Puk, puk - kto tam? To ja Ekstraklasa. Ku**a, to już? No tak, czas zapier... znaczy się płynie.
Tak, to już w najbliższy weekend zaczyna się nowy sezon Ekstraklasy. Karnet zakupiony, ale nie wiem jak reszta towarzystwa. Osobiście, za bardzo za nią nie tęsknię – odpocząłbym
od niej jeszcze.
To chyba efekt ostatnich "przejściowych" sezonów w wykonaniu naszej Jagiellonii i zmęczenia wszystkim, co się wokół klubu działo i dzieje. Ostatnie sezony wylały nie kubeł, a baseny lodowatej wody na głowy kibiców Żółto-Czerwonych. Żenada w wykonaniu naszych grajków na boisku jako efekt m.in. "spektakularnych" transferów takich asów jak Kris Twardek czy Krsevan Santini. Tak, były też perełki jak Diego Carioca czy Marc, który postrzelał (nawet króla strzelców wystrzelał), pomachał rączkami nam w wielu meczach i po sezonie udał się pomachać w Warszawie. Niestety więcej było transferów Twardków niż Marków, a mieliśmy zawodników w liczbie prawie kompanii wojska, którą trzeba było karmić i której trzeba płacić. Powroty byłych piłkarzy też nie wypaliły, a saga związana ze stanem zdrowia Ivana Runje i jego gotowość do gry przypominała bardziej scenariusz do programu "Trudne Sprawy".
Piłkarze jak piłkarze, ale karuzela z trenerami przypominała zmiany partnerów w "Modzie Na Sukces", co runda to inny. Jednych zwalniano za wcześnie, drugich za późno, inni w ogóle nie powinni być zatrudnieni. Niektórych zwalniano w taki sposób, że za władze klubu trzeba było się wstydzić. Przychodzili z wizjami nowoczesnej gry, oczywiście "trójką z tyłu i wahadłami" kiedy nie mieliśmy na ten system wykonawców, a swoich wizji bronili na siłę jak okopów Świętej Trójcy.
Do tego doszły kłopoty finansowe. Pewnego zimowego dnia, tak się złożyło, że razem z przyjściem nowego Prezesa dowiedzieliśmy się, że klub ma potężne kłopoty i praktycznie balansuje na granicy upadłości. To było jak uderzenie obuchem - bo chyba wszyscy byliśmy przekonani, że fundusze są i wszystko jest w porządku. Owszem, był czas zarazy zwany Covidem, ale kluby dostawały jakieś rekompensaty. Do tego doszły słabe działania, zaniechania i brak jakiejś refleksji u pracowników klubowego marketingu i ludzi od PR-u - ile to obywaliśmy się bez strony internetowej, a klubowy fanpage był pisany przez jakiś czas jakąś "drutolicą"? Zamieszanie z umową na wynajęcie Stadionu Miejskiego grzało przede wszystkim media - internetowych dziennikarzy i regionalnych polityków. Większość się chyba mocno zirytowała. Koniec końców gramy nie w Płocku, Warszawie czy Lublinie, a w Białymstoku, w naszym domu przy Słonecznej 1.
Uff… to chyba już wszystko i miejmy nadzieję, że to wszystko już za nami, że to już nie wróci. Nowa runda to nowe nadzieje czy patrząc realnie raczej nowe obawy? Michał Probierz mówi, że zawsze gra się o Mistrza, ale dobrze wiemy jak wygląda sytuacja klubu i chyba nikt nie napala się na podium jak szczerbaty na suchary. Prezes Wojciech Pertkiewicz nie ukrywa na co nas stać. Dyrektor Łukasz Masłowski na spotkaniu z kibicami obiecał transfery, określił kogo szuka i te prawie wszystkie transfery już są - na papierze wygląda to nawet nieźle i zapewne kadra nie jest jeszcze zamknięta, ale oczywiście to wszystko zweryfikuje boisko. Wcześniej mocno przewietrzono szatnię. Realnie patrząc gramy o utrzymanie, a miejsce powyżej 10 będzie dużym sukcesem.
Trzymam kciuki szczególnie mocno za trenera Adriana Siemieńca. To będzie dla niego trudny sezon. Debiutantem już nie jest, przepracował z drużyną okres przygotowawczy - to będzie już jego drużyna. Trenerze! Odpowiadasz za drużynę, za jej grę i za wyniki. Powodzenia!!! My kibice na pewno pomożemy najlepiej jak umiemy - dopingiem. Mam cichą nadzieję, że prezes Pertkiewicz znalazł już wszystkie trupy z klubowych szaf, nic już z nich wypadnie, że można już będzie spokojnie planować i pracować. Zobaczymy czy obietnice złożone przy okazji stadionowej zawieruchy wobec Jagiellonii spełnią się, a udziałowcy obudzą się.
Życzę sobie i wszystkim, aby to nie był kolejny sezon "przejściowy", a żeby był to sezon "przełomowy", żeby w następnych sezonach był już tylko progres. Dla Jagiellonii będzie to 21 sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej licząc wszystkie sezony i 17 licząc od powrotu do Ekstraklasy w 2007 roku. Przekonanych zachęcać nie muszę, znów się zobaczymy. Niezdecydowanych zapraszam – będzie ciężko, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. Do zobaczenia i na Słonecznej i na wyjazdach!!!
Maciek