Szarlej | 2 Kwietnia 2023 g. 14:15 | Aktualizacja: 2 Kwietnia 2023 g. 14:23
W poniedziałek, 03.04.2023r. Jagiellonia Białystok zmierzy się w meczu już nie o mistrzostwo, a o utrzymanie w Ekstraklasie ze Stalą Mielec.
W poniedziałek, 03.04.2023r. Jagiellonia Białystok zmierzy się w meczu już nie o mistrzostwo, a o utrzymanie w Ekstraklasie ze Stalą Mielec. Spotkanie odbędzie się w drugim co do wielkości mieście województwa podkarpackiego na stadionie MOSiRu. Na dziewięć kolejek przed końcem oba zespoły znajdują się tuż nad strefą spadkową, przy czym Mielczanie mają o punkt więcej. Jeszcze niedawno Stal nie była bezpośrednio zamieszana w zmianę sponsora rozgrywek Z PKO BP na Fortunę, jednak jeden punkt w ostatnich pięciu meczach pozwolił im dołączyć do tego elitarnego wyścigu. Jagiellonia, dla porównania, przez cały sezon punktuje regularnie, czyli zdobywa nieco ponad 1 punkt na kolejkę. Nie jest to, dodajmy, wybitny wynik.
Stal Mielec powstała w 1939 roku, tydzień po najbliższym spotkaniu będzie obchodzić swoje 84 urodziny. W historii zdobyła dwa Mistrzostwa Polski, raz dotarła do finału Pucharu Polski i raz skończyła sezon na pozycji wicelidera. W najwyższej klasie rozgrywkowej Mielczanie po długiej przerwie zameldowali się w sezonie 2020/21. Nie życzę źle rywalom! Jednak liczę, że między innymi ich kosztem utrzymamy się w Ekstraklasie.
Historia spotkań Jagiellonii ze Stalą to 17 spotkań i tylko trzy wygrane Białostoczan. Jedno z nich, okazałe 4:0 padło w tym sezonie, w rundzie jesiennej.
Jagiellonia w tym sezonie prezentuje się marnie. Wcześniej wspomniane zwycięstwo było jednym z nielicznych meczów, na który kibice Żółto-Czerwonych nie patrzyli ze zgrzytaniem zębów. Potyczka ze Stalą nie jest kolejną rywalizacją o 6 punktów. Najprawdopodobniej jest to nasze być albo nie być w Ekstraklasie. Zastanawiam się... co doprowadziło nas do momentu, w którym jesteśmy. Skład Jagi wydaje się być przynajmniej na pierwszą ósemkę. Zaangażowanie zawodników na boisku? Jest. Wsparcie kibiców? Jest. Obozy przygotowawcze przed sezonem i po rundzie jesiennej? Były. Brakuje tylko dwóch rzeczy. Punktów i pomysłu na grę. Te dwa szczegóły, niuanse, a cytując już chyba klasyka, detale, powodują, że jesteśmy gdzie jesteśmy.
Wielu liczyło na zmianę dyrygenta naszej fałszującej orkiestry, dopatrując się w nim właśnie problemu. Okazało się, że się nie znamy. Będziemy dalej szukać gdzieś pomiędzy stronniczymi sędziami, a złymi warunkami pogodowymi. Dalej pod nogi kłody będą nam rzucać przeciwności losu. Skrzydła podcinać będzie nam brak szczęścia. Punkty zabierać sytuacja na boisku, która się zmieniła. Zwycięstwa będą próbowały przynieść taktyczne podania na linii Alomerovic – Imaz/Bida. A może los się do nas uśmiechnie? Tak po prostu, mimo że nie chcemy mu pomóc? Może wreszcie przeciwnicy przestaną nam przeszkadzać i po prostu pozwolą nam wygrywać? Może.
Trudno liczyć na zmianę gry Jagiellonii. Na porywające pewnie wygrane spotkanie. Ale wierzymy! Nie w trenera, tylko w tych biednych piłkarzy, którym przyszło grać pod wodzą takiej osobistości. W Jagiellonię, ponieważ niezależnie od wyników zawsze jest w naszych sercach. Nie liczymy już na honorowe podanie się do dymisji Macieja Stolarczyka. Liczymy, że jakoś się utrzymamy i trenera ktoś po prostu wyrzuci z klubu. Zwyczajnie. Jako złego pracownika, który nie nadaje się do tego zawodu.
Jedziemy wygrać! Roztopić Stal ogniem płomiennych nadziei. Wykuć z niej tory do kolejnego sezonu w Ekstraklasie. Do boju!