi, czy w piątek na murawę wybiegnie Lukas Podolski, który mecz w Warszawie spędział jako "straszak" na ławce. To postać dla Górnika iście bezcenna!
Kim jeszcze może postraszyć "Jagę" Górnik? W bramce stanie zapewne Daniel Bielica, który chyba wygryzł z niej Kevina Brolla. W obronie najważniejszymi postaciami są odrodzony w Zabrzu Rafał Janicki, Erik Janża, niezwykle ofensywnie grający Robert Dadok i były reprezentant Polski Paweł Olkowski. W pomocy brylują Alasana Manneh, Krzysztof Kubica i Mateusz Cholewiak. W napadzie zaś oprócz wspomnianego Podolskiego zagrać może łączony niegdyś z "Jagą" Szymon Włodarczyk i Piotr Krawczyk. Trenerem Górnika jest pochodzący z Niemiec Bartosch Gaul, który zastąpił na tym stanowisku mało elegancko pożegnanego w Zabrzu Jana Urbana. Przy okazji zaznaczam, że trener śląskiej drużyny nie jest to żaden krewny naszego Marca Guala ;-)
Oczywiście mój redakcyjny Kolega "Rudy" z całą pewnością obstawi w Zabrzu wynik 4:0 dla "Jagi". I nawet w sobie tylko znany sposób wyprowadzi popierający to logiczny wywód. Ja tam taki pazerny nie będę i zadowolę się jakąkolwiek wygraną naszej Drużyny. Może być nawet po bramce w ostatniej akcji meczu... ;-)
Fox