W sobotę 11.02.2023r. o godzinie 18 zacznie się dzień meczowy Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin.
Dzień meczowy dla kibiców, którzy tego dnia obchodzą Święto Ultry. Dzień, który tradycyjnie ma na celu integrację całego kibicowskiego grona, który ma rozgrzać fanatyków na resztę rundy.
O 20 na boisko wyjdą dwie drużyny, których pojedynek ma być kulminacyjnym momentem wieczoru. Przed meczem natomiast, nastąpić ma pożegnanie Ivana Runje. Który przez kilka lat powodował wśród białostockich kibiców skrajne uczucia, który jednocześnie zasługuje na godne pożegnanie.
Nasz prawie nadmorski przeciwnik powstał w 1948 roku, w Szczecinie. Swoje mecze rozgrywa na świeżo wyremontowanym Stadionie Miejskim, o bardzo zbliżonej objętości do stadionu w Białymstoku. Zachodniopomorski klub kilkukrotnie wyciągał rękę po jakieś narodowe trofeum, jednak zawsze ktoś tę rączkę w ostatniej chwili odepchnął. W 2010 roku, 22 maja dokładnie, w Bydgoszczy zrobiła to Jagiellonia, zabierając Portowcom sprzed nosa Puchar Polski. Ogólnie historia Pogoni nie jest jakoś nazbyt ciekawa, dlatego nie ma co się dalej na ten temat rozpisywać.
Z Pogonią, w ostatnich latach, gra się nam po prostu źle. Wystarczy wspomnieć, że ostatnich pięć spotkań zakończyło się porażką Żółto-czerwonych. Gdyby nie to, historyczny bilans meczów byłby na korzyść Jagi. Ale nie jest. Jako, że każda passa kiedyś się kończy, ta zakończy się w najbliższą sobotę. Mam cichą nadzieję, że zespół ze Szczecina przyjedzie do stolicy Podlasia już dzień wcześniej, a nasz były zawodnik, Kamil, pokaże kolegom z drużyny, jak się bawi w Białymstoku. Kamilu! W piątek nikt nie będzie Ci patrzeć na ręce. Nikt do nikogo nie będzie dzwonić. Pandemia się skończyła, wszystko znów jest otwarte. A propos! Bukmacherzy w nas nie wierzą, a ja osobiście myślę, że się mylą. Oczywiście nie namawiam do grania, bo hazard to zło i zguba. Aaaaaaaale, jak już ktoś lubi być zły i się gubić to to właśnie w sobotę.
A tak zupełnie na poważnie. Jagiellonia, w 2023 roku dwa razy zremisowała, co w tabeli niewiele zmieniło. Białostoczanie potrzebują punktów jak, kiedyś, Zabłocki szczelnych skrzyń. Jak Steven Seagal nauczyciela aktorstwa. Jak Odra świeżej wody. Bo inaczej nie będzie niczego. A tego nie chcemy.
Panie trenerze. Trenerze. Maćku. Ja w Pana nie wierzę. Ale nie wierzę też w UFO i płaską ziemię. A są tacy co wierzą. Wierzę natomiast w Jagiellonię. Mam tylko jedną prośbę. Chciałbym, żeby każdy z piłkarzy Białostockiego klubu, niezależnie jakim językiem się posługuje, wiedział po rozmowie z Panem jedno. Że przyjeżdża do nas zespół, który trzeba stąd pogonić. Mają wracać z podkulonym ogonem. Kiedy spiker, przed meczem, wymieni nazwę naszego przeciwnika, każdy w zespole ma słyszeć jedno, pogoń Szczecin. Ty, ty i ty masz ten Szczecin pogonić. Ma być 4:0. Najlepiej do przerwy. I mam nadzieję, że to wystarczy. Piłkarzu Jagiellonii, pogoń Szczecin!
RUDY