Jagielloński przegląd kadr, czyli z czym ruszamy na ligę.
Szarlej | 26 Stycznia 2023 g. 16:24
Start rundy wiosennej Ekstraklasy tuż, tuż, ale to nie oznacza, że kluby zamknęły już kadry. Wprost przeciwnie, handlowanie w Polsce dopiero zacznie się na dobre w lutym, kiedy bogatsze ligi już zakończą zakupy.
Piłka dzisiaj to łańcuch połączonych zdarzeń i nawet transfer do Realu Madryt może być pośrednio powiązany z transferem do Odry Opole. Takie czasy, globalizacja, etc.
Mają na uwadze, że obecna kadra Jagiellonii na pewno nie jest ostateczną na tą rundę, warto jednak przyjrzeć się, kogo trener Stolarczyk może posłać do boju wiosną.
Bramkarze:
Niekwestionowanym numerem jeden jest Zlatan Alomerović i jest to niewątpliwie dobra informacja, gdyż ten bramkarz gwarantuje nieco więcej niż solidne ekstraklasowe granie i potrafi samodzielnie uratować punkty drużynie. Jego bezpośrednie zastępstwo to grupa juniorów niesprawdzona jeszcze na poziomie Ekstraklasy. Na czoło tego peletonu młodzieży wysuwa się Sławomir Abramowicz, który już debiutował w Pucharze Polski (2 mecze) i sporo pograł w III lidze (8 meczów jesienią, ale łącznie już 38 spotkań na tym poziomie). Kolejnym do grania wydaje się młody i zdolny wychowanek Jagi Miłosz Piekutowski, a są jeszcze Jakub Jasionek i Damian Andrzejkiewicz. Wydaje się jednak, że w razie czego, prawdziwym rywalem Abramowicza byłby jego zmiennik w rezerwach, kolejny wychowanek Jagiellonii, Bartłomiej Żynel. Ten ostatni wydaje się mieć największe doświadczenie i obycie (9 meczów w Ekstraklasie i 29 w III lidze plus przygody w Austrii). Wniosek: Oby Alomerović był zdrowy, gdyż rezerwowi są wielką niewiadomą. Niemniej warto zauważyć, że białostocka manufaktura bramkarzy ma się całkiem dobrze, gdyż po Sandomierskim, Żynelu, Drągowskim i Dziekońskim, kolejni młodzi-zdolni wchodzą do grania. Oby wykorzystali swoją szansę.
Środkowi obrońcy:
Wydaje się, że ta pozycja była słabym punktem Jagiellonii jesienią i jej obsada może się jeszcze najmocniej zmienić w trakcie okienka. Trudno powiedzieć, kto był najsolidniejszym punktem obrony Jagi jesienią – chyba nikt. Wszyscy stoperzy, którzy sporo grali (Skrzypczak, Matysik, Puerto, Pazdan, Tiru) mieli kłopoty ze stabilną formą i dodatkowo ze zdrowiem. Ten, który grał najwięcej, Tiru, już pożegnał się z drużyną. Wydaje się, że blisko opuszczenia klubu może być również Miłosz Matysik. W takim wypadku faworytami do objęcia dwóch miejsc na środku obrony, bo chyba zagramy czwórką z tyłu, są Puerto, Pazdan i ew. nowi gracze. Na dniach Jagę powinien wzmocnić słoweński obrońca Stojinović, młody, bo 22-letni, ale już z doświadczeniem w lidze słoweńskiej i rosyjskiej. Poziom Ekstraklasy nie powinien go za tem zaskoczyć. Dyrektor Masłowski opisuje go jako szybkiego, dobrego w powietrzu i agresywnego. Na papierze ten transfer wygląda bardzo obiecująco, a możliwy jest kolejny. W głębokiej rezerwie pozostaje na razie Matsui, a także pominięci w powołaniach na obóz do Turcji młodzi gracze: Ozga, Czerech, Bernatowicz. Wniosek: stoperów do grania mamy dużo, ale zagadką jest ich forma. Pomóc powinna zmiana ustawienia, gdyż wreszcie przestaniemy oglądać komedię kryminalną z marnowaniem potencjału Nasticia na pół-lewym stoperze. Mankamentem składu jest również brak lewonożnego stopera, co utrudnia wyprowadzenie piłki. Warto zwrócić na ten fakt uwagę, co robi chociażby Marek Papszun w Rakowie.
