W tej sytuacji widzimy już efekt wyjścia Skrzypczaka ze strefy już na samym początku meczu (całość będzie można zobaczyć na wideo). Gdyby piłkarze Piasta dokonali lepszego wyboru to D. Kądzior miałby możliwość wbiegnięcia w pole karne bez presji.
Tutaj widzimy kolejną podobną sytuację, gdzie Skrzypczak niepotrzebnie wychodzi ze strefy (K. Wilczek jest tyłem do kierunku gry i nie ma żadnego zawodnika Piasta w linii ataku) natomiast zbicie piłki do zawodnika podświetlonego na fioletowo daje możliwość zagrania piłki prostopadłej za linię obrony.
Następny przykład: takie zachowanie M. Skrzypczaka pozwala na atak przestrzeni przez J. Felixa (czyli identycznie jak wyżej). Zaznaczeni żółtymi pierścieniami zawodnicy Jagi to w tym momencie zawodnicy ZABEZPIECZAJĄCY atak…
Niestety przydarzały się również bardzo proste błędy w obronie pola karnego. Na grafice (i w filmie) możecie zobaczyć, że w pewnym momencie obrońca Jagi traci kontakt wzrokowy z piłką co jest niedopuszczalne w takiej sytuacji. Na szczęście sam się z tego wybronił i zablokował strzał. Strach byłoby pomyśleć co by się stało gdyby J. Felix lepiej przygotował piłkę do strzału, bez konieczności jej poprawiania…
Przykładów z pola karnego jest niestety więcej. Poniżej zachowanie naszego obrońcy, który chyba chciał złapać na spalonego(?) zawodników Piasta. Wystarczy spojrzeć na ustawienie Martina, że i tak był bez szans…W tym miejscu pola karnego należy kryć indywidualnie/strefowo (jak trener woli). NAWET KOSZTEM SPALONEGO.
Kończąc nie mogło oczywiście zabraknąć sytuacji bramkowej. Na grafice widać moment, w którym K.Wilczek już wie, że jest na wygranej pozycji: ustawiony delikatnie za plecami Skrzypczaka, który wydaje się kontrolować jedynie piłkę zapominając o Wilczku. Dziwi jednak bierność kolegów w tym Nasticia(?), który wszystko widzi… Na pocieszenie kibicu Jagi mogę Ci powiedzieć, że to jest popisowa akcja napastnika Gliwiczan, na którą nabierali się trochę lepsi obrońcy.
Podsumowując: trenera oraz samego Mateusza czeka naprawdę dużo pracy w ulepszeniu gry w obronie. Absolutnie nie zwalałbym winy wyłącznie na tego cały czas jeszcze młodego chłopaka, bo reszta drużyny niestety nie pomaga w skutecznym bronieniu. Oby w meczu z Widzewem można było rzadziej oglądać takie obrazki jak ten poniżej, a może uda się wywieźć z Łodzi jakieś punkty.
Ze sportowym pozdrowieniem!
Tomek Chludziński
1:1
-:-