Wiele czynników splotło się w to czego jesteśmy obecnie świadkami. Brak transferów z klubu, okres pandemiczny oraz przeinwestowanie w kadrę spowodowało, że obecnie trzeba szukać oszczędności. Powstał marazm, jaki jest trudny w odbiorze i ciężko z nim się pogodzić mając na uwadze to, jak może być dobrze. Nie ma się jednak co oszukiwać, nastały ciężkie czasy. Płynność finansowa klubu oraz możliwości inwestycyjne zostały mocno nadszarpnięte.
Ludzie to widzą i niejednokrotnie wśród kibiców tworzą się teorie, które niekiedy są prawdziwe w całości, niekiedy z odrobiną prawdy, a niekiedy są istotnie przesadzone i wyssane z palca. Wszystko wynika z jednego, z braku jasnego przekazu i braku jednoznacznych deklaracji.
W związku z tą niepewnością i symptomami istotnych problemów zaniepokojeni przedstawiciele kibiców spotkali się z Prezesem i Radą Nadzorczą Jagiellonii aby dowiedzieć się jaka może nas czekać przyszłość.
Klub działa, jest nowy prezes, dyrektor sportowy. Do tego udziałowcy. Są maksymalne oszczędności. Mimo braku w przestrzeni publicznej informacji na temat wspierania klubu należy zwrócić uwagę na to, że klub płaci regularnie piłkarzom i pracownikom, reguluje swoje zobowiązania. Owszem, można powiedzieć, że to żadna łaska, ale nie takie zatory płatnicze już widziane były w klubach piłkarskich. Dla umiejących dodać dwa do dwóch to jasne. Osoby odpowiedzialne, właściciele Jagiellonii w dalszym ciągu dbają, aby przetrwać ciężki okres i powoli wyjść na prostą. Oczywiście nie ma eldorado. Płynność jest niepewna. W najbliższych miesiącach również czeka klub ciężki czas, ale trochę radośniej trzeba spojrzeć na świat i słusznie zauważyć, że nikt od pomocy się nie uchyla, a wręcz przeciwnie. Właścicielom zależy, aby wyjść na prostą.
Niewiadomą jedynie pozostaje kwestia sportowa oraz to jak my kibice będziemy w tej sytuacji się zachowywać. Niemniej jednak - „Keep going Szanowni Państwo, Keep Going”.
1:1
-:-