Prawi obrońcy:
W systemie z trójką stoperów na tej pozycji męczono jesienią Tomasa Prikryla, z dużą szkodą dla wszystkich zainteresowanych. Czeski skrzydłowy nie odnalazł się na tej pozycji, co trener zauważył już po 15 meczach. Wydaje się, że ta smutna komedia już się zakończyła i teraz na tej pozycji zagra ktoś z dwójki: Tomasz Kupisz – Paweł Olszewski. Obaj ostatnio nie grali z powodu kłopotów ze zdrowiem. Ew. zastępstwem może być Wojciech Łaski, wdrażany do grania na tej pozycji już jesienią. Więcej graczy nie ma, gdyż Kacper Tabiś wciąż leczy kontuzję, a Szymona Pankiewicza nie wzięto do Turcji. Wniosek: Dalej jedna wielka niewiadoma. Jeśli Kupisz będzie zdrowy, powinien sobie poradzić. Inaczej może nas czekać kolejna runda z dziurą na boku obrony. Wydaje się, że solidny transfer na tę pozycję jest potrzebny, jeśli nie teraz, to latem.
Lewi obrońcy:
Po zakończeniu cyrku z Nasticiem na stoperze ten pożyteczny i niezły zawodnik powinien pokazać pełnię formy i umiejętności na swojej nominalnej pozycji. Jego rywalem o miejsce w składzie będą Jakub Lewicki i Bartłomiej Wdowik. Ten pierwszy wydaje się mieć więcej atutów: lepsze umiejętności i status młodzieżowca, plus o wiele większy potencjał sprzedażowy. Na niekorzyść Wdowika oddziałuje również fakt, że wciąż nie podpisał z Jagą nowego kontraktu i może odejść latem za darmo. Wniosek: O dziwo ta strona wydaje się najlepiej zabezpieczona. Poza wspomnianą trójką jest również Stephen Bitok, którego status jest niejasny – nie wiadomo, czy klub da mu kolejną szansę, czy też będą trwały rozmowy o rozwiązaniu kontraktu.
Defensywni pomocnicy:
Tutaj od dawna ostoją był kapitan Jagi Taras Romanczuk, jednak ostatnia runda była najsłabsza w historii jego występów w Ekstraklasie, do czego walnie przyczyniła się kontuzja. Teraz kapitan Jagi powoli wraca do zdrowia, ale w sparingach zagrał tylko dwa razy po 45 minut, wiec nie wiadomo, na ile już jest gotowy do gry. Poza nim, na pozycji „6” mogą grać również nominalni stoperzy: Matysik, Skrzypczak, Matsui, młodzieżowiec Wojciechowski, a także nowy nabytek Nguiamba. Trudno naprawdę powiedzieć, kto tu będzie grał, ale powinien to być ktoś, kto umie bronić, gdyż ponowne wychodzenie parą Nene-Pospisil to proszenie się o kłopoty. Wniosek: Podobna sytuacja jak ze stoperami – nazwisk dużo, ale forma jest niewiadomą.
Środkowi pomocnicy:
Poza zawodnikami wymienionymi wyżej, z których teoretycznie każdy może łączyć obowiązki defensywne i ofensywne, nieco bardziej ofensywnie usposobionymi graczami środka pola są Nene i Pospisil. Sympatyczny Czech od dawna rozczarowuje i raczej zapowiada się na kontynuację tego smutnego trendu. Nie jest jednak wykluczone, że odzyska wigor, gdy na horyzoncie zamajaczy jakiś fajny transfer latem lub gdy drużyna będzie grała lepiej. Pospisil znany jest z dość szybkich zmian formy, więc miejmy nadzieję, że jeszcze zobaczymy jakiś wystrzał do góry, a nie tylko długą drogę w dół. Nene ma duże kłopoty z bronieniem, czego wyrazem jest też duża liczba kartek. Wydaje się, że im wyżej w środku pola ten zawodnik będzie ustawiony, tym lepiej dla niego i drużyny. Jego atuty to długie podanie, strzał z dystansu, być może również stałe fragmenty bite lewą nogą. Oby trener o tym pamiętał. Wniosek: obsada środka pola to niewiadoma. Być może trener zdecyduje się na granie dwoma zawodnikami bardziej defensywnymi, żeby rozwiązać problemy drużyny z bronieniem i odbiorem piłki w środku pola. Dodanie Nene obowiązków ofensywnych (i odjęcie defensywnych) może również rozwiązać problem drużyny z wprowadzaniem piłki w strefę obronną przeciwnika.
