Coś się Wam Drodzy Czytelnicy w początku tego tekstu nie zgadza? I słusznie, bo jest to fragment zapowiedzi ostatniego meczu z naszym najbliższym rywalem, który odbył się 5 listopada 2022 roku w Krakowie. Ponownie trafiamy na Cracovię po zremisowanym, lekko nijakim meczu ze Śląskiem Wrocław i sromotnym wp...lu zebranym od "leee...wiadomo czego". To już się robi lekko nudne. Nudne i smutne. Szczęśliwie oba wspomniane spotkania nie zostały poprzedzone wyczynami Piłkarzy a'la te z Zielonej Góry i Grodziska Wielkopolskiego (rewanż z tym zespołem akurat Jagiellonia wygrała).
A wydawało się nam Kibicom, że wraz z objęciem sterów w Drużynie przez Trenera Adriana tego rodzaju "przygody" odeszły już w niepamięć. Nic z tego! Nie tak łatwo wyplenić gen przegrywu i "olewnictwa". Wystarczyły dwa wspomniane mecze i otóż znowu powoli, powolutku "Jadze" zaczyna ponownie zaglądać w oczy widmo spadku do 1 Ligi, które po meczu z Wartą miało już niby być zażegnane.
Oczywiście ostatnią osobą, którą należy za tą sytuację winić jest Trener Siemieniec, pod którym Jagiellonia notuje średnią punktową na poziomie 1,66 pkt na mecz. Taka zdobycz na przestrzeni sezonu plasowała by nasz Zespół w pierwszej piątce tabeli "ekstraszkapy'! Ale nie plasuje. Bo wcześniej, przez 26 kolejek pastwił się nad Zespołem i Kibicami czarnoksiężnik "Stolarius", który wykręcił niebotyczną zdobycz na poziomie 1,1 pkt na spotkanie. Mam nadzieję, że po zakończeniu rozgrywek posypią popiołem głowy ci, którzy dopuścili do tej sytuacji.
Mówi się jednak, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. No to "Jaga" jest taka dobra w... 50 procentach. Coś jak w Płocku, tylko w odwrotnej kolejności, Drużyna zagrała jedną bardzo dobrą i jedną tragiczną wręcz połowę spotkania przy ul. "Kiblowej". Jeśli wyłączymy logikę myślenia to stała się rzecz straszna. Z punktu widzenia Kibiców 'Żółto-Czerwonych" niewybaczalna! I tu jest pełna zgoda. Sam po powrocie ze "stolnycy" nie mogłem aż do wczoraj sięgnąć po nic związanego z piłką kopaną. Zostaliśmy (kolejny już raz) upokorzeni przez wroga najgorszego z najgorszych. Dodatkowo nasz najlepszy piłkarz, wschodząca gwiazda całej "ekstraklapy" okazał się być... no każdy widział kim okazał się być. I nie chcę ciągnąć tego wątku, bo wylano w tym temacie już morze atramentu i pomyj.
Z drugiej jednak strony do matematycznego utrzymania się wciąż brakuje nam tylko jednego pieprzonego punkcika i musimy zdobyć go w meczu z "Pasami", bo za tydzień w Poznaniu o jakąkolwiek zdobycz będzie równie łatwo jak przy "Kiblowej". Zresztą Lech już kilka razy w historii wyciągnął do nas "pomocną" dłoń, a to spuszczając na niższy poziom rozgrywek, a to pozbawiając mistrzostwa kraju. To ostatnie to nawet dwukrotnie. Nie chciałbym aby mieli kolejną okazję aby udowodnić jak bardzo z Jagiellonią "sympatyzują". Tak więc proponuję chwilowo odroczyć "sąd" nad Drużyną i zająć się ostatnim domowym meczem "Jagi" w tym sezonie. Ja zwyczajnie bym nie chciał, aby stało się ono ostatnim domowym bojem naszej Drużyny w "ekstraszkapie" na długie lata...
Dotychczas Jagiellonia i Cracovia spotkały się 46 razy z czego 32 mecze miały miejsce na najwyższym poziomie rozgrywek w kraju. Reszta to Puchar Polski i Ekstraklasy. Bilans to 17 zwycięstw "Jagi", 17 wygranych "Craxy", a 12 razy był remis. Bramki 53:50 dla krakowian. Ostatnie spotkanie miało miejsce, jak już wspomniałem 5 listopada w Krakowie i zakończyło się wygraną Cracovii 1:0. Aktualnie zespłół z Krakowa zajmuje 8 miejsce w tabeli "ekstraklapy" mając na koncie 42 pkt, czyli są o całe 4 pozycje i 2 pkt wyżej niż Jagiellonia. W ostatniej kolejce dostali w "cymbał" na swoim stadionie od broniącego się wówczas przezd spadkiem Zagłębia Lubin. Czy to jest przeciwnik nie do pokonania?!
W najbliższą sobotę o godzinie 15.00 szykuje się wspaniałe widowisko. Oprócz nas, stałych bywalców stadionu przy ul. Słonecznej, na trybunach zasiądzie około 5000 młodych sympatyków Jagiellonii, tworząc "Młodą Ultrę". Wielkie ukłony wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu! Nasza Drużyna będzie mogła liczyć na doping kilkunastu tysięcy gardeł. Jak taka atmosfera potrafi odmienić Zespół niech świadczą ostatnie mecze sezonów grane kilka lat temu z Lechią czy Lechem, kiedy to Jagiellonia niesiona fanatycznym wsparciem trybun potrafiła odwrócić, przesądzone już wydawałoby się losy rywalizacji. Niech i tak stanie się w najbliższą sobotę!
Fox
0:0
-:-