ŁAŹNIA Z ŁOJOTOKIEM NA ŁAZIENKOWSKIEJ
Dreptak  |  14 Maja 2023  g. 19:05  |  Aktualizacja: 15 Maja 2023  g. 21:56
Po pierwszej połowie piątkowego meczu w Warszawie, cała piłkarska drużyna Jagiellonii udała się na przerwę wakacyjną i nie wróciła do końca meczu.

Kiedyś, za komuny, oficjalnie nie było w Polsce sportu zawodowego, a dla odróżnienia od tego „zgniłego Zachodu”, w celach propagandowych, sport nazywał się amatorski, mimo jego typowo zawodowego charakteru. Piłkarze lub inni sportowcy byli zatrudnieni na fikcyjnych etatach w różnych co bogatszych przedsiębiorstwach, na  przykład w wojsku, w milicji, w kopalniach, i stamtąd otrzymywali wynagrodzenie za uprawianie sportu. I w „swoim” zakładzie pracy pojawiali się tylko raz w miesiącu, w dniu wypłaty.

Ale nie zawsze. Gdy mieli słabsze wyniki, wysyłano ich na produkcję żeby zapieprzali razem z innymi. To był na nich skuteczny bat: „jak ci nie idzie w swojej dyscyplinie, to won do prawdziwej roboty!”. Te układy i te metody odeszły już do lamusa, ale ich mutacje spotyka się i dziś, na przykład w postaci tak zwanego „klubu Kokosa”.

SPODZIEWANA PORAŻKA I NIESPODZIEWANA KLĘSKA

Przyznaję, iż za piątkową przegraną z aparatką zza Buga nie miałbym pretensji do Jagiellonii. Na to przecież wskazywał obecny potencjał obydwu rywali. Zwycięstwa Jagi więc się nie spodziewałem. Psychicznie byłem przygotowany do porażki z niewielką różnicą bramkową. Oczywiście cieszyłby mnie też jakikolwiek remis.

Ale to, co się stało w piątek w stolicy na Stadionie Miejskim im. Marszałka J. Piłsudskiego, przeszło ludzkie pojęcie. Jagiellonia dała sobie włoić piątkę, tak samo jak jesienią u siebie, a nawet gorzej, bo tylko z jednym strzelonym golem, a nie z dwoma.

Za ten łojotok, trzeba wołać o pomstę do nieba. I o tę pomstę trzeba wołać nie tylko po polsku, ale po hiszpańsku, po portugalsku, po czesku i po każdemu innemu, aby przekaz dotarł do wszystkich naszych zawodników „Dumy Podlasia”, którzy na drugą połowę piątkowego meczu wyszli zszokowani, jakby się w przerwie dowiedzieli, że nagle prezes naraz wyrzucił z roboty cały skład i mogą już pakować walizki do wyjazdu na wcześniejsze wakacje.

WIDZIANE Z SEKTORA 114

Z sektora 114 na stadionie przy Łazienkowskiej, przez wiele lat, byłem świadkiem paru zwycięstw Żółto-Czerwonych. Najfajniej wspominam Franka (zdobywcę bramek, Tomka), który przemknął między nogami Szulera, zdobył bramkę i uciszył widownię. To było piękne. Po meczu, wychodzący przede mną chłopak pyta ojca: „Tato, czemu przegraliśmy!?”. Ojciec mu odpowiada: „No wiesz, oni mają Frankowskiego, a my nie”. Żal mi było dzieciaka, ale jednocześnie rozpierała mnie duma.

Obserwowałem również z sektora 114 gola strzelonego z dystansu przez Gajosa, w takim stylu, że Nene mógłby mu tylko pozazdrościć. Pamiętam też, jak były Jagiellończyk Lewczuk wybił oko temu drugiemu Frankowi, Przemkowi. 

Byłem też świadkiem kilku porażek Żółto-Czerwonych na tamtym stadionie. Ale żadna nie była tak żenująca i tak kompromitująca jak ta piątkowa. No po prostu, coś niebywałego. Jak można tak dobrze grać w pierwszej połowie, i jak można się tak skompromitować w drugiej. To się po prostu nie mieści w głowie.