Skrzydłowi/boczni pomocnicy:
Rasowych graczy występujących na boku boiska mamy w sumie trzech: prawonożnych Prikryla i Łaskiego oraz lewonożnego Camarę. Na tej pozycji mogą również występować Lewicki, Wdowik i junior Wojdakowski. Teoretycznie również mogą tu grać Bida i Bortniczuk, ale ci zawodnicy powinni się znacznie lepiej czuć grając w świetle bramki. Prikryl powinien zanotować o wiele lepszą rundę grając na pozycji ofensywnej, w porównaniu do męczenia go na wahadle/prawej obronie. Łaski chyba łapie zwyżkę formy, w końcu został królem strzelców sparingów. Camara umiejętności niewątpliwie posiada, ale co będzie w stanie pokazać na boisku? Wydaje się, że czas tego gracza w Jadze kończy się i najdalej latem opuści on stolicę Podlasia. Wojdakowski to melodia przyszłości, ale byłbym ciekaw, jakby zagrał Lewicki lub Wdowik, gdyby dostali więcej zadań ofensywnych. Na prawym boku może również zagrać Tomasz Kupisz, choć chyba zacznie on rundę jako obrońca. Wniosek: Na razie obsada jest przyzwoita, choć najdalej latem przydałby się transfer obiecującego skrzydłowego. Liczymy również na rozkwit talentu reprezentanta Polski U-15 i U-17, Damiana Wojdakowskiego (jesienią 8 bramek i 3 asysty w CLJ-19).
Zawodnicy ofensywni/napastnicy:
Jesienią królowali tutaj katalońscy kondotierzy: Jesus Imaz i Marc Gual, którzy strzelili po 8 bramek. Oby wiosną byli równie zdrowi i chętni do gry, gdyż na poziomie Ekstraklasy są oni gwarancją strzelania goli. Problemem może być za to dostępność dobrych piłek do skończenia. Kłopoty z kreacją powinny zostać rozwiązane poprzez przesunięcie Prikryla wyżej – Czech ma inklinacje wybitnie ofensywne i powinny one zostać w pełni wykorzystane. Czwartym do ofensywnego brydża powinien być Łaski, Camara, Pospisil lub Nene, każdy ma do tego przyzwoite „papiery”. Zapleczem katalońskiej dwójki napastników jest białostocka młodzież – Kowalski, Bida i Bortniczuk. Można się po nich spodziewać udanych wejść z ławki, choć żaden z nich nie będzie w stanie zastąpić Imaza i Guala w podstawowym składzie. Swoją ostatnią szansę w Jagiellonii otrzyma również nieco bardziej doświadczony Andrzej Trubeha – zobaczymy z jakim efektem. Wnioski: Oby Imaz i Gual byli zdrowi. Latem czeka nas odejście Guala i transfer co najmniej jednego napastnika do klubu, co już zapowiedział dyrektor Masłowski. Niewiadomą pozostaje forma Bartka Bidy – byłoby fajnie, gdyby ten zawodnik wreszcie przełamał dołek formy, nawet jeśli musiałby ponownie iść na wypożyczenie do I ligi.
Przewidywany skład na wiosnę:
Alomerović – Kupisz, Puerto, Pazdan, Nastić – Romanczuk, Nene/Pospisil – Łaski, Imaz, Prikryl/Camara/Lewicki/Wdowik – Gual, zapewne z biegiem czasu swoje szanse dostaną Stojinović i Nguiamba.
Co się może wydarzyć w transferach:
Obstawiałbym, że jest prawdopodobna sprzedaż jednego młodzieżowca jeszcze w tym okienku. Kandydatów do odejścia jest trzech: Matysik, Lewicki, Kowalski. Sprzedaż pociągnie za sobą zapewne kolejne zakupy 1:1, żeby wyrównać stratę. Dyrektor Masłowski zapowiedział już, że klub pracuje nad zastąpieniem Guala latem i jest blisko pozyskania młodego zagranicznego napastnika. Sam Gual nie odejdzie teraz z Jagi, chyba, że pojawiłaby się bombowa oferta finansowa dla klubu. Oferowane (podobno) kwoty rzędu 250k € nikogo nie zadowolą. Zadowolenie może budzić fakt, że Jagiellonia stara się szukać piłkarzy, którzy mogą się w niej rozwinąć i przynieść dochód ze sprzedaży. Jak widać po licznych przykładach innych klubów z teraźniejszości i przyszłości utrzymywanie ligi przysłowiowymi „starymi Słowakami” (Hiszpanami, Polakami, Rumunami, etc.) jest na dłuższą metę problematyczne. Trzymamy kciuki za spokojną wiosnę i ciekawe lato!
Sierpowy