Czy był to jednorazowy "wypadek przy pracy", czy trwalsza tendencja okaże się już w najbliższą sobotę 15-go kwietnia o godzinie 17.30, kiedy to Jagiellonia zmierzy się w Kielcach na Suzuki Arena z tamtejszą Koroną.
"Scyzoryki" są dla nas bardzo wdzięcznym rywalem. Dotychczas graliśmy z nimi 48 razy (liga, Puchar Polski i Ekstraklasy) z czego "Jaga" była górą 23 razy, 12 meczów zakończyło się remisem, a 13 razy górą w pojedynkach była Korona. Bilans bramkowy 77:53 dla "Jagi". Pierwszy raz drużyny zmierzyły się ze sobą w sezonie 1983/84 na poziomie II ligi (obecnie I liga). W Kielcach wygrała 1:0 Korona, ale "Jaga" wzięła rewanż w Białymstoku zwyciężając 2:1. Ostatnie spotkanie miało natomiast miejsce w XI kolejce obecnego sezonu, kiedy to 2-go paździenika przy ul. Słonecznej "Żółto-Czerwoni" zlali "Koroniarzy" 4:1. Bramki dla naszej drużyny zdobyli wówczas Prikryl, Gual, Cernych i Imaz. W sumie to nic nie miałbym przeciwko powtórce takiego wyniku w sobotni wieczór!
Nasz najbliższy rywal zajmuje z 31 punktami 13 miejsce w tabeli "ekstraklapy", czyli o jedno miejsce niżej niż Jagiellonia (33 pkt). W Kielcach Korona wygrała 6 meczów, 5 razy przegrała i 2 razy zremisowała. Maleńkim problemikiem może być jedynie fakt, iż z ostatnich 5 meczów rozegranych w Kielcach "Scyzoryki" wygrały... wszystkie (Cracovia, Lechia, Wisła Płock, Radomiak i Miedź). Przy okazji psując też na wiosnę sporo zdrowia niektórym faworytom na wyjazdach (2:3 z "leee... wiadomo czym", czy 0:0 w fabryce paprykarzu). Oprócz przegranej w "stolnycy" Kielczanie dostali jeszcze łomot 1:5 od Warty Poznań. I to tyle!
W przypadku "Jagi" delegacje nie były dotychczas jej mocną stroną, bo "w gościach" nie wygraliśmy ani razu, 10-krotnie remisując i przegrywając 3 razy. Czas to jednak zmienić, bo pozostałe mecze wyjazdowe naszej drużyny raczej umiarkowanie napawają optymizmem jeśli chodzi o możliwośc jakiegoś punktowego uzysku. I to też tyle.
W Jagiellonii do zmiany trenera doszło zaledwie tydzień temu, natomiast "Scyzoryki" pogoniły "Lesława z Ojrzyna" już w październiku ub.r., zastępując go Kamilem Kuzerą, który większość swojej zakończonej w 2015 roku kariery piłkarskiej związał właśnie z Koroną. Na kogo zwrócić uwagę w kadrze kieleckiej drużyny? Idąc tradycyjnym tokiem rozumowania, iż byli piłkarze "Jagi" strzelają nam gole (choć ostatnio ta prawidłowość coś się lekko przycięła), nasi obrońcy powinni szczególną opieka otoczyć dobrze w Białymstoku znanego Bartka Kwietnia. Ogólnie kadra Korony to nie są jacyś "galacticos". Kielecką bramkę stara się murować Konrad Forenc, a blok defensywny "trzyma" Piotr Malarczyk. W pomocy należy zwrócić szczególną uwagę na... Ronaldo. Ale Deaconu. Rumun potafi naprawdę "sieknąć" z dystansu, więc lepiej nie stwarzać mu ku temu okazji. Innym groźnym zawodnikiem drugiej linii jest Jakub Łukowski, strzelec gola w ostatniej kolejce w Zabrzu, ale też i w jesiennym meczu z "Jagą" w Białymstoku. W ataku rywali straszy najczęściej Białorusin Evgeniy Shikavka. Reszta "Koroniarzy" to typowi ligowi "drwale", co wcale nie oznacza, iż nie potrafią napsuć krwi przeciwnikom. Wręcz przeciwnie! "Scyzory" zawsze słynęły z ostrej, bezkompromisowej gry na dużej intensywności.
Koronie punkty, podobnie jak Jagiellonii, potrzebne są jak powietrze. Należy się więc spodziewać, że rzucą się na nas jak rolnik na dopłaty. Jestem jednak jakoś dziwnie spokojny, że Trener Adrian coś na taką taktykę przeciwnika wymyśli. Dodatkowym wsparciem dla naszych Piłkarzy będzie doping 400 Kibiców, którzy udadzą się do Kielc pociągiem specjalnym. "Jaga" wygra, bo przecież nie będziemy tłukli się do tak "atrakcyjnego" miejsca jak Kielce po próżnicy!
Fox
0:0
-:-