Szefie, bo w piątek jest mecz...
FYM | 22 Lutego 2023 g. 12:11 | Aktualizacja: 22 Lutego 2023 g. 12:22
Tak się złożyło, że domowy mecz Jagiellonii z liderującym w Ekstraklasie Rakowem Częstochowa zostanie rozegrany w... piątek o 18:00. Mamy zatem termin w dniu pracującym o porze, kiedy pewna część chętnych do przybycia na trybuny przy Słonecznej jeszcze pracuje bądź pracę opuszcza. Do tego zawsze lepiej być trochę wcześniej, a nie na styk. I co ci ludzie mają zrobić? Trzeba rozmawiać z przełożonym. No to porozmawiajmy...
- Szefie, sprawę mam.
- Aha, jaką?
- Widzi szef, w piątek o 18:00 jest mecz Jagiellonii i bardzo mi zależy żeby na nim być...
- Słuchaj...
- Szefie, moment, to naprawdę ważny temat dla mnie. Przyjeżdża Raków, jakby nie patrzeć lider, no głupio byłoby przegapić...
- Tylko...
- No właśnie nie tylko, powodów jest wiele, no mówię szefowi, lider przyjeżdża, ale w takiej topowej formie nie są, szansa więc jest na dobry rezultat...
- No wiem, ale...
- No mówię szefowi, po zimie bez szału u nich z wyjazdami, z Wartą remis, ze Stalą remis, no to nasza Jaga też spokojnie może przynajmniej punkt wywalczyć...
- Ale posłuchaj...
- Wiem co szef powie, zawodnicy w wybitnej formie nie są, trener też nie robi wrażenia takiego, co zrobi z tej drużyny potwora, ale niech szef sam spojrzy, cztery mecze w tej rundzie i żadnej porażki! Żadnej! No to czemu to nie miałaby być seria pięciu bez porażki...
- Ja to rozumiem...
- No właśnie szef rozumie, ale moje dzieciaki nie zrozumieją jak im przepadnie mecz, bo ojcu nie udało się wyrwać wcześniej w pracy. Własnym dzieciom mam takie coś zrobić? Na starość mi z takiego powodu szklanki wody nie podadzą jak nie będę mógł się z łóżka zwlec...
- No ale...
- Ehh, co ja mówię o dzieciakach. Jakie to będzie rozczarowanie dla małżonki, że odpadnie jej kilkugodzinne okienko spokoju, kiedy może odpocząć. Przecież to się odbije na mnie. Przez tydzień obiad będę miał przesolony, no szefie...
- Daj mi...
- Dać szefowi więcej powodów? Dam oczywisty. Tak się staram dla szefa, przecież mogłem na ten dzień wolne wziąć, ale nie, pomyślałem, że nie wezmę, przyjdę, będę pracował tak dobrze jak potrafię, a szef dobrodusznie przymknie oko, że wyjdę trochę wcześniej...
- No tak, ale...
- No szefie, no to przecież mogę któregoś dnia w następnym tygodniu dłużej zostać. Nikt nie będzie stratny. No bądź Pan człowiek. Czy ja szefa kiedyś zawiodłem? Kiedykolwiek? Choć raz?
- No więc...
- Szef może nie wie, ruszyła Jagiellonia z nowym sklepem internetowym. Chłopaki dostali po nowej bluzie. Doczekać się nie mogą, żeby ubrać je na mecz. I co? Mają czekać kolejne dwa tygodnie? Do meczu z Górnikiem? No szefie, no tak nie można...
- Posłuchaj...
- Kojarzy szef temat, że ściągnęli tego Kolumbijczyka z Łotwy? 14 goli i 14 asyst w zeszłym roku. Taki kozak. Wypuszczą go na Raków, to Kovacević będzie mógł tylko mu wskazywać w który róg. Kto wie, może i hattricka w debiucie ustrzeli i potem mów wnukom, że ten mecz akurat przegapiłeś. Szefie no jak...
- Bo widzisz...
- No widzę, że jest szef nieprzejednany, ale może jednak szef się namyśli i zmieni zdanie. Szef może też by się wybrał co? Pogoda ma być, bez opadów, wiaterek też nie jakiś straszny. No trudno wymówkę jakąkolwiek podać. Tak samo liczę, że szef nie ma żadnej wymówki żeby mi nie pozwolić wyjść w ten piątek nieco wcześniej. To co szefie, jak będzie?
- To wszystko?
- Tak.
- Wystarczyło skończyć na "w piątek o 18:00 jest mecz Jagiellonii". Możesz wcześniej wyjść...
Życzymy wam, żeby u waszych szefów też wystarczyło jedno kluczowe zdanie, ale w razie gdyby mieli opory, to liczymy na waszą kreatywność i pomyślne zakończenie negocjacji. Piłkarze mają swoją robotę, a my swoją - obecność na trybunach. Jak najliczniej. Na wysokiej frekwencji zyskują wszyscy - piłkarzom się lepiej gra, kibicom się lepiej kibicuje, osobom decyzyjnym w gabinetach się lepiej załatwia interesy dla dobra klubu. I nie szukajcie wymówek, bo ich nie znajdziecie. Jeśli jednak je znajdziecie... to udawajcie, że ich nie znaleźliście. I przyjdźcie w piątek na mecz!!!