Dlaczego mam być jak nasi piłkarze, jak nasi trenerzy, którzy po niemal każdej kompromitacji plotą androny w stylu "trzeba o tym meczu jak najszybciej zapomnieć", "należy skoncentrować się na przyszłości", czy "musimy skupić się na kolejnym spotkaniu" i takie tam inne delikatnie rzecz ujmując dyrdymały...

Otóż szanowni panowie, niczego nie będziemy zapominać, niczego nie będziemy wymazywać z pamięci w imię spoglądania w jakże "świetlanie" rysującą się przed "Jagą" przyszłość! Bo niby czemu mielibyśmy to robić? Dlaczego mieli byśmy zapomnieć o wpierdolu od III-ligowca w Zielonej Górze, kompromitującej porażce po jednym celnym strzale w Grodzisku Wielkopolskim, szczęśliwie zremisowanym wyrobie "meczopodobnym" we Wrocławiu, czy wreszcie o "creme de la creme" z koleżankami zza Buga?

Kibice mają już dośc słuchania mądrości o tym, że "czeka was jeszcze dużo pracy", bo każdy z nas pracuje i każdy stara się swoją robotę wykonywać jak najlepiej! Prawda jakie to "odkrywcze"? Czy zapewnień trenera, że "się ciągle uczymy", bo my nie przychodzimy na Słoneczną i nie jeździmy za Jagiellonią po całym kraju, aby uczestniczyć w jakiejś "szkółce weekendowej"! Albo głębokich stwierdzeń, że "system gry nie funkcjonuje, bo jego wdrożenie wymaga czasu"! Popatrz pan, a u innych jakoś funkcjonuje! W takiej l..bie przychodzi trener Kosta Runjaic i u nich jakoś działa coraz lepiej. A u nas czym dalej w las, tym większa "paździerz"!

Na jakie mecze tym razem Klub rozda darmowe wejściówki po blamażu z ostatniego weekendu? I komu? Wszystkim 16-tu tysiącom widzów? Po Zielonej Górze darmowe bileciki zaproponowano wyjazdowiczom... A piłkarze? Już zaciągnęli kolejny dług u kibiców nie spłacając jeszcze poprzedniego... Przecież tak można w przysłowiowe kółko! A ono kręci się co tydzień coraz szybciej i coraz bliżej dna ligowej tabeli...

Na jak długo wystarczy nam Kibicom "moralnego paliwa" w postaci 8-miu meczów bez porażki, gdy obecnie co tydzień dostajemy obuchem w potylicę? Skąd mamy czerpać cierpliwość i nadzieję na lepszy występy ukochanej Drużyny? Bo chyba co do tego, że wsparcie od nas Zespół otrzymuje, nie ma jakichkolwiek wątpliwości?!

Kolejny już raz udowodnimy to w najbliższą sobotę 5-go listopada o godzinie 15.00, gdy 800 Kibiców Jagiellonii uda się pociągiem specjalnym na mecz wyjazdowy do Krakowa z tamtejszym KS. Tu oczywiście powinien następić opis szans obu drużyn w tym spotkaniu. Ale o czym tu qrna pisać? Że zagramy zdzesiątkowaną obroną, w której zabraknie Michała Pazdana, Israela Puerto i tradycyjnie Ivana Runje? Do tego dodajmy jeszcze Pawła Olszewskiego i Kacpra Tabisia na prawej stronie, oraz "lej po bombie" w środku pola, powiększony do rozmiarów krateru dzięki kontuzji Tarasa Romańczuka. Że z przodu zabraknie za żółte kartki naszego najskuteczniejszego napastnika Marca Guala i Tomasa Prikrila, którego trener z uporem maniaka wystawia na prawym wahadle? Za to nominalny lewy wahadłowy Bojan Nastic zagra tradycyjnie na śrdoku obrony... Bigos to ja lubię na talerzu trenerze, a nie na boisku!

Nasz najbliższy przeciwnik wygrał swój ostatni mecz ligowy w Lubinie z Zagłębiem 2:0 po golach Kallmana i Makucha. Czego dokonała Jagiellonia nikomu chyba nie trzeba przypominać. "Craxa" jest w tabeli na VII miejscu z 22 punktami. My okupujemy (jeszcze) XII miejsce z punktami 18-ma. Ale spokojnie, mający 17 pkt Górnik Zabrze będący na XIII miejscu ma o jedno spotkanie rozegrane mniej. Tak więc nigdy nie jest tak "wujowo", żeby nie mogło być "wujowiej"...

Dotychczas obie drużyny spotkały się 45 razy, z czego 31 meczów miało miejsce na najwyższym poziomie rozgrywek w kraju. Reszta to Puchar Polski i Ekstraklasy. Bilans to 17 zwycięztw "Jagi", 16 wygranych "Craxy", a 12 razy był remis. Bramki 52:50 dla Krakowian. Ostatnie spotkanie miało miejsce w Białymstoku 19.02.br i zakończyło się bezbramkowym remisem. Natomiast w Krakowie ostatni mecz przegraliśmy 1:2, a odbył się on 21.08.2021r.

Cracovię trenuje jeden z najbardziej doświadczonych w "ekstraklapie" szkoleniowców - Jacek Zieliński. Najbardziej utytyłuwany piłkarz "Pasów" to Evgenii Konoplyanka, choć uwagę trzeba też zwrócić na niesamowicie dynamicznego młodzieżowca Michała Rakoczego, Patryka Makucha, Florjana Loshaja, czy Cornela Rapę. Cracovia imponująco weszła w ten sezon i przez kilka kolejek mówiło się nawet o mistrzowskich aspiracjach Krakowian. Od tej pory forma "Pasów" to sinusoida. Naprawdę imponujące występy, jak choćby 3:0 z "leee...wiadomo czym" w lipcu tego roku (tak, da się z nimi wygrać 3-ma bramkami, a nie taką ilością goli przegrać!), przeplatają meczami mocno nijakimi, czy wręcz słabymi (przegrane u siebie z Piastem czy Lechią). W ostatnich 5-ciu meczach Cracovia 2 razy wygrała, 2-krotnie renisowała i raz zeszła z boiska pokonana.

Tyle statystyka. Ona na boisku nie biega i nie strzela bramek. Ale niestety zazwyczaj pokazuje, której drużyny piłkarze to robią! I tu niestety prawda jest brutalna jak cennik oleju napędowego na stacji paliw. Tym zespołem nie jest Jagiellonia... Chciało by się coś dodać na koniec "ku pokrzepieniu serc", ale naprawdę nie wiem cóż takiego mógłbym napisać? Choć jest w sumie jedna taka rzecz, o której zresztą wspomniałem już w tym tekście. Otóż do Krakowa jedziemy 800-osobową grupą najzagorzalszych Kibiców "Jagi". Ludzi gotowych poświęcić czas i pieniądze, puszczając mimo uszu złośliwe komentarze na temat gry piłkarzy, aby wspierać Jagielonię. Bo JAGA TO MY!!!

Fox