GNĘBIENIE PRAWEJ STRONY

Przez cały piątkowy mecz trwał dramat niecelności strzałów Jagiellonii i marnowania na potęgę doskonałych okazji. Imaz w sposób artystyczny spartolił kilka doskonałych sytuacji i zaprzepaścił szanse na osłabienie pędu rywala do zdobywania goli. Nasz snajper wyborowy wiosną utracił zdolność do zdobywania bramek, tak samo, jak kiedyś Sheridan czy „cesarz Estonii” Vassiljev, którzy na wiosnę nie zdobyli dla Jagi ani jednej bramki, mimo że jesienią szło im całkiem nieźle.

W ślad za nieudolnością ofensywy, w drugiej połowie poszła cała formacja defensywna z Puerto na czele. Jednak największą winę za ten pogrom Jagiellonii ponosi niejaki… Runjaić, trener aparatki zza Buga, który po pierwszej połowie bezbłędnie przeanalizował ustawienie i słabe punkty naszej drużyny, po czym natychmiast wyciągnął właściwe wnioski. Nakazał swoim ludziom tak długo nękać jagiellońską prawą stronę, aż pojawią się pożądane efekty, na które zresztą zbyt długo nie musiał czekać. I na tym nie poprzestał.

Młody Siemieniec w porę nie zareagował, zresztą nie za bardzo kim miał straszyć boiskowych wyjadaczy zza Buga.

DO MATEMATYCZNEGO UTRZYMANIA JESZCZE BRAKUJE

Konsekwencje tej spodziewanej porażki a jednocześnie niespodziewanej klęski, mogą być większe, niż się wydaje. Zminimalizowana bowiem została korzystna różnica bramek strzelonych i straconych, co w pewnych sytuacjach odgrywa decydującą rolę. Nie ułatwia też sprawy frajerski remis u siebie z nic nie grającym Śląskiem z poprzedniej kolejki.

Zdobyta dotychczas przez Jagiellonię pula 40 punktów wcale w stu procentach nie gwarantuje utrzymania w ekstraklasie. Do matematycznego utrzymania brakuje nam tylko jednego jedynego punkciku, który jednak może się okazać decydującym. Ostatnie kolejki sezonu są to bowiem „kolejkami cudów”. Już się zaczęły, a teraz się rozwijają. Na przykład Śląsk ni z gruszki ni z pietruszki, wygrywa z Wisłą 3:1. Zagłębie wygrywa z Cracovią 1:0. Jeszcze Radomiak w poniedziałek i jeszcze dwie kolejki.

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem, bez oglądania się na innych, jest remis z Craxą lub z Lechem.

Ale czego teraz możemy oczekiwać po takiej deklasacji w Warszawie?

Dreptak

Foto: Dreptak.

Na zdjęciu: Zawodnicy Jagiellonii Białystok na stadionie aparatki zza Buga, naprzeciw sektora z kibicami Jagiellonii po klęsce 1:5

 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Raków Częstochowa
34
75
63-24
2
Legia Warszawa
34
66
57-37
3
Lech Poznań
34
61
51-29
4
Pogoń Szczecin
34
60
57-46
5
Piast Gliwice
33
50
37-31
6
Górnik Zabrze
34
48
45-43
7
Cracovia
34
46
41-35
8
Warta Poznań
34
45
37-35
9
Zagłębie Lubin
34
45
35-44
10
Radomiak Radom
34
44
34-41
11
Stal Mielec
34
43
36-40
12
Widzew Łódź
34
41
38-47
13
Korona Kielce
34
41
39-48
14
Jagiellonia Białystok
34
41
48-49
15
Śląsk Wrocław
34
38
35-48
16
Wisła Płock
34
37
41-50
17
Lechia Gdańsk
33
30
28-53
18
Miedź Legnica
34
23
33-55
 
OSTATNI
27.05.2023, 18:00
 
 

2:0

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
16
Marc Gual Huguet
14
Jesus Imaz
5
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
2
Mateusz Kowalski
1
Tomas Prikryl
1
Taras Romanczuk
1
Mateusz Skrzypczak
1
Michał Pazdan
1
Jakub Lewicki
1
Maciej Bortniczuk
1
Wojciech Łaski
1
Tomasz Kupisz
1
Fedor Cernych
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2023 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.